Pomimo tego, że na temat szczepionki firmy AstraZeneca pojawia się najwięcej informacji niepokojących opinię publiczną, to preparat Pfizera był najczęściej utylizowany w kwietniu. Wzrost Liczby utylizowanych dawek tej szczepionki wyniósł 109 procent. Sytuacja była odwrotna niż w marcu, gdy najwięcej zmarnowano dawek AstryZeneki.
Na szczepionki Pfizera oraz Moderny mamy codziennie komplet pacjentów, natomiast szczepionki firmy AstraZeneca czekają na chętnych" – przyznała reporterowi magazynu "Polska i Świat" Małgorzata Szkup z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego. Rząd też zauważa, że szczepionki AstraZeneki czekają teraz na pacjentów. "Rzeczywiście jeśli chodzi o AstraZenecę, zainteresowanie jest mniejsze. Natomiast to nie jest tak, że w magazynach leżą tysiące dawek" – powiedział 25 maja Michał Dworczyk, pełnomocnik rządu do spraw szczepień.
Gdy pacjenci nie stawiają się na szczepienie, jest ryzyko zmarnowania dawki z już otwartej, kilkudawkowej fiolki. W kwietniu do opinii publicznej trafiały informacje o preparacie firmy AstraZeneca, które mogły się przyczynić do obecnej sytuacji (np. o występowaniu zakrzepów po szczepieniu czy o "poważnym sprzeciwie moralnym" związanym z tą szczepionką).
Lecz mimo to w kwietniu nie wylano najwięcej preparatu AstraZeneki spośród dostępnych w Polsce szczepionek na COVID-19. Jak przekazał Konkret24 Krzysztof Bielak, rzecznik prasowy Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, w ubiegłym miesiącu najwięcej zutylizowano dawek szczepionki Pfizera.
Wzrost liczby utylizacji preparatu Pfizera
Jak informowaliśmy w Konkret24, w kwietniu zutylizowano w sumie 3620 dawek szczepionek na COVID-19. Było to prawie o połowę więcej niż w marcu - i blisko połowa tego, ile zmarnowano w całym pierwszym kwartale (7649).
Na początku maja poprosiliśmy RARS o informację, ile którego preparatu zutylizowano w kwietniu. Z odpowiedzi otrzymanej dopiero 25 maja wynika, że w ubiegłym miesiącu zutylizowano:
1765 dawek Pfizera
1631 dawek AstryZeneki
202 dawki Moderny
22 dawki Johnson & Johnson.
Porównując to z danymi z marca, widać wyraźny, bo ponad dwukrotny wzrost (109 proc.) liczby wylanych dawek Pfizera. W przypadku dawek AstryZeneki wzrost był niewielki: 21 proc.
Przypomnijmy: utylizacja dawek szczepionek przeciw COVID-19 nie jest niczym nadzwyczajnym. Zdaniem ekspertów (a także WHO) utylizacji w masowej kampanii szczepień nie da się uniknąć. Ponadto eksperci, z którymi rozmawiamy, podkreślają, że cały czas poziom utylizacji tych szczepionek jest w Polsce bardzo niski.
Trudne warunki przechowywania szczepionek Pfizera, niestawianie się po drugą dawkę
Z informacji, które przekazało nam na początku maja Ministerstwo Zdrowia, główne przyczyny utylizacji dawek (okres 1-28 kwietnia) były takie same, jak w marcu. Najwięcej zutylizowano z powodu odchylenia od warunków przechowywania (np. awarii urządzeń chłodniczych; 1656 dawek), a także z powodu niestawienia się pacjentów na szczepienie (652 dawki). Pozostałymi przyczynami utylizacji szczepionek były: uszkodzenie mechaniczne (323), niewykorzystanie opakowania wielodawkowego w wyznaczonym czasie (187), przeterminowanie (143), techniczny problem z pobraniem szóstej dawki szczepionki Pfizera (121), uszkodzenie w transporcie do punktu szczepień (92), podejrzenie wady jakościowej (66). Sześć dawek ukradziono, jedna zmarnowano z powodu niewystarczającej liczby personelu szczepiącego.
Co mogło spowodować, że akurat szczepionki Pfizera utylizowano w kwietniu najczęściej?
Zdaniem dr. Bartosza Fiałka, specjalisty w dziedzinie reumatologii, który analizuje na bieżąco sytuację epidemiczną w kraju, mogą być dwie przyczyny. - Po pierwsze, chodzi o rygorystyczne warunki przechowywania dawek od Pfizera. To może być powodem dużej liczby dawek zmarnowanych z powodu odchylenia od warunków przechowywania - mówi dr Fiałek. Jego zdaniem te liczby mogą maleć w kolejnych miesiącach, ponieważ w połowie maja Europejska Agencja Leków poinformowała, że szczepionki firmy Pfizer można teraz trzymać w temperaturze 2-8 stopni Celsjusza przez 31 dni - a nie przez pięć, jak było dotychczas.
Drugim powodem wzrostu liczby utylizowanych dawek preparatu Pfizera może być według dr. Fiałka niestawianie się pacjentów po drugą dawkę. - Chyba część osób uznała, że jest nieśmiertelna już po pierwszej dawce i nie stawiła się po kolejną. Z tego, co widzę, zjawisko narasta i mówimy już o tysiącach osób. A jeśli się nie stawiają i punkty szczepień nie znajdą nikogo na zastępstwo, szczepionki trzeba utylizować - mówi lekarz.
Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock