Obserwatorzy OBWE nie weszli na konwencję PiS. Sytuacja jak w Rosji, Białorusi czy Azerbejdżanie

Źródło:
Konkret24
Przedstawiciele OBWE próbujący wejść na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim
Przedstawiciele OBWE próbujący wejść na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim TVN24
wideo 2/3
Przedstawiciele OBWE próbujący wejść na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim TVN24

Międzynarodowych obserwatorów nie wpuszczono 23 września na spotkanie wyborcze z Jarosławem Kaczyńskim w Szczecinie. Przypadki utrudniania pracy obserwatorów OBWE do tej pory zdarzały się w takich krajach jak Rosja, Białoruś czy Azerbejdżan. Czy organizatorzy spotkania mogli tak zrobić? Jakie uprawnienia ma międzynarodowy obserwator wyborczy OBWE? Wyjaśniamy.

W sobotę 23 września na wyborcze spotkanie z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim w Szczecinie nie wpuszczono dwójki obserwatorów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) - z Norwegii i Irlandii. "Jeśli chodzi o Szczecin, obserwatorzy OBWE zostali poinformowani, że spotkanie, do którego chcieli wejść, było zamknięte" - przekazała wówczas redakcji TVN24 rzeczniczka OBWE Katya Andrusz. "Oni przyjęli to do wiadomości i wyszli. Nic więcej się nie zdarzyło" - dodała. To samo powtórzyła w odpowiedzi na późniejszą prośbę Konkret24 o wyjaśnienie zasad, których powinni przestrzegać organizatorzy spotkań wyborczych, jeśli obserwatorzy OBWE zechcą w nich uczestniczyć. Pytaliśmy, czy i jakie przepisy to regulują oraz jaki jest skutek niewpuszczenia obserwatorów OBWE na imprezę wyborczą.

"Nasi obserwatorzy znajdują się w całym kraju i uważnie obserwują działania podczas kampanii partii politycznych. Ich obserwacje zostaną uwzględnione w naszych ustaleniach, które przedstawimy dzień po wyborach na konferencji" - odpowiedziała nam tylko Katya Andrusz. I poinformowała, że w piątek 29 września warszawskie biuro OBWE opublikuje pierwszy raport od rozpoczęcia misji obserwacyjnej dotyczący kampanii w Polsce.

Przeanalizowaliśmy więc sytuację prawną obserwatorów międzynarodowych w Polsce, porozmawialiśmy z ekspertami znającymi zasady pracy obserwatorów OBWE i przejrzeliśmy raporty z poprzednich misji obserwacyjnych.

Międzynarodowi obserwatorzy: na jakiej podstawie obserwują wybory w Polsce

Obserwatorzy wyborczy OBWE działają zgodnie z prawem krajowym czy lokalnym. W polskim prawie wyborczym, poza art. 50 Kodeksu wyborczego, nie ma żadnych zasad regulujących działanie międzynarodowych misji obserwacyjnych – czyli nie ma katalogu kompetencji i praw obserwatorów, np. takich, które określałyby, kiedy muszą zostać wpuszczeni albo kiedy można im odmówić wstępu na wydarzenie. Wspomniany przepis kodeksu stanowi tylko, że:

Par. 1. Międzynarodowi obserwatorzy wyborów, zaproszeni przez Państwową Komisję Wyborczą po porozumieniu z ministrem właściwym do spraw zagranicznych, mają prawo obserwować przebieg wyborów oraz pracę organów wyborczych, w tym obwodowych komisji wyborczych. Par. 2. Mają uprawnienia mężów zaufania, z wyjątkiem prawa do wnoszenia uwag do protokołów, prawa do diety oraz prawa do urlopu. Par. 3. Państwowa Komisja Wyborcza wydaje zaświadczenia obserwatorom, o których mowa w par. 1.

