Rekompensata dla KGHM i Lotosu za zakup chińskich maseczek? Ustawa to umożliwia

Czy KGHM albo Lotos mogą dostać rekompensatę za zakup chińskich maseczekAdam Guz/KPRM

Nie tylko Poczta Polska, ale także KGHM, Lotos czy inne państwowe firmy będą mogły się ubiegać o rekompensatę wydatków, jakie poniosły w trakcie epidemii, realizując polecenia premiera. Zapewnią im to cztery artykuły ustawy, nad którą proceduje Senat. W żadnym nie określono limitu takich wydatków i nie wprowadzono mechanizmu kontroli tych rekompensat.

Możliwość ubiegania się o rekompensatę wydatków, jakie w trakcie epidemii poniosły firmy, realizując polecenia premiera, daje im uchwalona 24 lipca ustawa o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia funkcjonowania ochrony zdrowia w związku z epidemią COVID-19 oraz po jej ustaniu. Ustawa jest teraz w Senacie i czeka na rozpatrzenie. Zwrot poniesionych kosztów nastąpiłby z Funduszu COVID 19.

Podczas uchwalania tej ustawy w Sejmie głośno było o specjalnych zapisach, dzięki którym Poczta Polska mogłaby odzyskać 70 mln zł wydane na druk pakietów wyborczych na wybory 10 maja, które się nie odbyły. Poczta dostałaby te pieniądze z budżetu Krajowego Biura Wyborczego.

Jednak przepisy o rekompensatach dotyczą nie tylko poczty. Konkret24 przeanalizował je wspólnie z mecenas Elizą Rutynowską, prawniczką Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Rekompensata dla Poczty Polskiej. Sejm przyjął ustawę
Rekompensata dla Poczty Polskiej. Sejm przyjął ustawęFakty po południu

23 strony poprawek, w tym ta jedna

Rządowy projekt tej ustawy powstał w połowie czerwca w Ministerstwie Zdrowia. Po konsultacjach między poszczególnymi ministerstwami projekt 10 lipca trafił do Sejmu. Jego pierwotna wersja, licząca 27 artykułów, zawierała zmiany do 16 ustaw dotyczące przede wszystkim szkoleń specjalizacyjnych lekarzy, elektronicznego systemu importu lekarstw, sposobów wystawiania recept, zmian procedur administracyjnych w sprawie świadczeń medycznych uzyskiwanych za granicą itp.

Przebieg prac sejmowych nad ustawą antycovidową z 24 lipca 2020 rokusejm.gov.pl

14 lipca decyzją marszałek Sejmu projekt trafił do pierwszego czytania w komisji zdrowia - zebrała się tydzień później. W trakcie wieczornych obrad posłowie komisji otrzymali 23 strony poprawek znacznie poszerzających materię ustawy. Ich uwagę przykuły dwie: jedna dotyczyła wprowadzenia poprawki do ustawy, która nie została do końca uchwalona (została przyjęta przez Sejm, ale nie rozpatrzona przez senat). Chodziło o tzw. ustawę cukrową – o uchwalaniu tej poprawki pisaliśmy już w Konkret24.

Druga poprawka wprowadzała mechanizm umożliwiający rekompensatę dla Poczty Polskiej za poniesione koszty przygotowań do nieodbytych 10 maja prezydenckich wyborów korespondencyjnych. Zasadnicza część tego przepisu brzmi:

Podmioty, które w związku z przeciwdziałaniem COVID-19 zrealizowały polecenie Prezesa Rady Ministrów związane bezpośrednio z przeprowadzeniem wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r., z możliwością głosowania korespondencyjnego, wydane: 1) na podstawie art. 11 ust. 2 ustawy zmienianej w art. 73 w brzmieniu obowiązującym do dnia wejścia w życie niniejszej ustawy albo 2) na podstawie art. 11 ust. 3 ustawy zmienianej w art. 73 w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą – mogą wystąpić do Szefa Krajowego Biura Wyborczego o przyznanie jednorazowej rekompensaty na pokrycie zasadnie poniesionych kosztów, związanych bezpośrednio z realizacją polecenia, zwanej dalej "rekompensatą". art. 22 ustawy z 24 lipca 2020 roku

