Obserwatorzy OBWE nie weszli na konwencję PiS. Sytuacja jak w Rosji, Białorusi czy Azerbejdżanie

Źródło:
Konkret24
Przedstawiciele OBWE próbujący wejść na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim
Przedstawiciele OBWE próbujący wejść na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim TVN24
wideo 2/3
Przedstawiciele OBWE próbujący wejść na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim TVN24

Międzynarodowych obserwatorów nie wpuszczono 23 września na spotkanie wyborcze z Jarosławem Kaczyńskim w Szczecinie. Przypadki utrudniania pracy obserwatorów OBWE do tej pory zdarzały się w takich krajach jak Rosja, Białoruś czy Azerbejdżan. Czy organizatorzy spotkania mogli tak zrobić? Jakie uprawnienia ma międzynarodowy obserwator wyborczy OBWE? Wyjaśniamy.

W sobotę 23 września na wyborcze spotkanie z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim w Szczecinie nie wpuszczono dwójki obserwatorów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) - z Norwegii i Irlandii. "Jeśli chodzi o Szczecin, obserwatorzy OBWE zostali poinformowani, że spotkanie, do którego chcieli wejść, było zamknięte" - przekazała wówczas redakcji TVN24 rzeczniczka OBWE Katya Andrusz. "Oni przyjęli to do wiadomości i wyszli. Nic więcej się nie zdarzyło" - dodała. To samo powtórzyła w odpowiedzi na późniejszą prośbę Konkret24 o wyjaśnienie zasad, których powinni przestrzegać organizatorzy spotkań wyborczych, jeśli obserwatorzy OBWE zechcą w nich uczestniczyć. Pytaliśmy, czy i jakie przepisy to regulują oraz jaki jest skutek niewpuszczenia obserwatorów OBWE na imprezę wyborczą.

"Nasi obserwatorzy znajdują się w całym kraju i uważnie obserwują działania podczas kampanii partii politycznych. Ich obserwacje zostaną uwzględnione w naszych ustaleniach, które przedstawimy dzień po wyborach na konferencji" - odpowiedziała nam tylko Katya Andrusz. I poinformowała, że w piątek 29 września warszawskie biuro OBWE opublikuje pierwszy raport od rozpoczęcia misji obserwacyjnej dotyczący kampanii w Polsce.

Przeanalizowaliśmy więc sytuację prawną obserwatorów międzynarodowych w Polsce, porozmawialiśmy z ekspertami znającymi zasady pracy obserwatorów OBWE i przejrzeliśmy raporty z poprzednich misji obserwacyjnych.

Międzynarodowi obserwatorzy: na jakiej podstawie obserwują wybory w Polsce

Obserwatorzy wyborczy OBWE działają zgodnie z prawem krajowym czy lokalnym. W polskim prawie wyborczym, poza art. 50 Kodeksu wyborczego, nie ma żadnych zasad regulujących działanie międzynarodowych misji obserwacyjnych – czyli nie ma katalogu kompetencji i praw obserwatorów, np. takich, które określałyby, kiedy muszą zostać wpuszczeni albo kiedy można im odmówić wstępu na wydarzenie. Wspomniany przepis kodeksu stanowi tylko, że:

Par. 1. Międzynarodowi obserwatorzy wyborów, zaproszeni przez Państwową Komisję Wyborczą po porozumieniu z ministrem właściwym do spraw zagranicznych, mają prawo obserwować przebieg wyborów oraz pracę organów wyborczych, w tym obwodowych komisji wyborczych. Par. 2. Mają uprawnienia mężów zaufania, z wyjątkiem prawa do wnoszenia uwag do protokołów, prawa do diety oraz prawa do urlopu. Par. 3. Państwowa Komisja Wyborcza wydaje zaświadczenia obserwatorom, o których mowa w par. 1.

- Status obserwatora międzynarodowego nie jest szczegółowo uregulowany, nie określa konkretnie, do czego obserwator ma prawo, a do czego nie. Zadaniem obserwatorów międzynarodowych jest budowanie zaufania do wyborów wśród społeczności międzynarodowej, sprawdzenie, czy państwa członkowskie OBWE przestrzegają demokratycznych zasad, prawa krajowego i międzynarodowego - wyjaśnia w rozmowie z Konkret24 Adam Sauer z Fundacji Solidarności Międzynarodowej, gdzie zajmuje się koordynacją obserwacji wyborów. Fundacja od 2012 roku rekrutuje, przygotowuje i wysyła polskich obserwatorów w ramach misji OBWE na wybory w krajach naszego regionu. Nie organizuje obserwacji na terenie Polski.

Misja obserwacyjna OBWE przebywa w Polsce na zaproszenie polskiego rządu - rozpoczęła pracę 4 września. W jej skład wchodzi 11 ekspertów międzynarodowych pracujących w Warszawie oraz 20 długoterminowych obserwatorów, którzy od 8 września działają w różnych regionach kraju. Wśród uczestników misji nie ma Polaków - OBWE przyjmuje zasadę, że w misji obserwacyjnej nie ma przedstawicieli kraju, w którym odbywają się obserwowane wybory. Wcześniej OBWE pięciokrotnie obserwowało wybory w Polsce: parlamentarne w latach 2007 i 2011, parlamentarne i prezydenckie w 2015 roku, parlamentarne w 2019 roku i prezydenckie w 2020 roku.

Z czego wynikają takie misje obserwacyjne? W 1990 roku Polska i 34 inne kraje podpisały Dokument Kopenhaski, jeden z kluczowych aktów OBWE; określa szereg praw człowieka i podstawowych wolności, w tym prawo do wolnych wyborów. Państwa sygnatariusze zgodziły się zapraszać międzynarodowych obserwatorów, aby obserwowali wybory w zakresie dozwolonym przez prawo. Obserwatorzy są zobowiązani do nieingerowania w przebieg wyborów.

Adam Sauer wyjaśnia, że obserwatorzy OBWE obserwują "cały proces wyborczy, a wiec wyborczy jest jednym z jego elementów". Również taki, jak konwencja PiS w Szczecinie.

Konwencja PiS - wydarzenie w ramach kampanii

Wydarzenie to zostało zorganizowane 23 września przez Komitet Wyborczy Prawa i Sprawiedliwości. W mediach społecznościowych PiS przedstawiano je jako konwencję, a materiał promocyjny oznaczono jako materiał wyborczy komitetu. Zofia Lutkiewicz, prezeska Fundacji Odpowiedzialna Polityka, podkreśla w odpowiedzi na pytania Konkret24: "Było [to] więc wydarzenie kampanijne, które z racji swoich uprawnień mogli obserwować obserwatorzy międzynarodowi, w tym obserwatorzy OBWE". Ale dodaje: "Oczywiście nie ma nigdzie zapisu mówiącego o tym, że komitet wyborczy nie ma prawa organizować wydarzeń zamkniętych, wydaje się to jednak przeczyć idei kampanii wyborczej, w której celem komitetów powinno być przekonanie jak największej liczby obywateli do swoich racji".

- Obserwatorzy nie mają uprawnień policyjnych, które pozwalałyby im wymagać wpuszczenia ich gdziekolwiek. Mogą poprosić o spotkanie z liderem partii czy burmistrzem miasta, ale to nie oznacza, że druga strona się na takie spotkanie musi się zgodzić. Fakt odmowy spotkania może ewentualnie znaleźć się w raporcie jako opis stosunku władzy, jakieś partii, jakiejś instytucji do obserwatorów - wyjaśnia Adam Sauer.

Raporty zaufania osób, które muszą zachować bezstronność

Pytany o zdarzenie ze Szczecina, Adam Sauer odpowiada: - Jeżeli obserwatorzy międzynarodowi nie zostali wpuszczeni na wiec wyborczy, to prawdopodobnie napiszą tzw. raport incydentu. W nim opisują sytuację, ale nie wchodzą w uzasadnienie. Analitycy w core team (kierownictwie) misji obserwacyjnej taki raport analizują, przygotowują raport cząstkowy. Jeżeli takich incydentów jest dużo, nie jest to tylko jedna sytuacja, ale tendencja, to ta zostanie opisana szerzej w raporcie. Jeśli to pozostanie incydentem, być może zostanie odnotowana skrótowo – w wypadku sytuacji ze Szczecina poinformują, że nie zostali wpuszczeni na wiec partii przez jego gospodarzy.

