Polska w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy należy do najbardziej promigracyjnych państw Unii Europejskiej. W 2022 roku wydała cudzoziemcom najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt. A po odjęciu pozwoleń dla obywateli Ukrainy i Białorusi, wciąż należymy do pięciu państw, które przyjęły na pobyt najwięcej migrantów.
Temat migracji i przyjmowania imigrantów jest jednym z ważniejszych w trwającej kampanii wyborczej. Jego waga została wzmocniona za sprawą prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który w odpowiedzi na unijny mechanizm relokacji migrantów 15 czerwca zapowiedział w tej sprawie przeprowadzenie referendum. Odbędzie się ono 15 października, razem z wyborami parlamentarnymi. Jedno z czterech pytań referendalnych dotyczy migracji i brzmi: "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?".
Jednak już dużo wcześniej w publicznych dyskusjach politycy przerzucali się danymi o liczbie cudzoziemców przybywających do Polski i podejmujących tu pracę. Tak np. Konfederacja straszyła "masową imigracją z krajów muzułmańskich", Donald Tusk mówił o tysiącach zezwoleń na pracę wydanych migrantom z krajów muzułmańskich, a Ministerstwo Spraw Zagranicznych tłumaczyło, ile wydało wiz pracowniczych dla mieszkańców wybranych krajów - przekłamania, jakie w związku z tym powstały, wyjaśnialiśmy w Konkret24.
Jednak rząd, narzucając narrację o "nielegalnych imigrantach" i kierując uwagę opinii publicznej na obywateli krajów muzułmańskich, jednocześnie dostrzega problem braku pracowników w Polsce - dowodem był projekt dotyczący tzw. outsoucingu wizowego, czyli rozporządzenia ministra spraw zagranicznych w sprawie państw, w których cudzoziemcy mogą składać wnioski o wydanie wizy. Miało uprościć procedury wydawania wiz dla obywateli 21 krajów. Minister w kancelarii premiera Łukasz Schreiber tak tłumaczył w Polsat News ów pomysł rządu: "Dzisiaj przedsiębiorcy, dzisiaj polscy rolnicy, potrzebują osób, które w legalny sposób - i to jest kluczem w tej sprawie - ubiegają się o pracę w Polsce". Jednak krytyka tego projektu była tak duża, że rząd się z niego wycofał.
11 sierpnia opublikowaliśmy w Konkret24 zestawienie 15 krajów, których obywatele otrzymują najwięcej wiz pracowniczych w Polsce - dominują sąsiedzi ze Wschodu, ale wysoko są Turcja oraz kraje Azji Południowej i Środkowej.
CZYTAJ W KONKRET24: Skąd są cudzoziemcy pracujący w Polsce? Top 15 krajów
Natomiast unijny urząd statystyczny Eurostat podał niedawno dane o liczbie zezwoleń na pierwszy pobyt dla cudzoziemców, które w 2022 roku wydały państwa Unii Europejskiej. Co ciekawe, w pierwszym raporcie z 4 sierpnia nie było danych z Polski, pojawiły się dopiero 21 sierpnia.
2022: Polska rekordzistką w Unii
Eurostat publikuje statystyki dotyczące "first residence permit" – chodzi o pierwsze zezwolenie na pobyt dla cudzoziemca, który legalnie wjechał do danego kraju, już w nim mieszka i chce zostać na dłużej (podjąć pracę, naukę czy działalność gospodarczą). Ta kategoria precyzyjniej pokazuje, ilu w danym roku przybyło cudzoziemców legalnie przebywających w poszczególnych krajach. Prezentując na Twitterze dane za 2022 roku, dr hab. Maciej Duszczyk, profesor Uniwersytetu Warszawskiego komentował: "W 2022 roku Polska nadal prowadziła najbardziej liberalną politykę migracyjną w UE ! Wydała najwięcej ze wszystkich państw zezwoleń na pobyt, w tym pond 150 tys. dla cudzoziemców poza Ukrainą i Białorusią. Ja to nawet rozumiem (rynek pracy), ale natychmiast potrzebujemy polityki integracyjnej!" (pisownia oryginalna).
Rzeczywiście, jak pokazujemy na poniższym wykresie, pod względem liczby wydanych w 2022 roku pierwszych zezwoleń na pobyt Polska była liderem w UE.
W 2022 roku pierwszych zezwoleń na pobyt wydano cudzoziemcom łącznie w 26 krajach Unii Europejskiej 3 384 448 (brak danych dla Chorwacji), z czego na Polskę przypadała prawie jedna piąta: w Polsce wydano 700 264 zezwoleń dla obywateli 148 państw świata. Kolejnymi państwami pod względem liczby wydanych pierwszych zezwoleń na pobyt były: Niemcy - 538 690, Hiszpania - 457 412, Włochy - 337 788, Francja - 324 200, Holandia - 137 446, Portugalia - 108 684. Jak widać, są w tej grupie kraje poddane tzw. presji migracyjnej, czyli Francja, Hiszpania i Włochy, które znajdują się na szlakach migracyjnych z Afryki i Bliskiego Wschodu.
Jeśli przeanalizujemy liczbę wydawanych pierwszych zezwoleń na pobyt w dłuższym okresie, okaże się, że od dziesięciu lat Polska była co roku zawsze na pierwszym miejscu wśród 27 obecnych państw Unii Europejskiej. W 2013 roku pierwszych zezwoleń na pobyt w Polsce wydano cudzoziemcom 273 886, w 2016 roku (pierwszym pełnym roku rządów Zjednoczonej Prawicy) - 585 969, w 2021 roku - 967 345.