Ten zapis odwołuje się do opisanego przez Konkret24 art. 11 ust. 2 i 3 ustawy z 2 marca o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Według niego w związku z przeciwdziałaniem COVID-19 "minister właściwy do spraw zdrowia może, z własnej inicjatywy lub na wniosek wojewody, wydawać polecenia obowiązujące podmioty inne, niż wymienione w ust.1, w szczególności osoby prawne i jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej oraz przedsiębiorców". Dalej ustawa przewiduje, że:

Prezes Rady Ministrów może, z własnej inicjatywy, wydawać polecenia obowiązujące podmioty, o których mowa w ust. 1 i 2. Wydając polecenie wobec przedsiębiorcy, Prezes Rady Ministrów może wyznaczyć organ odpowiedzialny za zawarcie umowy. art. 11 ust. 3 ustawy z 2 marca 2020 roku

Podmioty wymienione w ust. 1. to organy administracji rządowej działające w województwie, państwowe osoby prawne, organy samorządu terytorialnego, samorządowe osoby prawne i samorządowe jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej, a także inne podmioty takie jak osoby prawne i jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej oraz przedsiębiorcy. Premier może wydawać takie polecenia pisemnie, telefonicznie, a nawet ustnie.

I na podstawie tych przepisów Mateusz Morawiecki wydał Poczcie Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych polecenie przygotowań do wyborów korespondencyjnych, co - jak ujawnił dziennikarz portalu Tvn24.pl - kosztowało pocztę ok. 70 mln zł.

Dziennikarz Tvn24.pl Szymon Jadczak o wydatkach na wybory korespondencyjne
Dziennikarz Tvn24.pl Szymon Jadczak o wydatkach na wybory korespondencyjnetvn24

Ustawa z 24 lipca umożliwia Poczcie Polskiej i PWPW wystąpienie do szefa Krajowego Biura Wyborczego – to w jego gestii znajdują się środki finansowe na organizację wyborów (534 mln zł w 2020 roku) – o zwrot kosztów. Do tego potrzebna jest umowa zawarta przez szefa KBW z daną firmą, a tę umowę opiniuje prezes UKE i prezes Prokuratorii Generalnej.

Zdaniem mecenas Elizy Rutynowskiej z FOR, w tym przepisie nie sformułowano wprost, że np. negatywna opinia prezesa UKE czy Prokuratorii Generalnej skutkuje odrzuceniem wniosku. "Pamiętajmy, że organy działają na podstawie i w granicach prawa, nie mogą sobie 'dośpiewać' ewentualnych działań. Pozytywna opinia nie została tu przedstawiona jako warunek przyznania rekompensaty" - podkreśla prawniczka.

W kolejnych artykułach - rekompensata za inne wydatki

Ten sam niemal mechanizm rekompensaty ustawa przeforsowana 24 lipca przez PiS powtarza w czterech końcowych artykułach: 43., 44., 45. i 46. - tylko że w odniesieniu do innej kategorii wydatków. Artykuł 43 stanowi, że:

Podmioty, które w związku z przeciwdziałaniem COVID-19, zrealizowały polecenie Prezesa Rady Ministrów w zakresie dokonywania zakupów i dystrybucji produktów leczniczych, wyrobów medycznych, środków ochrony indywidualnej, produktów higienicznych oraz surowców, składników, materiałów, półproduktów służących do ich wytwarzania, lub zakupu towarów lub usług niezbędnych do zakupu tych produktów (…) – mogą wystąpić do Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów o zwrot kosztów całkowitych realizacji tego polecenia, powiększonych o wskaźnik zwrotu kosztu zaangażowanego przez podmiot kapitału. art. 43 ustawy z 24 lipca 2020 roku

Zdaniem mecenas Rutynowskiej w tym przepisie "brak wcześniejszego określenia wysokości tych kosztów, co pozwala nam domniemywać, iż mogły one okazać się dużo wyższe niż mogłyby być przy np. wcześniejszym ustaleniu ich limitu".

W kolejnych artykułach opisano natomiast tryb zwrotu środków – ma to nastąpić na podstawie umowy z szefem kancelarii premiera (nie jest wymagana opinia jakiegoś urzędu), a środki mają pochodzić z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.

Brak konieczności opiniowania, brak podstawy przekazania kwot

Przy zawieraniu umowy z szefem kancelarii premiera nie ma takich obostrzeń jak w art. 22 (opinia prezesa UKE i Prokuratorii Generalnej). Brak zapisu o konieczności opiniowania takiej umowy może niepokoić. "Zgodnie z prawem do Prokuratorii Generalnej należy m.in. wydawanie na wniosek podmiotów reprezentujących Skarb Państwa opinii prawnych w sprawach dotyczących praw i interesów państwa, a w szczególności projektów umów, ugód oraz jednostronnych czynności prawnych dokonywanych przez Skarb Państwa, jeżeli wartość przedmiotu czynności prawnej przekracza kwotę 1 mln zł" - zwraca uwagę mec. Rutynowska.