Jak zastrzega, nie wiadomo, jak OBWE oceni sytuację ze Szczecina. - Obserwatorzy chodzą na co ważniejsze wydarzenia, piszą z nich raporty i OBWE dzięki nim ma mniej więcej obraz tego, co się na nich dzieje. Są to raczej "suche" relacje, ograniczają się do tego, jak przebiegało dane wydarzenie. To są takie raporty zaufania osób, które muszą jako obserwatorzy zachować bezstronność, co jest dosyć ważne - zauważa ekspert.

Obserwatorzy OBWE nie wpuszczeni do Turcji, na spotkania z politykami w Azerbejdżanie, na Białorusi...

Zofia Lutkiewicz pytana, czy i w jakich krajach obserwatorom OBWE utrudniano ostatnio pracę, odpowiada: "Oczywiście zdarzały się do tej pory przypadki, w których praca obserwatorów OBWE była utrudniana - przykładowo w maju dwóch obserwatorów Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE (które koordynuje swoją obserwację z misjami obserwacyjnymi samego OBWE) nie zostało wpuszczonych do Turcji z przyczyn politycznych. Ponadto znamy przypadki, w których obserwatorzy nie byli wpuszczani na spotkania z czołowymi politykami w krajach takich jak Azerbejdżan, Białoruś czy Rosja".

Przeanalizowaliśmy raporty z misji obserwacyjnych OBWE. Nie znaleźliśmy w nich wielu przykładów na utrudnianie pracy obserwatorom OBWE. Tylko w niektórych raportach opisano sytuacje, gdy obserwatorom odmówiono wstępu w pewne miejsca. W tym roku stało się tak w Turcji - podczas obserwacji wyborów odmówiono obserwatorom OBWE wejścia do 36 punktów wyborczych.

Ponadto specjalna misja monitorująca OBWE w Ukrainie, której zadaniem nie była obserwacja wyborów, ale "obserwowanie i informowanie w sposób bezstronny i obiektywny o aktualnym stanie bezpieczeństwa na Ukrainie oraz ułatwianie dialogu między wszystkimi stronami konfliktu" (działała na prośbę Ukrainy od marca 2014 roku, do kwietnia 2022 roku - gdy jej mandat zablokowała Rosja) raportowała, że "3 lutego formacje zbrojne w obwodzie ługańskim odmówiły Misji przejścia na tereny niekontrolowane przez rząd". Kolejnego dnia ponowiła próbę przejścia, z tym samym skutkiem, co misja opisała w następnym dziennym raporcie.

Zdarzyło się tak i w Ukrainie będącej przed 2014 rokiem pod silnym wpływem Rosji, czyli jeszcze przed Majdanem w Kijowie, aneksją Krymu przez Rosję i wojną w Donbasie. Otóż w 2012 roku obserwatorom OBWE odmówiono w Ukrainie dostępu do szkoleń dla administratorów zautomatyzowanego systemu informacyjnego Vybory w celu przetestowania procedury przekazywania wyników wyborów. Jak czytamy w raporcie OBWE, odmowa wynikała "głównie z powodu braku przepisu w ustawie (czyli w prawie Ukrainy - red.) przewidującego taką obserwację".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Brak przesłanek prawnych do twierdzenia, że w Polsce doszło do zamachu stanu - oceniają eksperci, komentując zawiadomienie do prokuratury złożone przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego. A raczej: do konkretnego prokuratora. Bo kto, przez kogo i w jakiej sprawie uruchomił tę akcję, dużo mówi o jej drugim, politycznym dnie.

"Zamach stanu" według Święczkowskiego. Eksperci: polityczny performance

"Zamach stanu" według Święczkowskiego. Eksperci: polityczny performance

Źródło:
Konkret24

Jak to jest z dostępem członków sejmowej komisji ds. Pegasusa do najtajniejszych informacji? Wobec dyskusji na ten temat pomiędzy politykami - sprawdziliśmy. Okazuje się, że rzeczywiście nie wszyscy mogą czytać akta z klauzulą "ściśle tajne".

"Dostępu nie mają"? Członkowie komisji do spraw Pegasusa a tajne materiały

"Dostępu nie mają"? Członkowie komisji do spraw Pegasusa a tajne materiały

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej politycy opozycji, ale też prawicowe media i internauci alarmują, że po wyborach prezydenckich w Polsce możliwy jest "wariant rumuński" - jeśli zwycięzca "nie spodoba się Brukseli". Na temat wydarzeń w Rumunii krąży wiele manipulacji, wszystkiego nie ujawniono, dlatego łatwo ten casus wykorzystywać w fałszywych przekazach. Wyjaśniamy, co na razie ustalono w sprawie wpływu na wybory w Rumunii.

"Scenariusz rumuński". O co chodzi i czego nie wiemy

"Scenariusz rumuński". O co chodzi i czego nie wiemy

Źródło:
Konkret24

- Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory poprzez Twittera czy Facebooka - stwierdził w radiowym wywiadzie kandydujący na prezydenta poseł Marek Jakubiak. To częsta postawa tych, którzy lekceważą skuteczność odziaływania kanałów Putina. Przedstawiamy pięć głównych stosowanych w rosyjskiej dezinformacji metod wpływania na poglądy wyborców.

"Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory". To możesz być łatwym celem

"Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory". To możesz być łatwym celem

Źródło:
Konkret24

"Niech sprawdzi konta swoich kolegów, część na pewno tam znajdzie" - reagują internauci na rozpowszechniany w mediach społecznościowych przekaz, jakoby prezydent Wołodymyr Zełenski sprzeniewierzył pieniądze przekazane przez USA na pomoc walczącej Ukrainie. Ta narracja powstała w wyniku zmanipulowania wypowiedzi Zełenskiego i jest podbijana w sieci przez prokremlowskie kanały.

"Gdzie się podziało 200 miliardów na armię". Zmanipulowane słowa Zełenskiego

"Gdzie się podziało 200 miliardów na armię". Zmanipulowane słowa Zełenskiego

Źródło:
Konkret24

Jak w końcu będzie z kominkami opalanymi drewnem? W mediach społecznościowych internauci nie zostawiają suchej nitki na propozycjach rzekomych nowych przepisów, alarmując, że w całym kraju zacznie obowiązywać zakaz używania kominków na drewno. Jednak są już kolejne propozycje zmian w programie "Czyste powietrze", a Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uspokaja.

"Koniec domowych kominków"? Co się zmieniło

"Koniec domowych kominków"? Co się zmieniło

Źródło:
Konkret24

Akcje, petycje, plakaty, fałszywe informacje - politycy Konfederacji, ale też Karol Nawrocki oraz rzesza internautów dezinformują na temat Centrów Integracji Cudzoziemców. Alarmują, że to "ośrodki dla nielegalnych imigrantów", że powstają "z pieniędzy podatników", że to realizacja paktu migracyjnego. To wszystko nieprawda.

Centra Integracji Cudzoziemców dla "nielegalnych imigrantów"? Wielostopniowa manipulacja

Centra Integracji Cudzoziemców dla "nielegalnych imigrantów"? Wielostopniowa manipulacja

Źródło:
Konkret24

Według europosła Prawa i Sprawiedliwości Patryka Jakiego Niemcy na politykę migracyjną wydają mniej więcej tyle, co na całą armię. Sprawdziliśmy dostępne dane.

Ile Niemcy wydają na armię, ile na migrantów? Patryk Jaki twierdzi, że prawie tyle samo

Ile Niemcy wydają na armię, ile na migrantów? Patryk Jaki twierdzi, że prawie tyle samo

Źródło:
Konkret24

Internauci donoszą, że środki, które mogłyby pójść na wsparcie ofiar powodzi w Polsce, zostały przeznaczone na budowę ośrodka dla migrantów. Sprawdziliśmy, o jaki budynek chodzi.

"Ośrodek dla nielegalsów" zamiast pieniędzy dla powodzian? Wyjaśniamy

"Ośrodek dla nielegalsów" zamiast pieniędzy dla powodzian? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Przekaz o tym, że szkocki rząd rzekomo rozważa wprowadzenie zakazu posiadania kotów, wywołał sporo zamieszania w brytyjskich mediach. Stamtąd dotarł do polskich internautów. Jednak raport, który jakoby miał rekomendować taki zakaz, nigdzie o nim nie wspomina.