- Status obserwatora międzynarodowego nie jest szczegółowo uregulowany, nie określa konkretnie, do czego obserwator ma prawo, a do czego nie. Zadaniem obserwatorów międzynarodowych jest budowanie zaufania do wyborów wśród społeczności międzynarodowej, sprawdzenie, czy państwa członkowskie OBWE przestrzegają demokratycznych zasad, prawa krajowego i międzynarodowego - wyjaśnia w rozmowie z Konkret24 Adam Sauer z Fundacji Solidarności Międzynarodowej, gdzie zajmuje się koordynacją obserwacji wyborów. Fundacja od 2012 roku rekrutuje, przygotowuje i wysyła polskich obserwatorów w ramach misji OBWE na wybory w krajach naszego regionu. Nie organizuje obserwacji na terenie Polski.

Misja obserwacyjna OBWE przebywa w Polsce na zaproszenie polskiego rządu - rozpoczęła pracę 4 września. W jej skład wchodzi 11 ekspertów międzynarodowych pracujących w Warszawie oraz 20 długoterminowych obserwatorów, którzy od 8 września działają w różnych regionach kraju. Wśród uczestników misji nie ma Polaków - OBWE przyjmuje zasadę, że w misji obserwacyjnej nie ma przedstawicieli kraju, w którym odbywają się obserwowane wybory. Wcześniej OBWE pięciokrotnie obserwowało wybory w Polsce: parlamentarne w latach 2007 i 2011, parlamentarne i prezydenckie w 2015 roku, parlamentarne w 2019 roku i prezydenckie w 2020 roku.

Z czego wynikają takie misje obserwacyjne? W 1990 roku Polska i 34 inne kraje podpisały Dokument Kopenhaski, jeden z kluczowych aktów OBWE; określa szereg praw człowieka i podstawowych wolności, w tym prawo do wolnych wyborów. Państwa sygnatariusze zgodziły się zapraszać międzynarodowych obserwatorów, aby obserwowali wybory w zakresie dozwolonym przez prawo. Obserwatorzy są zobowiązani do nieingerowania w przebieg wyborów.

Adam Sauer wyjaśnia, że obserwatorzy OBWE obserwują "cały proces wyborczy, a wiec wyborczy jest jednym z jego elementów". Również taki, jak konwencja PiS w Szczecinie.

Konwencja PiS - wydarzenie w ramach kampanii

Wydarzenie to zostało zorganizowane 23 września przez Komitet Wyborczy Prawa i Sprawiedliwości. W mediach społecznościowych PiS przedstawiano je jako konwencję, a materiał promocyjny oznaczono jako materiał wyborczy komitetu. Zofia Lutkiewicz, prezeska Fundacji Odpowiedzialna Polityka, podkreśla w odpowiedzi na pytania Konkret24: "Było [to] więc wydarzenie kampanijne, które z racji swoich uprawnień mogli obserwować obserwatorzy międzynarodowi, w tym obserwatorzy OBWE". Ale dodaje: "Oczywiście nie ma nigdzie zapisu mówiącego o tym, że komitet wyborczy nie ma prawa organizować wydarzeń zamkniętych, wydaje się to jednak przeczyć idei kampanii wyborczej, w której celem komitetów powinno być przekonanie jak największej liczby obywateli do swoich racji".

- Obserwatorzy nie mają uprawnień policyjnych, które pozwalałyby im wymagać wpuszczenia ich gdziekolwiek. Mogą poprosić o spotkanie z liderem partii czy burmistrzem miasta, ale to nie oznacza, że druga strona się na takie spotkanie musi się zgodzić. Fakt odmowy spotkania może ewentualnie znaleźć się w raporcie jako opis stosunku władzy, jakieś partii, jakiejś instytucji do obserwatorów - wyjaśnia Adam Sauer.

Raporty zaufania osób, które muszą zachować bezstronność

Pytany o zdarzenie ze Szczecina, Adam Sauer odpowiada: - Jeżeli obserwatorzy międzynarodowi nie zostali wpuszczeni na wiec wyborczy, to prawdopodobnie napiszą tzw. raport incydentu. W nim opisują sytuację, ale nie wchodzą w uzasadnienie. Analitycy w core team (kierownictwie) misji obserwacyjnej taki raport analizują, przygotowują raport cząstkowy. Jeżeli takich incydentów jest dużo, nie jest to tylko jedna sytuacja, ale tendencja, to ta zostanie opisana szerzej w raporcie. Jeśli to pozostanie incydentem, być może zostanie odnotowana skrótowo – w wypadku sytuacji ze Szczecina poinformują, że nie zostali wpuszczeni na wiec partii przez jego gospodarzy.

