Artystyczna kreacja? Nagradzana blogerka zmyśliła tragiczną historię swojej rodziny

22 zmyślone ofiary HolokaustuShutterstock

Niemiecka historyczka i nagradzana blogerka Marie Sophie Hingst przez kilka lat pisała o tragicznych losach swojej rodziny. 22 jej krewnych żydowskiego pochodzenia miało stracić życie jako ofiary Holokaustu. Opowieści Hingst okazały się oszustwem. Tylko troje bohaterów jej historii istniało w rzeczywistości, żadna z tych osób nie była żydowskiego pochodzenia, żadna nie była ofiarą nazistowskich zbrodni.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Marie Sophie Hingst pochodzi z Wittenbergi, w niemieckim kraju związkowym Saksonia-Anhalt. Studiowała historię w Berlinie, Lyonie i w Los Angeles. W 2013 r. rozpoczęła studia w Irlandii na Trinity College w Dublinie. Tam również zaczęła pisać bloga "Read on my dear, read on" [tłum. – Czytaj dalej kochanie, czytaj dalej], który miał blisko 240 tysięcy stałych czytelników.

W publikowanych wpisach Hingst wspominała o tragicznych losach swojej rodziny podczas II wojny światowej. Zgodnie z relacjami na blogu, jej pradziadek wraz z całą rodziną miał zostać zamordowany w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau.

W 2017 r. Hingst otrzymała tytuł blogerki roku Der Goldenen Blogger, inicjatywy nagradzającej najlepsze blogi, podcasty i najciekawsze pomysły, pojawiające się w sieci. W 2018 r. Hingst dostała nagrodę "Financial Times" Przyszłość Europy w konkursie na esej. Podczas wręczania nagrody miała mówić o cierpieniu swojej rzekomo żydowskiej rodziny. Ich los porównała do tragedii współczesnych uchodźców.

Zgłoszenie do Yad Vashem

8 września 2013 r. Hingst wysłała do archiwum Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem w Jerozolimie 15 wypełnionych formularzy z informacjami o członkach swojej rodziny – jak twierdziła – ofiarach Holokaustu. Kolejne siedem ankiet wysłała drogą elektroniczną. Dokumenty, które wypełniła Hingst, dostępne są w sieci. Może z nich skorzystać każdy, kto chce przesłać Yad Vashem informacje o losach osób pochodzenia żydowskiego w czasach II wojny światowej.

Przez lata Marie Sophie Hingst dbała o rozpowszechnianie swojej wersji rodzinnej historii. Angażowała się w inicjatywy lokalnych społeczności żydowskich, zarówno w Niemczech, jak i po przeprowadzce do Dublina. Hingst moderowała dyskusje organizowane przez mecenasów berlińskiego pomnika ofiar Holokaustu, pracowała dla berlińskiego Centrum Studiów Żydowskich Selmy Stern, a także angażowała się w aktywność społeczności żydowskiej na Trinity College.

Legendy pani z Dublina

Na nieścisłości historyczne w relacjach rozpowszechnianych przez Marie Sophie Hingst zwróciła uwagę niemiecka historyczka Gabriele Bergner. Wątpliwości co do prawdziwości rozpowszechnianych przez Hingst informacji pojawiły się także w komentarzach na jej blogu.

Doniesieniami zajęli się dziennikarze niemieckiego tygodnika "Der Spiegel". Dzięki ich dochodzeniu udało się udowodnić, że rodzinna historia Marie Sophie Hingst została przez nią sfałszowana. Dziennikarze rozpoczęli pracę od zweryfikowania informacji o krewnych kobiety w archiwum miasta Stralsund.

Podczas spotkania z dziennikarzem "Der Spiegel" pracownicy archiwum nazwali kobietę "panią z Dublina", która rozpowszechniała "legendy" o mieszkańcach Stralsundu i nadawała im sfałszowaną tożsamość.

Nie udało się potwierdzić nie tylko prawdziwości informacji podawanych przez Hingst, ale nawet istnienia niektórych, zgłoszonych do Yad Vashem, członków jej rodziny od strony ojca. Archiwum w Stralsund nie dysponowało jakimikolwiek informacjami na ich temat.