Będzie zakaz posiadania kotów w Szkocji? O co chodzi z "ryzykiem dla dzikiej przyrody"

Będzie zakaz posiadania kotów w Szkocji? O co chodzi z "ryzykiem dla dzikiej przyrody"

Źródło:
Konkret24

Według polityków opozycji Komisja Europejska poinformowała poprzez swojego komisarza, że "Polska nie będzie zwolniona z mechanizmu solidarności" w ramach paktu migracyjnego. "Tusk blagował!", "Polacy ograni przez Tuska", "Tusk okłamuje Polaków" - alarmują politycy i część serwisów informacyjnych. Ale unijny komisarz wcale tak nie napisał.

"Polacy ograni przez Tuska"? Co napisał komisarz o pakcie migracyjnym

"Polacy ograni przez Tuska"? Co napisał komisarz o pakcie migracyjnym

Źródło:
Konkret24

Administracja Donalda Trumpa wykorzystała katastrofę lotniczą w Waszyngtonie, by walczyć z polityką inkluzywności w amerykańskiej armii. A wypowiedzi prezydenta dały początek fałszywej teorii, jakoby za wypadek odpowiadała transpłciowa kobieta, która rzekomo siedziała za sterami wojskowego śmigłowca.

"Transpłciowa pilotka" Black Hawka. Jak Trump rozkręcił fałszywą teorię o katastrofie lotniczej

"Transpłciowa pilotka" Black Hawka. Jak Trump rozkręcił fałszywą teorię o katastrofie lotniczej

Źródło:
Konkret24

"Latynosi za Trumpem 2024" - koszulkę z takim napisem rzekomo nosi mężczyzna zatrzymany przez amerykańskie służby migracyjne. Sam ma być Latynosem. Zdjęcie, które pokazuje tę sytuację, krąży po platformach społecznościowych. Nie dość, że jest stare, to jeszcze zostało przerobione. Wyjaśniamy.

Latynos głosował na Trumpa, teraz go deportują? Co jest nieprawdą

Latynos głosował na Trumpa, teraz go deportują? Co jest nieprawdą

Źródło:
Konkret24

Wraz z rosnącą liczbą zachorowań na grypę w ostatnich tygodniach zwiększa się aktywność przeciwników szczepień. Do obiegu wracają stare teorie - na przykład ta, że dowodem na nieskuteczność szczepionek na grypę jest fakt, iż choroba ta pojawia się co roku. Eksperci wyjaśniają więc, o co chodzi z sezonowością grypy i dlaczego właśnie szczepionki zmniejszają ryzyko zachorowania.

Szczepionki są, a "mamy grypę co roku". Eksperci tłumaczą

Szczepionki są, a "mamy grypę co roku". Eksperci tłumaczą

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się doniesienia, jakoby prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski bezpłatnie korzystał z nieruchomości, które należą do urzędu miasta. Dowód ma stanowić rozpowszechniane przez internautów zdjęcie artykułu. Ta zmyślona historia to reakcja na informacje o korzystaniu przez Karola Nawrockiego z apartamentu w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Warszawski ratusz zaprzecza, a my wskazujemy, co może sugerować, że ten artykuł to fałszywka.

Trzaskowski "żyje na koszt miasta"? Dowodem spreparowany artykuł

Trzaskowski "żyje na koszt miasta"? Dowodem spreparowany artykuł

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz ludzie związani z Jarosławem Kaczyńskim są obecni nie tylko w studiach i na łamach gazet Tomasza Sakiewicza. Zajmują też posady w organach zarządzających jego mediami. Wszystkie one tworzą system naczyń połączonych: personalnie i kapitałowo.

Media Sakiewicza. Gdzie nie spojrzeć, ludzie PiS

Media Sakiewicza. Gdzie nie spojrzeć, ludzie PiS

Źródło:
Konkret24

Przedstawiciele opozycji, ale także kandydatka Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat uznają, że zwolnienie byłego szefa RARS Michała K. z aresztu przez brytyjski sąd oznacza, iż zarzuty postawione mu przez polską prokuraturę były niezasadne. To fałszywa teza, bo sąd w Londynie nie oceniał zarzutów prokuratury. Śledztwo w sprawie RARS trwa i są kolejni aresztowani.

