Artystyczna kreacja? Nagradzana blogerka zmyśliła tragiczną historię swojej rodziny

22 zmyślone ofiary HolokaustuShutterstock

Niemiecka historyczka i nagradzana blogerka Marie Sophie Hingst przez kilka lat pisała o tragicznych losach swojej rodziny. 22 jej krewnych żydowskiego pochodzenia miało stracić życie jako ofiary Holokaustu. Opowieści Hingst okazały się oszustwem. Tylko troje bohaterów jej historii istniało w rzeczywistości, żadna z tych osób nie była żydowskiego pochodzenia, żadna nie była ofiarą nazistowskich zbrodni.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Marie Sophie Hingst pochodzi z Wittenbergi, w niemieckim kraju związkowym Saksonia-Anhalt. Studiowała historię w Berlinie, Lyonie i w Los Angeles. W 2013 r. rozpoczęła studia w Irlandii na Trinity College w Dublinie. Tam również zaczęła pisać bloga "Read on my dear, read on" [tłum. – Czytaj dalej kochanie, czytaj dalej], który miał blisko 240 tysięcy stałych czytelników.

W publikowanych wpisach Hingst wspominała o tragicznych losach swojej rodziny podczas II wojny światowej. Zgodnie z relacjami na blogu, jej pradziadek wraz z całą rodziną miał zostać zamordowany w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau.

W 2017 r. Hingst otrzymała tytuł blogerki roku Der Goldenen Blogger, inicjatywy nagradzającej najlepsze blogi, podcasty i najciekawsze pomysły, pojawiające się w sieci. W 2018 r. Hingst dostała nagrodę "Financial Times" Przyszłość Europy w konkursie na esej. Podczas wręczania nagrody miała mówić o cierpieniu swojej rzekomo żydowskiej rodziny. Ich los porównała do tragedii współczesnych uchodźców.

Zgłoszenie do Yad Vashem

8 września 2013 r. Hingst wysłała do archiwum Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem w Jerozolimie 15 wypełnionych formularzy z informacjami o członkach swojej rodziny – jak twierdziła – ofiarach Holokaustu. Kolejne siedem ankiet wysłała drogą elektroniczną. Dokumenty, które wypełniła Hingst, dostępne są w sieci. Może z nich skorzystać każdy, kto chce przesłać Yad Vashem informacje o losach osób pochodzenia żydowskiego w czasach II wojny światowej.

Przez lata Marie Sophie Hingst dbała o rozpowszechnianie swojej wersji rodzinnej historii. Angażowała się w inicjatywy lokalnych społeczności żydowskich, zarówno w Niemczech, jak i po przeprowadzce do Dublina. Hingst moderowała dyskusje organizowane przez mecenasów berlińskiego pomnika ofiar Holokaustu, pracowała dla berlińskiego Centrum Studiów Żydowskich Selmy Stern, a także angażowała się w aktywność społeczności żydowskiej na Trinity College.

Legendy pani z Dublina

Na nieścisłości historyczne w relacjach rozpowszechnianych przez Marie Sophie Hingst zwróciła uwagę niemiecka historyczka Gabriele Bergner. Wątpliwości co do prawdziwości rozpowszechnianych przez Hingst informacji pojawiły się także w komentarzach na jej blogu.

Doniesieniami zajęli się dziennikarze niemieckiego tygodnika "Der Spiegel". Dzięki ich dochodzeniu udało się udowodnić, że rodzinna historia Marie Sophie Hingst została przez nią sfałszowana. Dziennikarze rozpoczęli pracę od zweryfikowania informacji o krewnych kobiety w archiwum miasta Stralsund.

Podczas spotkania z dziennikarzem "Der Spiegel" pracownicy archiwum nazwali kobietę "panią z Dublina", która rozpowszechniała "legendy" o mieszkańcach Stralsundu i nadawała im sfałszowaną tożsamość.

Nie udało się potwierdzić nie tylko prawdziwości informacji podawanych przez Hingst, ale nawet istnienia niektórych, zgłoszonych do Yad Vashem, członków jej rodziny od strony ojca. Archiwum w Stralsund nie dysponowało jakimikolwiek informacjami na ich temat.

Pradziadek ewangelik

W zbiorach placówki udało się jednak odnaleźć materiały dotyczące dwóch innych członków rodziny blogerki – jej pradziadka Hermanna Hingsta i jego żony Marie. Obojgu Hingst przypisywała korzenie żydowskie. Mieli zginąć w 1942 r. zamordowani przez nazistów.

Tej ostatniej informacji przeczyły jednak odnalezione dokumenty. Archiwum dysponowało ankietą, wypełnioną przez Hermanna Hingsta w 1947 r. w związku z pracą podejmowaną w sowieckiej strefie okupacyjnej.