Ponadto w ustawie z 24 lipca w art. 43 ust. 2 jest mowa o tym, że "podstawę obliczenia należnych podmiotowi środków na pokrycie kosztów całkowitych realizacji polecenia stanowi różnica pomiędzy wartością poniesionych kosztów uzasadnionych (...) a wartością kosztów już pokrytych przez Skarb Państwa". Czyli jeśli rząd przekazał np. KGHM 1 mln zł na zakup maseczek, a KGHM wydała na nie 2 mln zł, to może się ubiegać o zwrot jedynie 1 mln zł.

Zdaniem Elizy Rutynowskiej przepis art. 43 może rodzić pytanie, na jakiej podstawie przekazano firmom kwoty ze Skarbu Państwa i skąd pochodziły one na zakup maseczek, no i czy są na to dokumenty?

"Decyzje administracyjne dla szeregu podmiotów"

14 kwietnia na warszawskim lotnisku Okęcie wylądował największy samolot świata, sześciosilnikowy Antonow An-225 Mrija, którym do Polski przyleciał sprzęt medyczny, w tym kombinezony i maseczki ochronne. Zamiast zapowiadanych 400 ton ładunku, było - co opisaliśmy w Konkret24 - 80 ton. Obecny na lotnisku premier Mateusz Morawiecki chwalił prezesów KGHM i Lotosu za sfinansowanie transportu sprzętu.

Premier Mateusz Morawiecki o transporcie sprzętu medycznego z Chin
Premier Mateusz Morawiecki o transporcie sprzętu medycznego z Chintvn24

Miesiąc później, 19 maja, "Gazeta Wyborcza" napisała, że to premier wydał polecenie sprowadzenia maseczek do Polski przez te firmy. "Polecam KGHM Polska Miedź SA (…) zakup produktów leczniczych i wyrobów medycznych oraz surowców, składników, materiałów i półproduktów służących do wytwarzania produktów leczniczych i wyrobów medycznych, które mogą być wykorzystane w związku z przeciwdziałaniem COVID-19" – taki fragment pisma premiera z 31 marca zacytowała gazeta.

Natomiast we wcześniejszych tekstach "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że sprowadzone 14 kwietnia maseczki z Chin nie spełniają norm i nie powinny być stosowane.

Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk przyznał w Polskim Radiu, że były "niewielkie partie sprzętu, który nie spełniał parametrów", uściślając, że "były tam albo sfałszowane certyfikaty jakości albo inne problemy, które zostały ujawnione po badaniach zleconych przez rząd". Dworczyk powiedział, że sprzęt niespełniający wymogów "został zatrzymany". Potwierdził też, że: "premier Mateusz Morawiecki wydał decyzje administracyjne dla szeregu podmiotów, między innymi spółek Skarbu Państwa. To były decyzje dotyczące zakupu sprzętu ochronnego. Następnie te podmioty oraz agendy państwowe, a nawet organizacje pozarządowe kupowały sprzęt ochrony medycznej".

Poprosiliśmy Centrum Informacyjne Rządu o udostępnienie informacji w tym zakresie: ile takich decyzji administracyjnych premier wydał i wobec jakich podmiotów. Czekamy na odpowiedź.

Szef kancelarii premiera o zakupach sprzętu medycznego
Szef kancelarii premiera o zakupach sprzętu medycznegotvn24

Jeśli decyzje administracyjne premiera, o których mówił minister Dworczyk, zostały podjęte na podstawie art. 11 ustawy antycovidowej z 2 marca, to spółki skarbu państwa - a więc także KGHM czy Lotos - mogą wystąpić o rekompensatę poniesionych kosztów na zakup sprzętu medycznego.

KGHM nie ujawniła kosztów zakupu sprzętu medycznego, który Antonowem trafił w kwietniu do Warszawy. Natomiast w marcu dyrektor komunikacji korporacyjnej KGHM Piotr Chęciński podawał, że dwa transporty sprzętu, zrealizowane dreamlinerem LOT-u, kosztowały firmę 15,5 mln dolarów.