Sprawa Michała K. Sąd brytyjski "nie przyznał racji prokuraturze"? To nieprawda

Sprawa Michała K. Sąd brytyjski "nie przyznał racji prokuraturze"? To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska znowu chce narzucić Polakom "żywność z robaków zamiast mięsa i nabiału" - tak prawicowi politycy interpretują decyzję o wpisaniu proszku z pewnego gatunku chrząszczy na unijną listę tak zwanej nowej żywności. Tyle że ów owad został dopuszczony do spożycia już dawno. Tłumaczymy, o co chodzi z "napromieniowanymi larwami żółtego mącznika".

Unia Europejska "wprowadza do żywności" nowego robaka? Co to za chrząszcz

Unia Europejska "wprowadza do żywności" nowego robaka? Co to za chrząszcz

Źródło:
Konkret24

Po 33. Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w sieci rozpowszechniano informacje, że koszty związane z jego organizacją w różnych miastach miały zostać pokryte z pieniędzy publicznych. Według jednego z takich przekazów miasto Warszawa zapłaciło za scenę, z której transmitowano finał. Urząd miasta to dementuje.

Za scenę 33. Finału WOŚP "zapłaciło miasto"? Ratusz odpowiada

Za scenę 33. Finału WOŚP "zapłaciło miasto"? Ratusz odpowiada

Źródło:
Konkret24

Po zapowiedzi Donalda Trumpa o wysłaniu dodatkowych żołnierzy na granicę z Meksykiem w sieci zaczęły krążyć filmy pokazujące rzekomo przejazdy sprzętu wojskowego pod tę granicę. Wśród nich można zobaczyć.... wozy bojowe polskiej armii. Przestrzegamy, to fake news.

Polskie czołgi i kolumna "w kierunku Teksasu". Warszawa w dezinformacji

Polskie czołgi i kolumna "w kierunku Teksasu". Warszawa w dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Góra McKinley zamiast Denali, Zatoka Amerykańska zamiast Meksykańskiej. Prezydent Donald Trump zarządził zmianę tych dwóch nazw geograficznych. Dlaczego mógł tak zrobić? Czy świat musi się dostosować do tych zmian? Jakie nazwy będą obowiązywały w Polsce? Wyjaśniamy.

Trump zmienił Zatokę Meksykańską na Amerykańską. Świat musi się dostosować?

Trump zmienił Zatokę Meksykańską na Amerykańską. Świat musi się dostosować?

Źródło:
Konkret24

Według ministry z kancelarii prezydenta Andrzej Duda nie jest zadowolony z szybkości prac Trybunału Konstytucyjnego. Spojrzeliśmy więc w statystyki. Pokazują, że w ostatnim roku prezesury Julii Przyłębskiej wyroków znowu było mniej, a statystyki poprawiano metodą zakończonych postępowań.

Prezydent "wolałby, aby sprawy w Trybunale szły sprawnie". Dane potwierdzają zły trend

Prezydent "wolałby, aby sprawy w Trybunale szły sprawnie". Dane potwierdzają zły trend

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Przemysław Czarnek podczas dyskusji w telewizyjnym studiu straszył "lewacką ideologią", a jako rzekomy dowód jej złego wpływu na dzieci wskazał uczniów amerykańskich szkół, którzy "utożsamiają się z kotami, ćmami" i "chodzą na czworakach". Sprawdziliśmy, o co posłowi może chodzić. Okazuje się, że powiela fałszywy spin republikanów w USA. Sprawa dotyczy popularnej od lat subkultury.

Czarnek o szkołach w USA: "dzieci utożsamiają się z kotami". Czego poseł nie rozumie

Czarnek o szkołach w USA: "dzieci utożsamiają się z kotami". Czego poseł nie rozumie

Źródło:
Konkret24

Amerykańska działaczka antyaborcyjna Bevelyn Williams opuściła więzienie po tym, gdy ułaskawił ją prezydent Donald Trump. Politycy i działacze prawicowi - a za nimi internauci - twierdzą, że Williams trafiła do więzienia "za modlitwę" i "pokojowe protesty" przed kliniką aborcyjną. A to nieprawda.

Trafiła do więzienia "za modlitwę", a Trump ją ułaskawił? Historia jest inna

Trafiła do więzienia "za modlitwę", a Trump ją ułaskawił? Historia jest inna

Źródło:
Konkret24