Pradziadek ewangelik

W zbiorach placówki udało się jednak odnaleźć materiały dotyczące dwóch innych członków rodziny blogerki – jej pradziadka Hermanna Hingsta i jego żony Marie. Obojgu Hingst przypisywała korzenie żydowskie. Mieli zginąć w 1942 r. zamordowani przez nazistów.

Tej ostatniej informacji przeczyły jednak odnalezione dokumenty. Archiwum dysponowało ankietą, wypełnioną przez Hermanna Hingsta w 1947 r. w związku z pracą podejmowaną w sowieckiej strefie okupacyjnej.

Dokument zawierał informację o jego ewangelickim wyznaniu, a także o dzieciach. Hermann Hingst miał dwie córki i urodzonego w 1917 r. syna Rudolfa. Od 1956 Rudolf Hingst był ewangelickim pastorem. Zmarł w 1977 r. Jego żona również była wyznania ewangelickiego.

Jak informuje "Der Spiegel", w oficjalnych źródłach udało się potwierdzić istnienie tylko trzech osób z 22 zgłoszonych przez Marie Sophie Hingst Yad Vashem jako ofiary Holokaustu.

Szpital w New Delhi

W czasie pracy nad identyfikacją fałszerstw blogerki, na światło dzienne wyszło inne rozpowszechniane przez nią kłamstwo. Na swoim blogu Hingst zamieszczała także notki poświęcone jej aktywności w Indiach. Wraz z przyjacielem miała założyć małą klinikę w slumsach New Dehli. Jej relacje z Indii nie były jednak szczegółowe. Brakowało informacji o adresie placówki, a także zdjęć potwierdzających jej istnienie. Pojawiały się też nieścisłości. Według jednych relacji, Hingst sama założyła klinikę, według innych, podjęła pracę w już istniejącej placówce.

Oprócz pomocy medycznej, klinika miała prowadzić także działalność w obszarze edukacji seksualnej. W styczniu 2017 r. na swoim blogu Hingst napisała, że doświadczenia edukatorki wykorzystała w pracy z młodymi uchodźcami w - niewymienionym z nazwy - małym niemieckim mieście. Wpis przykuł uwagę mediów. Hingst udało się nawet opublikować artykuł na ten temat w Zeit Online.

Czytelnicy kwestionowali prawdziwość relacji, a pod opublikowanym pod pseudonimem tekstem Hingst zamieszczali krytyczne komentarze. Dopiero po interwencji "Der Spiegel", redakcja przyznała że opublikowane w artykule informacje nie zostały dostatecznie zweryfikowane.

Kreacja artystyczna

Marie Sophie Hingst początkowo bardzo nerwowo zareagowała na pytania "Der Spiegel", związane z wojennymi losami jej rodziny. Bez słowa opuściła spotkanie z dziennikarzem tygodnika. Później, telefonicznie przeprosiła za swoje zachowanie. Jej stanowisko trafiło do redakcji za pośrednictwem prawnika.

W przekazanym redakcji oświadczeniu poinformowano, że treści rozpowszechniane przez blogerkę były wyrazem "wolności artystycznej". - Chodzi w tym przypadku o literaturę, nie o dziennikarstwo, czy o piśmiennictwo historyczne – cytuje "Der Spiegel" oświadczenie.

Napisano w nim także, że Hingst nie weryfikowała informacji o swojej rodzinie, przekazanych Instytutowi Yad Vashem. Relacje o 22 ofiarach Holokaustu, związanych z jej rodziną, miały bazować na informacjach pochodzących od jej zmarłej babci.

Po ujawnieniu fałszerstwa, przedstawiciele inicjatywy Der Goldenen Blogger poinformowali o odebraniu Hingst nagrody blogerki roku 2017. Przedstawiciele władz miasta Stralsund wystąpili do niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych z prośbą o przekazanie szczegółów sprawy Instytutowi Yad Vashem.