Dokument zawierał informację o jego ewangelickim wyznaniu, a także o dzieciach. Hermann Hingst miał dwie córki i urodzonego w 1917 r. syna Rudolfa. Od 1956 Rudolf Hingst był ewangelickim pastorem. Zmarł w 1977 r. Jego żona również była wyznania ewangelickiego.

Jak informuje "Der Spiegel", w oficjalnych źródłach udało się potwierdzić istnienie tylko trzech osób z 22 zgłoszonych przez Marie Sophie Hingst Yad Vashem jako ofiary Holokaustu.

Szpital w New Delhi

W czasie pracy nad identyfikacją fałszerstw blogerki, na światło dzienne wyszło inne rozpowszechniane przez nią kłamstwo. Na swoim blogu Hingst zamieszczała także notki poświęcone jej aktywności w Indiach. Wraz z przyjacielem miała założyć małą klinikę w slumsach New Dehli. Jej relacje z Indii nie były jednak szczegółowe. Brakowało informacji o adresie placówki, a także zdjęć potwierdzających jej istnienie. Pojawiały się też nieścisłości. Według jednych relacji, Hingst sama założyła klinikę, według innych, podjęła pracę w już istniejącej placówce.

Oprócz pomocy medycznej, klinika miała prowadzić także działalność w obszarze edukacji seksualnej. W styczniu 2017 r. na swoim blogu Hingst napisała, że doświadczenia edukatorki wykorzystała w pracy z młodymi uchodźcami w - niewymienionym z nazwy - małym niemieckim mieście. Wpis przykuł uwagę mediów. Hingst udało się nawet opublikować artykuł na ten temat w Zeit Online.

Czytelnicy kwestionowali prawdziwość relacji, a pod opublikowanym pod pseudonimem tekstem Hingst zamieszczali krytyczne komentarze. Dopiero po interwencji "Der Spiegel", redakcja przyznała że opublikowane w artykule informacje nie zostały dostatecznie zweryfikowane.

Kreacja artystyczna

Marie Sophie Hingst początkowo bardzo nerwowo zareagowała na pytania "Der Spiegel", związane z wojennymi losami jej rodziny. Bez słowa opuściła spotkanie z dziennikarzem tygodnika. Później, telefonicznie przeprosiła za swoje zachowanie. Jej stanowisko trafiło do redakcji za pośrednictwem prawnika.

W przekazanym redakcji oświadczeniu poinformowano, że treści rozpowszechniane przez blogerkę były wyrazem "wolności artystycznej". - Chodzi w tym przypadku o literaturę, nie o dziennikarstwo, czy o piśmiennictwo historyczne – cytuje "Der Spiegel" oświadczenie.

Napisano w nim także, że Hingst nie weryfikowała informacji o swojej rodzinie, przekazanych Instytutowi Yad Vashem. Relacje o 22 ofiarach Holokaustu, związanych z jej rodziną, miały bazować na informacjach pochodzących od jej zmarłej babci.

Po ujawnieniu fałszerstwa, przedstawiciele inicjatywy Der Goldenen Blogger poinformowali o odebraniu Hingst nagrody blogerki roku 2017. Przedstawiciele władz miasta Stralsund wystąpili do niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych z prośbą o przekazanie szczegółów sprawy Instytutowi Yad Vashem.

27.01.2019 | "Psy, wilczury szczekające. Ruch. Strach. Lęk. Krzyk". Byli więźniowie opisują Auschwitz
27.01.2019 | "Psy, wilczury szczekające. Ruch. Strach. Lęk. Krzyk". Byli więźniowie opisują AuschwitzMagda Łucyan | Fakty TVN

Fałszerstwa związane z Holokaustem

Historia Marie Sophie Hingst przypomina podobne próby fałszowania opowieści związanych z Holokaustem. W ubiegłym roku, również za sprawą "Der Spiegel", na światło dzienne wyszła sprawa Wolfganga Seiberta, wieloletniego lidera wspólnoty żydowskiej w niemieckim mieście Pinneberg. Seibert miał wprowadzić w błąd współpracowników, mówiąc o swoim żydowskim pochodzeniu. W rzeczywistości urodził się w rodzinie protestanckiej.

Jednym z najbardziej spektakularnych przykładów fałszerstwa Holokaustu jest sprawa Mishy Defoneski, która w rzekomo autobiograficznej powieści "Misha: A Mémoire of the Holocaust Years" (polski tytuł – "Przeżyć z wilkami") opisała nieprawdziwe wydarzenia rzekomo z historii swojej rodziny. Autorka w wieku ośmiu lat miała wyruszyć w poszukiwaniu rodziców, aresztowanych przez nazistów. Miała przejść pieszo przez okupowaną Belgię i Niemcy, docierając aż do Polski.