Najwięcej dla obywateli z Ukrainy i Białorusi, kolejne są Turcja i Indie
W przypadku Polski na tak wysoką liczbę wydanych pierwszych zezwoleń wpływają te dla obywateli Ukrainy i Białorusi. W 2022 roku wydano 285 496 zezwoleń dla obywateli Białorusi i 264 037 dla obywateli Ukrainy. Natomiast 19 912 zezwoleń otrzymali obywatele Turcji, zaś obywatele Indii – 17 710; Gruzji – 15 569; Rosji - 12 296. Na wykresie prezentujemy kraje, w przypadku których liczba pierwszych zezwoleń na pobyt w Polsce dla ich obywateli przekroczyła tysiąc.
Duża liczba zezwoleń dla przybyszy z Ukrainy - jak pokazują statystyki Eurostatu - utrzymuje się od 2014 roku, czyli od zajęcia przez Rosję Krymu. W 2016 roku takich zezwoleń wydano ponad pół miliona, w 2017 roku – już 730 470.
Jeśli chodzi o obywateli Białorusi, widać, że w 2021 roku nastąpił ponad dwukrotny wzrost liczby wydanych pierwszych zezwoleń w stosunku do roku poprzedniego – z 50 923 w 2020 roku do 130 903 w 2021. Rok 2022 to wzrost do 285 496. Ta tendencja może się wiązać z represjami reżimu Łukaszenki po sfałszowanych wyborach prezydenckich na Białorusi w 2020 roku.
Jeśli natomiast od ogólnej liczby pierwszych zezwoleń na pobyt odejmiemy te wydane dla obywateli Ukrainy i Białorusi, okazuje się, że w ostatnich dziesięciu latach rosła też liczba zezwoleń dla cudzoziemców z pozostałych państw. W 2013 było to 32 159, w 2016 – 45 252, w 2022 roku - już 150 731. Z tych państw w latach 2013-2016 najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt (od kilku do kilkunasty tysięcy rocznie) otrzymywali obywatele Mołdawii, Turcji i Rosji; w latach 2017-2019 – z Mołdawii, Indii i Turcji; w latach 2020-2022 – obywatele Rosji, Turcji i Gruzji.
Obywatele państw innych niż Ukraina i Białoruś: Polska też w unijnej czołówce
To samo działanie – odjęcie od całkowitej liczby pierwszych zezwoleń tych wydanych obywatelom Ukrainy i Białorusi - zastosowaliśmy wobec 26 pozostałych państw UE. Wtedy widać, że Polska w latach rządów Zjednoczonej Prawicy należała do czołówki państw UE, które wydawały najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt cudzoziemców pochodzących z państw innych niż Ukraina i Białoruś.
W 2013 roku Polska była pod tym względem na 10. miejscu, w 2014 – na 11. miejscu, w 2015 – na 13. W kolejnych latach już wyżej: w 2016 roku – na 10., w 2019 i 2020 roku – na 8., w 2021 i 2022 – na 5. miejscu. W 2022 roku więcej niż Polska pierwszych zezwoleń na pobyt dla obywateli państw innych niż Ukraina i Białoruś wydały tylko: Niemcy – 527 397, Hiszpania – 450 274, Francja – 322 033, Włochy – 315 651.
Tak więc można stwierdzić, że mimo deklarowanej publicznie niechęci do migrantów, rząd Mateusza Morawieckiego sprzyja obecności cudzoziemców w naszym kraju.
Dynamiczny przyrost liczby pracujących cudzoziemców w Polsce
Trendy, które pokazują dane Eurostatu, mają odzwierciedlenie w danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dysponuje on informacją o liczbie pracujących w Polsce cudzoziemców, którzy opłacają składki emerytalno-rentowe. Z tych danych wynika, że na koniec 2013 roku takich osób było 101 083, dwa lata później – 184 188, na koniec 2019 roku – już 651 506.
Natomiast 31 grudnia 2022 roku cudzoziemców opłacających składki emerytalno-rentowe było w Polsce 1 063 261, a na koniec lipca 2023 roku – 1 097 563. Ponad 70 proc. stanowili obywatele Ukrainy.
Ale ZUS w opracowaniu "Cudzoziemcy w polskim systemie ubezpieczeń społecznych 2022" zauważył, że w porównaniu do 2015 roku odnotowano przeszło 54-krotny wzrost liczby obywateli Gruzji zgłoszonych do ubezpieczeń; w przypadku obywateli Turkmenistanu wzrost był ponad 39-krotny, obywateli Indonezji – prawie 36-krotny; dla obywateli Filipin – ten wzrost był niemal 29-krotny wzrost; dla obywateli Azerbejdżanu – blisko 16-krotny wzrost liczby osób zgłoszonych do ubezpieczeń w stosunku do 2015 roku.
Zwiększanie liczby pracujących w Polsce cudzoziemców wymusza demografia i starzenie się społeczeństwa. Chodzi o tzw. współczynnik obciążenia demograficznego rozumiany jako iloraz liczby osób w wieku poprodukcyjnym i liczby osób w wieku produkcyjnym. Obecnie ten współczynnik wynosi 39 proc., a za 10 lat wzrośnie do 43 proc. – czyli na sto osób w wieku produkcyjnym przypadną 43 osoby w wieku poprodukcyjnym.
Według ZUS by obniżyć ten współczynnik o połowę, liczba cudzoziemców w wieku produkcyjnym musiałaby corocznie przyrastać o 100-200 tys., a w 2032 roku musiałaby wynieść prawie 1,3 mln - stanowiło by 6 proc. populacji w wieku produkcyjnym. "Cudzoziemcy przybywający do Polski mogą w pewnym stopniu poprawić sytuację demograficzną, ale nie zahamują niekorzystnych trendów związanych ze starzeniem się społeczeństwa" - ocenia ZUS.
Źródło: Konkret24