W mediach społecznościowych krąży mapa polskich województw. Przy każdym z regionów zaznaczono odsetek osób, którym udało się zdać maturę. Niewielu uczestników internetowych dyskusji zwraca uwagę, że mapa przedstawia archiwalne wyniki matur. Również zestawianie jej z wynikami wyborów może być ryzykowne, gdyż dane są ogólne i wybiórcze.
Zgodnie z dołączanym wyjaśnieniem mapa ma przedstawiać zdawalność matur w poszczególnych regionach. Różnice nie są duże - od 77,3 proc. w województwie lubuskim do 83 proc w małopolskim. Kolory uwidaczniają wyższą zdawalność matur we wschodnich województwach – podlaskim, lubelskim, podkarpackim, a także w kujawsko-pomorskim, mazowieckim i małopolskim.
"To a propos ciemnego ludu ze wschodu" – można przeczytać w jednym z komentarzy, łączącym mapkę z wynikami wyborów do europarlamentu.
Z zestawienia wizualizacji wyników matur i wyników wyborów z podziałem na gminy skorzystał też europoseł Jacek Saryusz-Wolski. "Tyle na temat mitu o europrzebierańczych-niby-elitach i ciemnym ludzie", napisał.
Zgodnie z komentarzami zamieszczanymi przez osoby udostępniające wpisy bądź komentujące ich zawartość, mapa ma być odpowiedzią na pojawiające się w ostatnich dniach w przestrzeni m.in. internetowej obraźliwe określenia wyborców Prawa i Sprawiedliwości, dotyczące ich intelektu. Ma być dowodem na nieprawdziwość sugestii o wyższych kompetencjach intelektualnych mieszkańców zachodu kraju, głosujących na KE, w porównaniu z tymi mieszkającymi na wschodzie i głosującymi na PiS.
Wraz z wirusowym rozprzestrzenianiem się mapki w mediach społecznościowych pojawiły się komentarze z prośbą o udostępnienie źródła powielanych informacji.
"Z którego roku te dane?" zapytała jedna z uczestniczek dyskusji pod udostępnionym ponad 3 tys. razy wpisem na Facebooku. "Z którego by nie były. Ale były. Przedstaw inne" – odpowiedział inny użytkownik portalu. W odpowiedzi można przeczytać: "Nie szukam innych, tylko chcę je dalej udostępniać, a każde dane powinny być w jakiś sposób weryfikowalne więc dobrze jest podać chociaż rok. Pewnie to z 2018".
Niektórzy internauci wskazywali nawet, że przedstawione dane o maturach dotyczą egzaminu z 2019 r. "Czyli im bliżej Niemiec tym naród głupszy popieram moją tezę zdjęciem przedstawiającym zdawalność matur w 2019 r.", napisał jeden z nich. Dane o wynikach matur w tym roku nie są jeszcze dostępne.
Mapka z 2009 r.
Mapkę zdawalności matur, która prawdopodobnie była podstawą powielanej obecnie w mediach społecznościowych, udało nam się odnaleźć w archiwalnym artykule na portalu czasopisma "Perspektywy".
Tekst zawierał omówienie matur z 2009 r. Mapka opublikowana w artykule zawiera te same dane i jest wykonana przy pomocy takich samych czcionek, co popularne obecnie opracowanie. Różne są tylko kolory – mapka "Perspektyw" jest w całości czerwona. Ta powielana w mediach społecznościowych jest uzupełniona o zieleń i błękit.
Sprawozdanie z egzaminu maturalnego w 2009 r. opublikowane przez Centralną Komisję Egzaminacyjną zawiera dane o procentowej zdawalności matur zaokrąglone do liczb całkowitych. Potwierdzają one prawdziwość informacji zamieszczonych w grafice i w artykule czasopisma "Perspektywy".
Dane o pozytywnych wynikach matur w ostatnich latach można odnaleźć na stronach CKE. Przykładowo wyniki za 2018 r. potwierdzają dobre wyniki abiturientów z tzw. ściany wschodniej. Województwo podlaskie zajęło w zestawieniu trzecie miejsce (81,2 proc.), podkarpackie – czwarte (80,6 proc.), a lubelskie – siódme (79,3 proc).
Najwyższą zdawalność matur w 2018 stwierdzono w województwie małopolskim – aż 83,2 proc. Na drugim miejscu z wynikiem 81,2 proc. uplasowali się uczniowie z mazowieckiego.
"Mapa dowodzi, że nie ma w Polsce znaczących różnic w wykształceniu pomiędzy regionami"
Czy mapkę ze zdawalnością matur można wykorzystać do interpretacji wyników wyborów? Takie bezpośrednie zestawienie danych jest ryzykowne, bo dane są wybiórcze i ogólne. Wymagają dokładnego opracowania.