Jak zastrzega, nie wiadomo, jak OBWE oceni sytuację ze Szczecina. - Obserwatorzy chodzą na co ważniejsze wydarzenia, piszą z nich raporty i OBWE dzięki nim ma mniej więcej obraz tego, co się na nich dzieje. Są to raczej "suche" relacje, ograniczają się do tego, jak przebiegało dane wydarzenie. To są takie raporty zaufania osób, które muszą jako obserwatorzy zachować bezstronność, co jest dosyć ważne - zauważa ekspert.

Obserwatorzy OBWE nie wpuszczeni do Turcji, na spotkania z politykami w Azerbejdżanie, na Białorusi...

Zofia Lutkiewicz pytana, czy i w jakich krajach obserwatorom OBWE utrudniano ostatnio pracę, odpowiada: "Oczywiście zdarzały się do tej pory przypadki, w których praca obserwatorów OBWE była utrudniana - przykładowo w maju dwóch obserwatorów Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE (które koordynuje swoją obserwację z misjami obserwacyjnymi samego OBWE) nie zostało wpuszczonych do Turcji z przyczyn politycznych. Ponadto znamy przypadki, w których obserwatorzy nie byli wpuszczani na spotkania z czołowymi politykami w krajach takich jak Azerbejdżan, Białoruś czy Rosja".

Przeanalizowaliśmy raporty z misji obserwacyjnych OBWE. Nie znaleźliśmy w nich wielu przykładów na utrudnianie pracy obserwatorom OBWE. Tylko w niektórych raportach opisano sytuacje, gdy obserwatorom odmówiono wstępu w pewne miejsca. W tym roku stało się tak w Turcji - podczas obserwacji wyborów odmówiono obserwatorom OBWE wejścia do 36 punktów wyborczych.

Ponadto specjalna misja monitorująca OBWE w Ukrainie, której zadaniem nie była obserwacja wyborów, ale "obserwowanie i informowanie w sposób bezstronny i obiektywny o aktualnym stanie bezpieczeństwa na Ukrainie oraz ułatwianie dialogu między wszystkimi stronami konfliktu" (działała na prośbę Ukrainy od marca 2014 roku, do kwietnia 2022 roku - gdy jej mandat zablokowała Rosja) raportowała, że "3 lutego formacje zbrojne w obwodzie ługańskim odmówiły Misji przejścia na tereny niekontrolowane przez rząd". Kolejnego dnia ponowiła próbę przejścia, z tym samym skutkiem, co misja opisała w następnym dziennym raporcie.

Zdarzyło się tak i w Ukrainie będącej przed 2014 rokiem pod silnym wpływem Rosji, czyli jeszcze przed Majdanem w Kijowie, aneksją Krymu przez Rosję i wojną w Donbasie. Otóż w 2012 roku obserwatorom OBWE odmówiono w Ukrainie dostępu do szkoleń dla administratorów zautomatyzowanego systemu informacyjnego Vybory w celu przetestowania procedury przekazywania wyników wyborów. Jak czytamy w raporcie OBWE, odmowa wynikała "głównie z powodu braku przepisu w ustawie (czyli w prawie Ukrainy - red.) przewidującego taką obserwację".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Przed zapowiadanymi wielkimi opadami oczy wielu Polaków zwrócone są na największe zbiorniki przeciwpowodziowe w kraju. Zarządzający nimi zapewniają, że wszystkie mają zabezpieczone rezerwy. Porównaliśmy stan ich wypełnienia teraz oraz tuż przed powodzią we wrześniu 2024 roku. Eksperci tłumaczą, czy i jakie wnioski można z tego wyciągnąć.

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24