Gdyby KGHM wystąpił o rekompensatę tych wydatków, nastąpiłaby ona z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19, który został utworzony na mocy ustawy z 31 marca 2020 roku o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw. Dysponentem tego funduszu jest premier, a zakładana wartość to 100 mld zł. Głównym źródłem finansowania funduszu są emisje obligacji Banku Gospodarstwa Krajowego - do tej pory dały one 64 mld zł wkładu do funduszu.

Poprawka "na rympał"

Przepisy o finansowej rekompensacie dla firm, które na polecenie premiera realizowały zakupy sprzętu medycznego, w konsekwencji mogą więc dotyczyć większej liczby podmiotów i większych kwot niż 70 mln zł, jakie wydała Poczta Polska. Mimo to w czasie dyskusji w Sejmie nad ustawą posłowie się nad nimi nie pochylili. Ich uwagę przykuła kwestia rekompensaty dla Poczty Polskiej.

"Wy na rympał, z pogwałceniem wszystkich zasad tworzenia prawa, do ustawy, która dotyczy zdrowia, wrzuciliście zasadę, jak sfinansować pakiety pana Sasina, sasinalia. W ogóle jesteście mistrzami w tym, żeby najpierw stworzyć problem, zaciągnąć dług, a potem spłacać go z pieniędzy publicznych. Naprawdę to jest wstyd" – oburzała się Katarzyna Lubnauer z KO.

"Te kwoty będą ustalone w oparciu o wyliczenia ekspertów z Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Tu nie ma mowy o żadnej arbitralności" – wyjaśniał posłom wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński.

"Wy podjęliście decyzję o tym, że te wybory się nie odbędą. Jeżeli chcecie płacić rachunki za swoje błędy, to na pewno nie kosztem obywateli. Zapłaćcie z własnych pieniędzy" – mówił na posiedzeniu Sejmu poseł Dariusz Klimczak z klubu PSL-Kukiz'15. Jego klub zgłosił poprawkę następującej treści: "[Podmioty - red.] mogą wystąpić do partii politycznej Prawo i Sprawiedliwość o przyznanie jednorazowej rekompensaty na pokrycie zasadnie poniesionych kosztów, związanych bezpośrednio z realizacją polecenia, zwanej dalej 'rekompensatą'. (…) Rekompensata jest udzielana z majątku partii politycznej Prawo i Sprawiedliwość z siedzibą 02–018 Warszawa, ul. Nowogrodzka 84/86".

Sejmowa większość PiS oczywiście taką poprawkę odrzuciła.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Adam Guz/KPRM

Źródło zdjęcia głównego: Adam Guz/KPRM

Pozostałe wiadomości

Rosja doprowadziła do perfekcji mechanizmy dezinformacji, a tanie narzędzia wyzwoliły potęgę sztucznej inteligencji. Ofiarami tych zjawisk w 2024 roku stali się zarówno poszczególni obywatele, jak i całe demokracje. Na nowego, aktywnego gracza, jeśli chodzi o dezinformację wymierzoną w Polskę, wyrósł Mińsk.

Dezinformacja w 2024 roku. Trzy niebezpieczne zjawiska. Nowy aktywny gracz

Dezinformacja w 2024 roku. Trzy niebezpieczne zjawiska. Nowy aktywny gracz

Źródło:
Konkret24

Strzelali do siebie z balkonów przy użyciu fajerwerków - tak rzekomo miała wyglądać noc sylwestrowa w jednej z miejscowości w Niemczech. Ma tego dowodzić rozpowszechniane teraz w sieci wideo. Rzeczywiście, to jest "wojna na fajerwerki", ale nie ma nic wspólnego ani z sylwestrem, ani z Niemcami.

Sylwester "w nowoczesnych Niemczech"? Gdzie była ta bitwa na fajerwerki

Sylwester "w nowoczesnych Niemczech"? Gdzie była ta bitwa na fajerwerki

Źródło:
Konkret24

"Dwoje Niemców i jeden Francuz" - ironizują internauci, komentując rozpowszechniane w sieci zdjęcie Donalda Tuska z Angelą Merkel i Emanuelem Macronem. A wszystko z powodu - ich zdaniem - braku polskiej flagi na stole. Tylko że jej tam nie powinno być.

"Czego brakuje na tym zdjęciu?". Niczego

"Czego brakuje na tym zdjęciu?". Niczego

Źródło:
Konkret24

Według popularnego przekazu "norwescy marynarze odmówili ratowania Rosjan" po zatonięciu rosyjskiego statku na Morzu Śródziemnym. Sprawdziliśmy, skąd wziął się ten przekaz, jak wyglądała akcja ratunkowa i jak na oskarżenia odpowiada właściciel norweskiego statku.

