Premier mówi o "naturalnych zmianach" w Odrze. Wyniki badań wskazują coś innego


Zdaniem Mateusza Morawieckiego katastrofa w Odrze jest "zdarzeniem o charakterze naturalnym" i nie było "wielkich zrzutów substancji chemicznych" do rzeki. Jednak wcześniej premier mówił co innego, a wyniki pierwszych badań pokazują już, że katastrofa w Odrze nie jest zjawiskiem naturalnym, lecz "problemem spowodowanym przez człowieka".

Mateusz Morawiecki w programie "Gość Wiadomości" w TVP Info w czwartek, 25 sierpnia, był pytany o obecną sytuację w Odrze, w której doszło do katastrofy ekologicznej. Szef rządu odpowiedział m.in., że "wzbudzanie paniki przez pana [Donalda] Tuska, panią marszałek województwa lubuskiego [Elżbietę Polak] okazało się gigantycznym fejkiem". Dalej mówił: "Coraz więcej wskazuje na to, że było to zdarzenie o charakterze naturalnym, gdzie nie było jakichś specjalnych, wielkich zrzutów substancji chemicznych ani rtęci, ani innych, którymi nas straszono. Przyducha zdarzała się wcześniej".

Premier w TVP Info o skażeniu Odry jako "zdarzeniu o charakterze naturalnym"
Premier w TVP Info o skażeniu Odry jako "zdarzeniu o charakterze naturalnym"TVN Info

Potem nawiązał do wydarzeń w Bugu i Narwi w roku 2009 - wtedy w Polsce rządziła koalicja PO-PSL. "Zresztą w latach Platformy Obywatelskiej... Odsyłam wszystkich do roku 2009 na Bugu, Narwi. Tam też tyle samo ryb mniej więcej. Ponad sto ton ryb śniętych, martwych została usunięta. Jakoś wtedy nie słyszałem tak głośnego głosu ekologów ani naszych oponentów z Platformy Obywatelskiej. To jest ta hipokryzja obnażona po raz kolejny. Śnięte ryby na skutek naturalnych zmian zdarzają się i niestety prawdopodobnie teraz się coś takiego zdarzyło" - powiedział premier.

Mateusz Morawiecki w podcaście: do Odry zrzucono ogromne ilości odpadów chemicznych
Mateusz Morawiecki w podcaście: do Odry zrzucono ogromne ilości odpadów chemicznychAnchor.fm

Stwierdzenie, że zdarzenie w Odrze miało "charakter naturalny", wywołało komentarze. Dziennikarz Wirtualnej Polski Michał Wróblewski przypomniał, że jeszcze 12 sierpnia szef rządu mówił w podcaście co innego. Nie tylko wtedy - przypominamy wcześniejsze wypowiedzi Morawieckiego o katastrofie w Odrze. A dotychczasowe wyniki badań laboratoriów (podawane m.in. przez członków rządu) i analizy ekspertów wskazują, że katastrofa w Odrze nie była "zdarzeniem o charakterze naturalnym".

Premier 12 sierpnia: "prawdopodobnie do rzeki zrzucono ogromne ilości odpadów chemicznych"

12 sierpnia premier Morawiecki po raz pierwszy odniósł się do tematu Odry w swoim podcaście - wtedy zaprzeczył, że katastrofa w rzece ma przyczyny naturalne. "Problem polega na tym, że warunki pogodowe i stan rzeki zupełnie nie dają podstaw do tego, by uznać, że tak wysoki poziom tlenu ma naturalne źródła, a to może oznaczać tylko jedno: do rzeki dostały się substancje, które ją zanieczyszczają" - mówił. Wyjaśnił, że "prawdopodobnie do rzeki zrzucono ogromne ilości odpadów chemicznych i zrobiono to z pełną świadomością ryzyka i konsekwencji".

Apelował: "Nie wchodźcie do wody, nie kąpcie się w niej, ale też pilnujcie swoich psów, dla nich picie wody z rzeki też może okazać się bardzo niebezpieczne".

Premier 13 sierpnia: "według wszelkiego prawdopodobieństwa doszło do zrzutu jakichś substancji"

Dzień później na konferencji prasowej w Zielonej Górze premier powiedział, że najważniejsze dla niego jest, aby jak najszybciej "uporać się z tym nieszczęściem ekologicznym". Wtedy powiedział: "Według wszelkiego prawdopodobieństwa doszło do zrzutu jakichś substancji, które wywołują pewne efekty". Zapewnił, że władza "napiętnuje i będzie ścigać z całą stanowczością przestępstwo, które stoi u podstaw potężnego zanieczyszczenia ekologicznego".