Przykładowo, o ile rzeczywiście wizualizacja wyników wyborczych dla okręgów czy województw wskazuje na większą popularność PiS na wschodzie kraju, mapa preferencji wyborczych w powiatach czy gminach dowodzi, że również na zachodzie partia Jarosława Kaczyńskiego cieszy się dużym poparciem wyborców, o czym pisaliśmy w Konkret24.
Także spojrzenie na Polskę pod kątem odsetka osób z wyższym wykształceniem w poszczególnych województwach, może zaburzyć tezę udowadnianą mapką ze zdawalnością matur. Jak wynika z danych GUS za 2017 r., najwięcej absolwentów szkół wyższych na 10 tysięcy ludności jest w województwie małopolskim, mazowieckim i dolnośląskim. Najgorzej pod tym względem wypada województwo lubuskie, warmińsko-mazurskie i świętokrzyskie, mimo że to ostatnie bardzo pozytywnie wyróżnia się na mapie z odsetkiem zdawalności matur.
Zaburzać ją też mogłyby dane ogólne o wykształceniu mieszkańców poszczególnych regionów. Jak wynika z Narodowego Spisu Powszechnego z 2011 roku, największy odsetek osób z wyższym poziomem wykształcenia odnotowano w województwie mazowieckim – 23,6 proc. Kolejne województwa o stosunkowo wysokim odsetku osób o wykształceniu wyższym to województwo pomorskie - 17,6 proc. i małopolskie 17,2 proc. Najniższym odsetkiem osób posiadających wykształcenie wyższe charakteryzowały się województwa opolskie - 13,6 proc., warmińsko-mazurskie - 14,0 proc. i kujawsko-pomorskie 14,1 proc.
Biorąc pod uwagę osoby z wykształceniem podstawowym i niższym, to najwyższy ich odsetek był w województwach warmińsko-mazurskim i podlaskim (podobnie w przypadku osób z wykształceniem gimnazjalnym), a najniższy w śląskim i mazowieckim. Gdyby takie dane potraktować podobnie wybiórczo jak te dotyczące matur, mogłyby posłużyć do udowodnienia innej tezy.
Popularną mapkę z wynikami matur udostępnił również na swoim profilu na Facebooku historyk i filmoznawca dr Łukasz Jasina. Zdjęcie opatrzył komentarzem: "Odnośnie różnych kretyńskich wypowiedzi... Zdawalność matur w RP".
Pod wpisem wywiązała się dyskusja o zasadność wiązania tematu zdawalności matur z wynikami wyborów. "Wrzuciłeś mapę, która ma dowieść, że część Polski, która zagłosowała na PiS, jest inteligentniejsza od tej, która głosowała na KE, bo zdawalność matur wyższa. Argument a la podstawówka"– napisał jeden z komentujących. Łukasz Jasina zaprzeczył odpowiadając: "Moja mapa dowodzi co najwyżej, że nie ma w Polsce znaczących różnic w wykształceniu pomiędzy regionami".
Mapką w Lubnauer
Dzięki metodzie odwróconego wyszukiwania obrazem, co oferuje m.in. wyszukiwarka Google, można trafić na przykłady wcześniejszego rozpowszechniana wizualizacji. W mediach społecznościowych pojawiła się np. w październiku ubiegłego roku, krótko po pierwszej turze wyborów samorządowych. Była zamieszczana w uzupełnieniu do krytycznych komentarzy pod adresem liderki Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer.
W rozmowie na antenie Programu 3 Polskiego Radia Lubnauer powiedziała o konieczności przyjrzenia się, czy w rejonach, w których zwyciężyło Prawo i Sprawiedliwość "nie ma ograniczeń cywilizacyjnych".
Wielu komentatorów zarzucało przewodniczącej Nowoczesnej protekcjonalne myślenie o mieszkańcach mniejszych miejscowości. W jednym z popularnych tweetów zamieszczono mapkę zdawalności matur z 2009 r. Komentarz zawierał sugestię, że tam gdzie uczniowie uzyskali najwyższe wyniki, tam głosowano na Prawo i Sprawiedliwość.
Sama Lubnauer już w kilka godzin po udzieleniu wypowiedzi radiowej Trójce zaprzeczyła interpretacji swojej wypowiedzi. - Wiecie, że to kłamstwo, nic takiego nie mówiłam. Mówiłam, że po przejęciu władzy przez PIS trzeba monitować, czy nie nastąpi zacofanie cywilizacyjne i ideologizacja – tłumaczyła.
Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; Zdjęcie tytułowe:Jan Karwowski/PAP