Norwescy marynarze "odmówili ratowania Rosjan"? Jak było z tą akcją

Norwescy marynarze "odmówili ratowania Rosjan"? Jak było z tą akcją

Źródło:
Konkret24

W polskich miastach rzekomo pojawiły się przy drogach billboardy z wizerunkiem Stepana Bandery i "życzeniami od Polaków". Internauci alarmują, że to ''skandal'' i ''poniżenie'' dla naszego kraju. W rzeczywistości takie billboardy zawisły w innym kraju, a rozpowszechniane w sieci zdjęcia to fotomontaż.

"Polska składa życzenia Banderze"? Te plakaty są inne, nie w Polsce

"Polska składa życzenia Banderze"? Te plakaty są inne, nie w Polsce

Źródło:
Konkret24

Można dziś stworzyć nieprawdopodobną informację związaną z polityką i podać ją w wiarygodnej formie, a odbiorcy uwierzą. Dlaczego tak się dzieje? - To mały piksel skomplikowanego obrazu - wyjaśnia ekspert.

"Tusk wydał dekret". Dlaczego wierzymy? "Twórcy fejków zauważyli zależność"

"Tusk wydał dekret". Dlaczego wierzymy? "Twórcy fejków zauważyli zależność"

Źródło:
Konkret24

Doradca prezydenta Łukasz Rzepecki zaprzeczył, że skrytykował inicjatywę marszałka Sejmu w sprawie stwierdzenia przez Sąd Najwyższy ważności wyboru prezydenta w 2025 roku. Przypominamy więc, co o niej mówił.

Rzepecki twierdzi, że nie skrytykował ''ustawy incydentalnej''. Sprawdzamy

Rzepecki twierdzi, że nie skrytykował ''ustawy incydentalnej''. Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Michał Dworczyk stwierdził, że rozumie posła PiS Marcina Romanowskiego, który uciekł na Węgry, uznając, że w Polsce "nie ma szans na uczciwy proces". Jako przesłankę wymienił "wykluczanie, dodawanie" sędziów mających orzekać w sprawie aresztu Romanowskiego. Przypominamy kalendarium wydarzeń.

Dworczyk o "dobieraniu sędziów" w sprawie Romanowskiego. Przypominamy, jak było

Dworczyk o "dobieraniu sędziów" w sprawie Romanowskiego. Przypominamy, jak było

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki - podobnie jak politycy tej partii - utrzymuje, że Polska może jednostronnie wypowiedzieć pakt migracyjny. Lecz eksperci prawa europejskiego przypominają, że "jednostronne działanie państwa członkowskiego nie ma żadnej skuteczności". Z kolei niestosowanie przepisów paktu może wywołać konsekwencje. Wyjaśniamy.

Nawrocki: "jednostronnie wypowiedzieć pakt migracyjny". To możliwe?

Nawrocki: "jednostronnie wypowiedzieć pakt migracyjny". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń wygenerowało nagranie, na którym rzekomo widać interwencję niemieckiej policji w polskim mieście przygranicznym. Do takiej akcji rzeczywiście doszło w ostatnich dniach, jednak nie w Polsce.

Akcja niemieckiej policji w "przygranicznym mieście" w Polsce? Skąd ten film

Akcja niemieckiej policji w "przygranicznym mieście" w Polsce? Skąd ten film

Źródło:
Konkret24

Do polskiej sieci społecznościowej przeniknął pod koniec roku przekaz, jakoby kraje NATO celowo miały przekazać Ukrainie krew zakażoną HIV i wirusem zapalenia wątroby. Narrację tę suflują dwie siatki propagandowe Kremla, które mają pomocników wśród polskich internautów. Historia jest zmyślona.

NATO, skażona krew i Ukraina. Siatki kont Kremla znowu aktywne

NATO, skażona krew i Ukraina. Siatki kont Kremla znowu aktywne

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz zaapelował do prezydenta, by ten nie podpisywał ustawy budżetowej i skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Następnie poseł przedstawił, jak wtedy "doprowadzić do zerwania Sejmu" i przyspieszonych wyborów. Tylko że polskie prawo takiego scenariusza nie przewiduje.

Berkowicz: "to doprowadzi do zerwania Sejmu". Eksperci studzą emocje

Berkowicz: "to doprowadzi do zerwania Sejmu". Eksperci studzą emocje

Źródło:
Konkret24

Koncert kolęd zespołu Mała Armia Janosika, który stał się wiralem w internecie - nie tylko polskim - został wykorzystany w walce politycznej. A to za sprawą "wujka Rafała Trzaskowskiego", który rzekomo "napisał muzykę, którą te dzieci śpiewają".

Mała Armia Janosika. "Wujek Trzaskowskiego" napisał muzykę do tej kolędy?

Mała Armia Janosika. "Wujek Trzaskowskiego" napisał muzykę do tej kolędy?

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Piotr Uściński przekonuje, że inny poseł PiS - Łukasz Mejza - miał się zrzec immunitetu tylko dlatego, że "pomylił liczbę metrów kwadratowych swojego domu czy mieszkania" w oświadczeniu majątkowym. A prawda jest taka, że zarzutów wobec Mejzy prokuratura ma aż 11. Przypominamy.

Mejza stracił immunitet, bo "pomylił liczbę metrów kwadratowych"? No nie

Mejza stracił immunitet, bo "pomylił liczbę metrów kwadratowych"? No nie

Źródło:
Konkret24, "Gazeta Wyborcza"

Czy "0,6 książki" przeczytanej w roku to dużo czy mało? - zastanawiają się internauci, przytaczając wartość podawaną w najnowszej kampanii promującej czytelnictwo w Polsce. Dyskusja w sieci jest poważna. Tymczasem wskaźnik "0,6 książki rocznie" - już nie. Autorzy kampanii tłumaczą, że chodziło o to, by "zainteresować tematem".

Polak czyta "0,6 książki rocznie"? Statystyki w "konwencji absurdu"

Polak czyta "0,6 książki rocznie"? Statystyki w "konwencji absurdu"

Źródło:
Konkret24

Uznany aktor Denzel Washington z powodu niechęci do "kultury woke" miał rzekomo odrzucić rolę filmową, za którą miał dostać 200 milionów dolarów. Nieprawdopodobne? Owszem, bo to fake news.

Denzel Washington, rola za 200 milionów dolarów i "kultura woke". Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W polskich mediach społecznościowych rozchodzi się przekaz, z którego wynika, że Rosjanie przebywający w Czechach nie mogą już otrzymać czeskiego obywatelstwa. Nie jest to prawdą, choć Czesi rzeczywiście pracują nad zaostrzeniem przepisów. Wyjaśniamy.

Obywatelstwo czeskie już nie dla Rosjan? Niezupełnie

Obywatelstwo czeskie już nie dla Rosjan? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech, co utrudni Polsce wyegzekwowanie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Eksperci wyjaśniają, czy i jakie kroki prawne może podjąć polskie państwo, korzystając z członkostwa naszego i Węgier w Unii Europejskiej.

Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Co może państwo polskie?

Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Co może państwo polskie?

Źródło:
Konkret24

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Coraz szersze kręgi w mediach społecznościowych zatacza informacja, jakoby wiceprezes Wód Polskich był synem słynnego ekonomisty prof. Leszka Balcerowicza. To fake news.

"Syn Balcerowicza jakąś figurą w Wodach Polskich?". To nie ten Balcerowicz

"Syn Balcerowicza jakąś figurą w Wodach Polskich?". To nie ten Balcerowicz

Źródło:
Konkret24

Co może zrobić polskie państwo, kiedy Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech? Pytani przez Konkret24 prawnicy zgodnie oceniają, że polska prokuratura nie ma ruchu. Będzie musiała czekać, aż Romanowski opuści Węgry.

Romanowski ukrył się na Węgrzech. Prawnicy: "szach-mat dla polskiej prokuratury"

Romanowski ukrył się na Węgrzech. Prawnicy: "szach-mat dla polskiej prokuratury"

Źródło:
Konkret24

Nie dość, że trwa już spór co do legalności tej izby Sądu Najwyższego, która miałaby stwierdzić ważność wyborów prezydenckich, na horyzoncie pojawia się kolejny: czy SN w ogóle musi tę ważność potwierdzić. Wyjaśniamy, w czym rzecz.

Wybory prezydenckie. Jaka jest rola Sądu Najwyższego? Znów różne zdania

Wybory prezydenckie. Jaka jest rola Sądu Najwyższego? Znów różne zdania

Źródło:
Konkret24