13 sierpnia 2022. Premier Mateusz Morawiecki o kryzysie związanym z Odrą: moje zobowiązanie to ukarać winnych
13 sierpnia 2022. Premier Mateusz Morawiecki o kryzysie związanym z Odrą: moje zobowiązanie to ukarać winnychtvn24

Złote algi? "Nie jest to zjawisko naturalne"

Jednak już pięć dni później, 18 sierpnia, przedstawiciele rządu i politycy PiS zaczęli przekonywać, że do katastrofy doszło z powodów naturalnych. Tego dnia minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała, że pośrednią przyczyną zatrucia rzeki może być toksyczny gatunek alg, tzw. złote algi. Napisała na Twitterze: "Wyniki badań naszych ekspertów z Instytutu Rybactwa Śródlądowego wskazały obecność w wodzie z Odry mikroorganizmów (złotych alg). Ich zakwit może spowodować pojawianie się toksyn zabijających ryby i małże".

Zakwit złotych alg w Odrze, potwierdzony przez laboratoria w Polsce i Niemczech, mimo że sam jest zjawiskiem naturalnym, występuje tylko w konkretnych warunkach, m.in. w mocno zasolonej wodzie. Dlatego wielu ekspertów nie zgadza się z tezą, że przyczyny katastrofy w Odrze były wyłącznie naturalne.

Niemiecki Instytut Leibniza do spraw Ekologii Wód Słodkich i Rybołówstwa Śródlądowego (IGB), który potwierdził obecność złotych alg, poinformował, że "we Frankfurcie nad Odrą od około dwóch tygodni mierzone są znacznie podwyższone, nienaturalne ładunki soli, które musiały powstać w górnym biegu rzeki". Niemieccy naukowcy podali, że ten gatunek glonów "występuje właściwie wyłącznie w wodzie słonawej i wymaga takiego poziomu soli, który naturalnie w ogóle nie występuje na zagrożonym odcinku Odry". Instytut stwierdził jasno: "Jeśli to podejrzenie [o śnięciu ryb z powodu tzw. złotych alg] się potwierdzi, to nie jest to zjawisko naturalne, lecz zdecydowanie problem spowodowany przez człowieka". Przypomnijmy: to podejrzenie potwierdziła minister Anna Moskwa, powołując się na badania ekspertów z Instytutu Rybactwa Śródlądowego.

Zasolona rzeka? "Ma związek ze spuszczaniem do rzeki silnie zasolonych wód pokopalnianych"

Polscy eksperci, którzy również zwracali uwagę na nienaturalnie wysokie zasolenie Odry, sugerowali natomiast, że powodem takiego zasolenia mógł być zrzut słonych wód poprzemysłowych np. z kopalni leżących w pobliżu rzeki. Nie można uznać tego za "warunki naturalne". Doktor Alicja Pawelec, specjalistka do spraw ochrony wód z organizacji ekologicznej Fundacja WWF Polska, mówiła w TVN24: "Wyniki badań Odry wykazały, że rzeka jest zasolona, a to ma związek ze spuszczaniem do rzeki silnie zasolonych wód pokopalnianych".

Skąd tzw. złote algi mogły się wziąć w Odrze? Eksperci: trop prowadzi do wód kopalnianych
Skąd tzw. złote algi mogły się wziąć w Odrze? Eksperci: trop prowadzi do wód kopalnianychFakty po południu TVN24

Tę hipotezę przedstawiono również 16 sierpnia na konferencji minister Anny Moskwy. W rozmowie z Konkret24 komentował ją wtedy dr inż. Łukasz Weber, specjalista ds. technologii uzdatniania wody z portalu technologia-wody.pl. "Na podstawie danych, które analizowałem, można powiedzieć, że przewodność tej wody (podwyższone zasolenie, wysokie natlenienie wody i zasadowy odczyn - red.) jest porównywalna do tej występującej w Świnoujściu w rzece Świnie, bo tam oddziałują już słone wody morskie. My nazywamy to wodami słonawymi" - mówił ekspert. "Więc mieliśmy gdzieś taki zrzut wody słonej lub słonawej i ona mogła następnie rozcieńczyć się w Odrze. W dorzeczu Odry w warunkach śródlądowych tak słona woda naturalnie nie występuje" - stwierdził.

Przyducha? "Nie wywołały jej na początku czynniki naturalne"

W wywiadzie dla TVP Info premier sugerował ponadto, że powodem śnięcia ryb mogła być naturalna przyducha, czyli znaczne zmniejszenie ilości tlenu rozpuszczonego w wodzie, które często powoduje śnięcie ryb. "Złe warunki tlenowe" zakwalifikowano jako warunki naturalne także w prezentacji minister Anny Moskwy. Jednak już wtedy dr hab. inż. Adam Tański z Katedry Hydrobiologii, Ichtiologii i Biotechnologii Rozrodu Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie tłumaczył w rozmowie z Konkret24, że takie zjawiska nie występują naturalnie na tak długich odcinkach rzek.

"Takie tzw. przyduchy rzeczywiście pojawiały się, od kiedy na ziemi istnieją zbiorniki wodne, głównie w miesiącach letnich w płytszych zbiornikach, na przykład oczkach śródleśnych. To wszystko powoduje, że ryby sną. Ale nie odnotowano jeszcze w historii takiej przyduchy, że nagle na 500 km rzeki Odry wszystko umarło. Więc owszem, jeśli teraz w wodzie jest mało tlenu, to możemy użyć terminu przyducha, ale pamiętajmy, że nie wywołały jej na początku czynniki naturalne" - stwierdził.

Niemcy wykryli rtęć i pestycydy. "Może to być zdarzenie wieloprzyczynowe"

Jeśli chodzi o substancje toksyczne - przede wszystkim rtęć i pestycydy - ich obecność w Odrze potwierdzały laboratoria w Niemczech, ale polski rząd konsekwentnie zaprzeczał takim informacjom.

Najpierw 11 sierpnia wieczorem niemiecka lokalna stacja rbb24 podała, że niemieckie laboratorium państwowe w swoim badaniu wykryło rtęć w wodzie pochodzącej z Odry.

Dwa dni później minister Anna Moskwa zaprzeczyła jednak na Twitterze, pisząc, że "Państwowy Instytut Weterynaryjny [...] wykluczył metale ciężkie jako powód śnięcia ryb".

Do tej sprawy odniósł się jednak 15 sierpnia na konferencji prasowej Axel Vogel, minister środowiska landu Brandenburgia. Podkreślił, że wykrycie rtęci w Odrze przez stronę niemiecką nie oznaczało, że był to powód śmierci ryb. "W kwestii rtęci, aby to zostało raz na zawsze jasno stwierdzone: mieliśmy taką sytuację w laboratorium kraju związkowego, że przy pierwszym badaniu wartości rtęci były wyższe niż ustawiona skala pomiaru dla tej metody badawczej. Na podstawie tego badania nie dało się odczytać, jak jest faktyczna zawartość rtęci" - mówił Vogel. "Jednak na obecną chwilę możemy wykluczyć, że ryby wymarły z powodu rtęci, ponieważ rtęć wolno się odkłada, a nie wprowadzono jej do rzeki tyle, aby spowodować taką falę śmierci ryb. Jak już powiedziałem: na obecną chwilę nie wiemy, co spowodowało śmierć ryb. Badania trwają nadal" - dodał.

Obecność rtęci w kanałach wpadających do Odry potwierdzono już także po stronie polskiej. 17 sierpnia polski Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ) przekazał, że "rtęci nie stwierdzono w woj. dolnośląskim i lubuskim i zachodniopomorskim, ale "podwyższone wartości rtęci wystąpiły w Kanale Gliwickim i Kędzierzyńskim na Śląsku". "Jest to zjawisko spowodowane osadzaniem się metali ciężkich na dnie, co jest typowe dla terenów przemysłowych" - dodano w komunikacie.

Przypomnijmy, że oba kanały na Śląsku wpadają do Odry, a o śniętych rybach informowano tam już w kwietniu i maju. Gliwicki oddział Wód Polskich już 11 sierpnia przekonywał jednak, że "obserwowany od końca lipca masowy pomór ryb w Odrze (...) nie ma związku z punktowym wystąpieniem śniętych ryb w Kanale Kędzierzyńskim i Kanale Gliwickim w lipcu, a tym bardziej z sytuacją w Kanale Gliwickim z marca".

Kanał Gliwicki i Kanał Kędzierzyński wpadają do Odry w jej początkowym bieguAdam Ziemienowicz / PAP

Tego samego dnia, gdy GIOŚ poinformował o rtęci w śląskich kanałach, Ministerstwo Środowiska Brandenburgii przekazało, że próbki pobrane w punkcie pomiarowym we Frankfurcie nad Odrą między 7 a 9 sierpnia wykazały wysokie stężenie pestycydu z aktywnym składnikiem kwasu 2,4-dichlorofenoksyoctowego. Resort dodał, że występujące kilka dni nadmierne stężenie pestycydu z pewnością miało wpływ na zwierzęta, rośliny i mikroorganizmy w Odrze. "Możliwe, że pestycyd był obecny w jeszcze wyższych stężeniach w górnym biegu Odry i był już mocno rozcieńczony w punkcie pomiarowym we Frankfurcie nad Odrą" - napisał portal Rbb24.de.

Na to zareagowała 20 sierpnia minister Anna Moskwa. "Uwaga kolejny fake news powielany w Niemczech!!! Pestycydy herbicydy. W Polsce substancja jest zbadana i wykryta poniżej progu oznaczalności, czyli bez wpływu na ryby i inne gatunki i bez związku ze śnięciem. Środek niewykryty w rybach. Substancja, która nie odkłada się w rybach. Nieuzasadniony atak na rolnictwo. Najpierw przemysł teraz rolnictwo? Co następne?" - napisała na Twitterze.

Na ten komentarz zareagowało niemieckie Federalne Ministerstwo Środowiska. Podobnie jak w przypadku rtęci Niemcy wytłumaczyli, że informując o obecności pestycydu, nie stwierdzili, że był to jedyny powód śnięcia ryb. "Nikt w Niemczech nigdy nie twierdził, że pestycydy były jedyną przyczyną śmierci ryb. Szkoda, że polskie ministerstwo środowiska zinterpretowało teraz wyniki laboratoryjne jako obarczanie winą" - powiedział 23 sierpnia rzecznik resortu w rozmowie z dziennikiem "Die Welt". "Naprawdę wydaje się, że to chemiczny koktajl. Żadna z tych substancji według naszych dotychczasowych ustaleń nie doprowadziła samodzielnie do zabicia ryb; może to być zdarzenie wieloprzyczynowe" - wyjaśnił.

Bug i Narew: raporty z 2009 roku są. PZW: około 200 ton martwych ryb

Odpowiadając na pytanie o Odrę, premier Morawiecki stwierdził również, że w 2009 roku podczas katastrofy ekologicznej na Bugu i Narwi wyłowiono z rzek "mniej więcej tyle samo ryb. Tam też ponad setka ton ryb śniętych, martwych została usunięta".

To również popularna ostatnio rządowa narracja. W przekazach niektórych polityków PiS śniętych ryb w Bugu i Narwi miało być nawet nie 100, a 200 ton. "Badamy i porównujemy podobne kryzysy na rzekach jak na Odrze. 2009 Bug i Narew 200 ton śniętych ryb. Przyczyna podana wtedy oficjalnie to najprawdopodobniej przyducha. Gdzie są raporty, badania, analizy tej katastrofy?" - pytała 20 sierpnia na Twitterze minister Anna Moskwa. Dzień później wiceminister klimatu Jacek Ozdoba w programie "Kawa na ławę" w TVN24 powtórzył, że "w 2009 roku, proszę sobie wyobrazić, że śnięcie (ryb - red.) było większe niż w tej chwili". "W 2009 roku media pisały, że z Bugu wyłowiono miliony śniętych ryb (200 ton). Czy wtedy aktywiści robili marsze 'Martwego Bugu'? Czy wtedy zagraniczne media polskojęzyczne zrobiły panikę na cały kraj? Nie. Była cisza" - dodawał na portalu Albicla poseł PiS Kazimierz Smoliński.

To nieprawda, że z tamtych wydarzeń nie sporządzono raportów i analiz. W sieci dostępny jest m.in. raport Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOŚ) w Lublinie z lipca 2009 roku "o działaniach prowadzonych przez WIOŚ w Lublinie w lipcu 2009 w związku ze złym stanem rzeki Bug i jej dopływów". Stwierdzono w nim, że katastrofę wywołały przyczyny naturalne. "Sytuacja ta spowodowana była obfitymi opadami deszczu w miesiącu maju i czerwcu. W powstałych zastoiskach na skutek gwałtownego wzrostu temperatury nastąpił intensywny rozkład materii organicznej, który spowodował spadek zawartości tlenu w wodzie, a w konsekwencji śnięcie ryb. Nie stwierdzono wpływu czynnika antropogenicznego na zaistniałą sytuację" - napisano.