W 2008 roku okazało się, że historia tej podróży została zmyślona. Po zakwestionowaniu historii przez belgijski "Le Soir" Mischa Defonesca przyznała, że nie jest Żydówką. Później wyjaśniała, że choć książka nie odnosi się do rzeczywistości, to jest "jej rzeczywistością". Tłumaczyła, że czasem trudno jest jej odróżnić prawdę od jej wewnętrznego świata.

W grudniu w Konkret24 pisaliśmy o bestsellerowej powieści "Tatuażysta z Auschwitz". Książka autorstwa Heather Morris została przetłumaczona na kilkanaście języków. To opowieść o losach słowackiego Żyda Lale Sokołowa, a właściwie Ludwiga Eisenberga. Autentyczność części zawartych w opowieści opisów wydarzeń podważyło Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau.

Muzeum Auschwitz o weryfikowaniu przeszłości

Muzeum Auschwitz współpracuje z Instytutem Yad Vashem, między innymi w zakresie wymiany informacji archiwalnej. - Zdarzało się zatem także, iż udzielano informacji o więźniach Auschwitz, również my korzystaliśmy z danych Yad Vashem - napisał w mailu do Konkret24 Paweł Sawicki z biura prasowego Muzeum. Zaznaczył jednocześnie, że obecnie placówka dysponuje ok. 5 procentami oryginalnych poobozowych dokumentów. Tym samym informacje o wszystkich zarejestrowanych więźniach mogą nie być dostępne.

Przy weryfikowaniu informacji dotyczących historii obozu, w badaniach historycznych Muzeum Auschwitz wykorzystuje różne rodzaje źródeł, w tym dokumenty wykonane w czasie istnienia obozu przez administrację SS, materiały wykonane przez więźniarski ruch oporu, raporty uciekinierów. - Dysponujemy także relacjami byłych więźniów i różnymi innymi dokumentami wykonywanymi po wojnie - podkreśla Sawicki.

W badaniach korzysta się także z innych zasobów archiwalnych ze względu na to, iż np. listy transportowe do Auschwitz mogą znajdować się w innych archiwach, a także więźniowie Auschwitz byli przenoszeni do innych obozów. W korespondencji z Konkret24 Paweł Sawicki zwraca też uwagę na wagę ogólnej i szczegółowej wiedzy o historii. - W naszym przypadku (historii - red.) obozu Auschwitz, która pozwala, choć nie w 100 procentach, zweryfikować pewne informacje - podsumowuje.

Muzeum Auschwitz odnosi się również do pojawiających się w przestrzeni publicznej fałszywych informacji związanych z szeroko pojętą pamięcią o Auschwitz. W obszernym tekście dostępnym na stronach muzeum można przeczytać m.in. o powielanych w mediach doniesieniach o istnieniu rzekomego zakazu wykonywania polskiego hymnu i odprawiania mszy świętych na terenie muzeum, czy wnoszenia na teren muzeum polskich flag.

Autor: kjab / Źródło: Konkret24, Der Spiegel; zdjęcie tytułowe: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Gdy jedne znikają, pojawiają się nowe. W serwisie YouTube nastąpił wysyp kanałów z filmami promującymi prezydenta Karola Nawrockiego. Tworzone przez sztuczną inteligencję materiały wydają się niedopracowane, ale budzą emocje - a o to chodzi. Widać w nich klasyczne mechanizmy dezinformacji. Jakby ktoś sprawdzał, które historie chwytają za serce. Jakby badano potencjał, który w przyszłości można wykorzystać.

"Nawrocki spojrzał Putinowi prosto w oczy". Fikcja, która zdobywa zasięg

"Nawrocki spojrzał Putinowi prosto w oczy". Fikcja, która zdobywa zasięg

Źródło:
TVN24+

Mający milionowe zasięgi influencer rozważa w nagranym filmie, "czy sytuacja z dronami to było celowe działanie Rosji". Polityk Konfederacji zastanawia się, "skąd ta pewność", że drony były rosyjskie. Polscy eurodeputowani oskarżają Unię Europejską, że "nakręca prowojenną histerię w Polsce" i że zagrożenie ze strony Rosji to wina Zachodu. Oto jakie echa rosyjskich narracji znajdujemy w popularnych teraz nagraniach na Facebooku.

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń ma post z nagraniem pokazującym rzekomo, jak rozpędzona tesla uderza w sklep sieci Biedronka. Jedni twierdzą, że to zapis z monitoringu; inni podejrzewają komputerową symulację. Faktem jest, że do podobnego zdarzenia doszło.

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24