Poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba alarmował w radiowym wywiadzie, że "obserwujemy gigantycznie zadłużanie się polskich seniorów". Według niego zadłużenie wśród osób powyżej 60. roku życia wynosi w sumie ponad sześć miliardów złotych. Sprawdziliśmy więc dane w Krajowym Rejestrze Długów. W ciągu ostatnich 11 lat łączne zadłużenie wzrosło o 436,4 procent.
Rozmowa z politykiem Koalicji Obywatelskiej Michałem Szczerbą w radiowych "Sygnałach dnia" 22 stycznia zaczęła się od zapowiedzi rządu dotyczących wsparcia dla seniorów. "Polityka senioralna będzie priorytetem tego rządu i tego parlamentu" - zapewniał Szczerba. Mówiąc o "realnych instrumentach wsparcia" dla seniorów - takich jak zapowiadany bon opiekuńczy, urlopy wytchnieniowe dla opiekunów, asystencja dla osób niesamodzielnych i niepełnosprawnych - zwrócił uwagę na dochody emerytów i ich zadłużenie. "To, co widzieliśmy w ostatnich latach, to skutki inflacji, skutki drożyzny, czyli gigantycznie zadłużanie się polskich seniorów. Ponad sześć miliardów w Krajowym Rejestrze Długów w tej grupie wiekowej, sześćdziesiąt plus" - podał (pogrubienie od redakcji). "No głównie spowodowane tym, że kiedy pojawia się choroba, niepełnosprawność czy też konieczność świadczeń i usług prywatnych medycznych, na przykład rehabilitacji także, no po prostu seniorzy polscy się gigantycznie zadłużali" - mówił Szczerba. Dopytywany o dodatkowe świadczenia emerytalne, czyli o 13. i 14. emeryturę, deklarował, że "zostaną zachowane na stałe", że "nic, co dane, nie będzie odebrane".
Przytoczona przez posła KO kwota zadłużenia seniorów skłoniła nas do sprawdzenia, czy i jak rzeczywiście rosło to zadłużenie. Poprosiliśmy Krajowy Rejestr Długów o statystyki z ostatnich lat.
Jak rosło zadłużenie emerytów w Polsce. 71,2 proc. to niespłacane kredyty
W dniu, w którym poseł Szczerba mówił o zadłużeniu seniorów w grupie wiekowej 60+, Krajowy Rejestr Długów (KRD) opublikował najnowszą analizę. Na prośbę Konkret24 przesłał nam dane o dynamice zadłużenia polskich emerytów i jak rosła ich liczba - obejmują ostatnie 11 lat, czyli okres od 2013 do 2023 roku (stan na koniec każdego roku). "Dane pochodzą z naszych informacji prasowych i publikacji w mediach (powstałych na podstawie danych z KRD na dany rok), dotyczą osób wpisanych do KRD, będących w wieku emerytalnym, czyli kobiet 60+ i mężczyzn 65+" - informuje biuro prasowe KRD.
Poseł Szczerba mówił o grupie 60+, lecz aktualny wiek emerytalny w Polsce to właśnie 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Co prawda rząd PO-PSL w 2012 przyjął ustawę planującą stopniowe podwyższenie i zrównanie wieku emerytalnego w Polsce do 67 lat, jednak finalnie zmiany nie zrealizowano. Reformę cofnięto w 2016 roku, już za rządów Zjednoczonej Prawicy.
Statystyki przesłane nam przez Krajowy Rejestr Długów dotyczą w przypadku wszystkich 11 lat grup: kobiety 60 lat i więcej oraz mężczyźni 65 lat i więcej. Wynika z nich, że na koniec 2013 roku zadłużenie Polaków w tym wieku wynosiło 1,1 mld zł. W 2014 roku - już 2 mld zł, a do 2017 roku wzrosło do 4,6 mld zł. Rok później urosło znowu o kolejny miliard - do 5,6 mld zł. Na koniec 2019 wynosiło 5,7 mld zł, lecz na koniec 2020 roku (pierwszy rok pandemii COVID-19) - już 6,4 mld zł, najwięcej w analizowanym okresie.
Poseł Szczerba mówił o zadłużeniu emerytów na poziomie "ponad sześciu miliardów" - takie utrzymywało się przez trzy lata: 2020-2022. Było to kolejno: 6,4 mld zł; 6,18 mld zł; 6,22 mld zł. Ale na koniec 2023 roku spadło do 5,9 mld zł.