16.08.2022 | Lodołamacze, koparki i zapory. Trwa akcja oczyszczania zatrutej Odry
16.08.2022 | Lodołamacze, koparki i zapory. Trwa akcja oczyszczania zatrutej OdryFakty po południu

Ani w raporcie, ani w innych ogólnodostępnych źródłach, które przeanalizowaliśmy, nie ma żadnej informacji o 100 lub 200 tonach śniętych ryb, które miały zostać wyłowione po katastrofie w 2009 roku. WIOŚ w Lublinie podał jedynie, że w Janowie Podlaskim wyłowiono 800 kilogramów ryb, a w Terespolu 120 kilogramów. Poseł Smoliński przekonywał, że o 200 tonach ryb "pisały media", ale w doniesieniach lokalnych mediów, do których dotarliśmy, pisze się głównie o 26 tonach ryb wyłowionych przez tydzień w powiecie wyszkowskim. Portal Demagog.org, który analizował wypowiedź wiceministra Jacka Ozdoby, stwierdził: "Nie znaleźliśmy żadnej oficjalnej informacji z 2009 roku, w której padałaby ilość 200 t śniętych ryb".

Zapytaliśmy Kancelarię Premiera Rady Ministrów, Ministerstwo Klimatu i Środowiska, skąd pochodzą dane przytaczane przez członków rządu. KPRM poinformowała, że dane o śniętych rybach w 2009 roku "są informacjami publicznymi", lecz nie podała ich źródła i zaleciła kontakt z resortem klimatu. W odpowiedzi KPRM czytamy, że "ustalenie szczegółów podobnego kryzysu z 2009 r. jest utrudnione, ponieważ ówczesne władze zaniechały dokładnego wyjaśnienia tamtej katastrofy naturalnej". Ministerstwo Klimatu nie odpowiedziało nam do momentu publikacji artykułu.

Zapytaliśmy też Polski Związek Wędkarski, czy ma dane o ilości martwych ryb, które wyłowiono z Bugu i Narwi w 2009 roku. Paweł Bylicki z PZW przekazał nam, że według informacji związku w czasie tamtej katastrofy wyłowiono z rzek "około 200 ton" śniętych ryb. Zastrzegł jednak, że za tamte wydarzenia odpowiadają przyczyny naturalne. Jak wyjaśnił, ryby ginęły wtedy "ze względu na deszcze świętojańskie, intensywne opady, które spowodowały zatopienie łąk. Tam, gdzie siano było skoszone, spłukało je do rzek i zaczęło gnić. Zrobiła się przyducha wtedy". Potwierdzają to ustalenia WIOŚ w Lublinie, który w swoim raporcie napisał: "Nie stwierdzono wpływu czynnika antropogenicznego na zaistniałą sytuację".

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Maciej Kulczyński/PAP

Pozostałe wiadomości

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

Źródło:
Konkret24

Startujący w wyborach prezydenckich Marek Jakubiak liczy na duże poparcie wśród Polonii, zwłaszcza amerykańskiej. Przekonuje, że w 2023 roku "chyba największe z prawicy dostał poparcie" w wyborach do Sejmu w Stanach Zjednoczonych. Tyle że to nieprawda.

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Były pytania o mieszkania - te budowane i te przejmowane. Było o Zielonym Ładzie, migrantach czy stosunku do Ukrainy. Ostatnia przed pierwszą turą wyborów debata prezydencka pokazała, że wciąż warto sprawdzać, co mówią wyborcom kandydaci. I tym razem padały - jak to określił jeden z uczestników - "fake newsy, półprawdy, a często ordynarne kłamstwa".

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Źródło:
Konkret24

Wrócił, czy nie wrócił? Spór o losy znaku Polski Walczącej, który niegdyś wysiał w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, na moment rozgrzał ostatnią prezydencką debatę. Kandydaci Marek Jakubiak i Szymon Hołownia przedstawiali odmienne wersje wydarzeń. Więc sprawdziliśmy.

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+