27.01.2019 | "Psy, wilczury szczekające. Ruch. Strach. Lęk. Krzyk". Byli więźniowie opisują Auschwitz
27.01.2019 | "Psy, wilczury szczekające. Ruch. Strach. Lęk. Krzyk". Byli więźniowie opisują AuschwitzMagda Łucyan | Fakty TVN

Fałszerstwa związane z Holokaustem

Historia Marie Sophie Hingst przypomina podobne próby fałszowania opowieści związanych z Holokaustem. W ubiegłym roku, również za sprawą "Der Spiegel", na światło dzienne wyszła sprawa Wolfganga Seiberta, wieloletniego lidera wspólnoty żydowskiej w niemieckim mieście Pinneberg. Seibert miał wprowadzić w błąd współpracowników, mówiąc o swoim żydowskim pochodzeniu. W rzeczywistości urodził się w rodzinie protestanckiej.

Jednym z najbardziej spektakularnych przykładów fałszerstwa Holokaustu jest sprawa Mishy Defoneski, która w rzekomo autobiograficznej powieści "Misha: A Mémoire of the Holocaust Years" (polski tytuł – "Przeżyć z wilkami") opisała nieprawdziwe wydarzenia rzekomo z historii swojej rodziny. Autorka w wieku ośmiu lat miała wyruszyć w poszukiwaniu rodziców, aresztowanych przez nazistów. Miała przejść pieszo przez okupowaną Belgię i Niemcy, docierając aż do Polski.

W 2008 roku okazało się, że historia tej podróży została zmyślona. Po zakwestionowaniu historii przez belgijski "Le Soir" Mischa Defonesca przyznała, że nie jest Żydówką. Później wyjaśniała, że choć książka nie odnosi się do rzeczywistości, to jest "jej rzeczywistością". Tłumaczyła, że czasem trudno jest jej odróżnić prawdę od jej wewnętrznego świata.

W grudniu w Konkret24 pisaliśmy o bestsellerowej powieści "Tatuażysta z Auschwitz". Książka autorstwa Heather Morris została przetłumaczona na kilkanaście języków. To opowieść o losach słowackiego Żyda Lale Sokołowa, a właściwie Ludwiga Eisenberga. Autentyczność części zawartych w opowieści opisów wydarzeń podważyło Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau.

Muzeum Auschwitz o weryfikowaniu przeszłości

Muzeum Auschwitz współpracuje z Instytutem Yad Vashem, między innymi w zakresie wymiany informacji archiwalnej. - Zdarzało się zatem także, iż udzielano informacji o więźniach Auschwitz, również my korzystaliśmy z danych Yad Vashem - napisał w mailu do Konkret24 Paweł Sawicki z biura prasowego Muzeum. Zaznaczył jednocześnie, że obecnie placówka dysponuje ok. 5 procentami oryginalnych poobozowych dokumentów. Tym samym informacje o wszystkich zarejestrowanych więźniach mogą nie być dostępne.

Przy weryfikowaniu informacji dotyczących historii obozu, w badaniach historycznych Muzeum Auschwitz wykorzystuje różne rodzaje źródeł, w tym dokumenty wykonane w czasie istnienia obozu przez administrację SS, materiały wykonane przez więźniarski ruch oporu, raporty uciekinierów. - Dysponujemy także relacjami byłych więźniów i różnymi innymi dokumentami wykonywanymi po wojnie - podkreśla Sawicki.

W badaniach korzysta się także z innych zasobów archiwalnych ze względu na to, iż np. listy transportowe do Auschwitz mogą znajdować się w innych archiwach, a także więźniowie Auschwitz byli przenoszeni do innych obozów. W korespondencji z Konkret24 Paweł Sawicki zwraca też uwagę na wagę ogólnej i szczegółowej wiedzy o historii. - W naszym przypadku (historii - red.) obozu Auschwitz, która pozwala, choć nie w 100 procentach, zweryfikować pewne informacje - podsumowuje.

Muzeum Auschwitz odnosi się również do pojawiających się w przestrzeni publicznej fałszywych informacji związanych z szeroko pojętą pamięcią o Auschwitz. W obszernym tekście dostępnym na stronach muzeum można przeczytać m.in. o powielanych w mediach doniesieniach o istnieniu rzekomego zakazu wykonywania polskiego hymnu i odprawiania mszy świętych na terenie muzeum, czy wnoszenia na teren muzeum polskich flag.

Autor: kjab / Źródło: Konkret24, Der Spiegel; zdjęcie tytułowe: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24