Gdyby analizować przyrost łącznego zadłużenia w tej grupie Polaków, to od 2013 do 2023 wyniósł 436,4 proc. Warto dodać, że według danych Głównego Urzędu Statystycznego między 2013 rokiem (koniec roku) a 2023 rokiem (połowa roku) liczba osób w wieku postprodukcyjnym, czyli kobiety powyżej 60. roku życia i mężczyźni powyżej 65. roku życia wzrosła z 7,08 mln do 8,71 mln.
Jak tłumaczyć ten lekki spadek w 2023 roku? "Jednej z przyczyn takiego stanu rzeczy można upatrywać w świadczeniach, jakie seniorzy uzyskali w ostatnich miesiącach. Marcowa waloryzacja emerytur była wyjątkowo wysoka - 14,8 proc., z gwarancją wzrostu świadczenia emerytalnego o minimum 250 zł. Do tego 13. i 14. emerytura" - zauważa KRD. W analizie dodaje, że emeryci byli "jedyną grupą wiekową, której zadłużenie w 2023 r. systematycznie malało praktycznie przez cały rok".
Przypomnijmy: po raz pierwszy 13. emerytury, w kwocie 1100 zł brutto (ok. 888 zł netto), zostały wypłacone w 2019 roku. Trafiły do 9,8 mln osób. Od 2020 roku świadczenie jest gwarantowane ustawą jako coroczne dodatkowe wsparcie. Wtedy wyniosło 1200 zł brutto, czyli 981 zł netto (za: TVN24 Biznes). W 2021 roku 13. emerytura wynosiła 1250,88 zł brutto, w 2022 roku – 1338,44 zł brutto. Rok później 13. emerytura wynosiła 1588,44 zł brutto. Od 2021 roku wypłacane jest kolejne dodatkowe świadczenie emerytalne, nazywane potocznie 14. emeryturą. Wtedy jej pełną kwotę, czyli 1250,88 zł brutto, otrzymały osoby, których świadczenie podstawowe nie przekraczało 2900 zł brutto. Pozostali otrzymali czternastkę pomniejszoną zgodnie z zasadą "złotówka za złotówkę". Maksymalna kwota świadczenia w 2022 roku wynosiła 1338,44 zł brutto, a w 2023 roku - 2650 zł brutto. Od 2023 roku wypłata 14. emerytury jest gwarantowana ustawą i jest świadczeniem stałym, wypłacanym corocznie.
Warto dodać, że emerytury i renty ulegają rokrocznej waloryzacji w marcu. Obecny rząd zapowiada wprowadzenie drugiej waloryzacji w roku - gdy inflacja przekraczać będzie 5 proc.
Co składało się na długi polskich emerytów na koniec 2023 roku? Aż 4,2 mld zł, czyli 71,2 proc., to niespłacane bankowe kredyty. Większość z nich banki sprzedały funduszom sekurytyzacyjnym. Kolejne 621 mln zł to zaległe kredyty i pożyczki, które pożyczkodawcy próbują odzyskać sami. Niecałe 688 mln zł to nieuregulowane alimenty; 188 mln zł to długi mieszkaniowe; 71 mln zł to zaległe rachunki telefoniczne - wyjaśnia KRD.
Średnio 18,5 tys. zł długu na jednego zadłużonego seniora
Na koniec 2013 roku w Polsce zadłużonych było łącznie 221 tys. emerytów. Rok później ta liczba spadła do 190 tys. Przez siedem kolejnych lat zadłużonych emerytów przybywało: na koniec 2015 roku było ich 203 tys., w 2018 roku - 328 tys., w 2022 roku - 363 tys. Na koniec 2023 roku w Polsce było 319 tys. zadłużonych emerytów - o 44 tys. mniej niż rok wcześniej.
"Spośród 6,14 mln osób pobierających emeryturę w Polsce 319 tys. jest notowanych w Krajowym Rejestrze Długów Biurze Informacji Gospodarczej. Na statystycznego dłużnika przypada średnio 18,5 tys. zł długu. Mimo że liczba seniorów z zaległościami zmalała rok do roku o 44 tys., to średnie zadłużenie wzrosło o 1300 zł" - czytamy jednak w analizie Krajowego Rejestru Długów.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock