FAŁSZ

Sześciuset polskich żołnierzy zginęło w Ukrainie? To rosyjska narracja

600 polskich żołnierzy w mniej niż minutę zginęło na Ukrainie?
600 polskich żołnierzy w mniej niż minutę zginęło na Ukrainie?Shutterstock

Dwa polskie bataliony miałyby zostać kompletnie zniszczone pod koniec maja we wschodniej Ukrainie. Taka informacja krąży w mediach społecznościowych. Przestrzegamy - przekaz przyszedł z prorosyjskich stron. To kontynuacja rosyjskiej narracji o Polsce, która rzekomo rości sobie prawa do zachodniej Ukrainy.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W ciągu jednej minuty, 23 maja rano, 600 polskich żołnierzy zginęło od rosyjskiej rakiety pod ukraińskim Pawłohradem - taki przekaz pojawił się w pierwszej połowie czerwca na polskojęzycznych kontach w mediach społecznościowych: na Facebooku, Twitterze, Telegramie. Prawda o tym zdarzeniu ma być ukrywana zarówno przez Polskę, jak i Ukrainę oraz media.

Informował o tym również, w opublikowanym 13 czerwca na YouTube wideo, publicysta Stanisław Michalkiewicz. "Jeśli jest prawdziwa ta fałszywa pogłoska, no to by oznaczało, że nasi umiłowani przywódcy nie mogą wytrzymać, żeby Polski nie wciągnąć do tej wojny" - skomentował. Jego nagranie obejrzano ponad 53 tys. razy.

Polskie wpisy z Facebooka, Twittera i Telegrama z informacjami o śmierci 600 polskich żołnierzy na UkrainieTwitter, Facebook, Telegram

"Zero jakiegokolwiek współczucia z mojej strony"

Komentujący nie szczędzą słów krytyki polskim żołnierzom i Wojsku Polskiemu, a ich opinie w sieci mają wydźwięk antyukraiński i prorosyjski: "Ukraińskie świnie bawią się za socjal w Polsce, a Polacy giną. No brawo"; "Pojechali gwiazdorzyć w nie swojej wojnie. Zero jakiegokolwiek współczucia z mojej strony"; "Mnie nie szkoda. Jak kto głupi i naiwny musi ponieść konsekwencje"; "I bardzo dobrze. Szkoda że tak mało - niech nie ubiegają się o żadne pośmiertne gratyfikacje - to są zdrajcy! Wspierając nazistów/banderowców - stali się sami nazistami!!!" (pisownia wszystkich wpisów oryginalna).

Znaleźliśmy i szczegółowo przeanalizowaliśmy źródła sensacyjnych doniesień o śmierci 600 polskich wojskowych w Ukrainie.

Jan Kunert z Konkret24 o walce z dezinformacją i fake newsami podczas wojny w Ukrainie
Jan Kunert z Konkret24 o walce z dezinformacją i fake newsami podczas wojny w Ukrainietvn24

Źródło pierwsze - wpis na forum

7 czerwca na stronie Neon24.info, gdzie wcześniej pojawiały się opisywane przez nas fałszywe informacje o szczepionkach, polskim wojsku i antyamerykańskie fejki zamieszczono artykuł, zatytułowany "Jak Rosjanie zdmuchnęli dwa polskie bataliony".

Jego autorka, Joanna M. Wiórkiewicz (na nią powoływał się Michalkiewicz) zaczyna od słów: "W przeciągu czasu krótszym niż jedna minuta zginęło w poniedziałek, 23 maja rano pod ukraińskim Pawłogradem 600 wysokokwalifikowanych polskich żołnierzy i oficerów. Polskie i ukraińskie władze postanowiły ten fakt z oczywistych względów przemilczeć. Przybyli do Pawłogradu w niedzielę wieczorem. Nie zdążyli się jeszcze dobrze wyspać po podróży, gdy tuż po porannej odprawie udawali się do samochodów. Wtedy dosięgły ich jednocześnie cztery rakiety typu Kaliber".

Ten wpis na internetowym forum jest dla internautów źródłem informacji o śmierci 600 polskich żołnierzy na UkrainieNeon24.pl

To najczęściej dwa pierwsze zdania tego artykułu były kopiowane przez konta na Twitterze do ich wpisów, zatem ta strona wydaje się być źródłem. Jednak autorka tekstu nie przedstawiła żadnych dowodów na potwierdzenie informacji o 600 zabitych polskich żołnierzach. Poinformowała jedynie, że po prostu kopiuje treść wpisu nieznanego jej wcześniej blogera, który "na podstawie rosyjskich doniesień prasowych (i chyba nie tylko) opisuje tę całą sytuację". Pod tekstem podaje link do jego wpisu.

Źródło drugie - anonimowy blog

Ten bloger umieszcza swoje wpisy na stronie stworzonej na platformie WordPress. Pierwszy wpis na blogu Adnovum datowany jest na styczeń 2011 roku; do maja 2012 roku powstaje ponad dwadzieścia wpisów. Później następuje 1,5-roczna przerwa; autor lub autorzy uaktywniają się ponownie w październiku 2014 roku. Opisują dzień po dniu wojnę w Donbasie czy konflikt w Syrii.

Analizując treść wpisów można zauważyć, że jest strona przedstawia tezy rosyjskiej propagandy. Poleca prorosyjskie serwisy, m.in. Novorossia Today, Donbass Center, Głos Sewastopola czy strony rosyjskich mediów - Russia Today i Sputnik. Wydaje się, że za wpisy odpowiadają dwie osoby, podpisujące się jako "Adnovum" i "Brusek". Po nieporozumieniu między nimi, w grudniu 2016 roku ten drugi zrezygnował ze współpracy.

Plan inwazji powstału "na kolanie"

Wpis o śmierci 600 polskich żołnierzy na Ukrainie z 5 czerwca 2022 roku na wyraźny rys prorosyjski, antypolski i antyukraiński. Tłumaczy skąd - jego zdaniem - wzięło się polskie wojsko w Ukrainie. Dowodzi, że Polacy chcą przejąć zachodnią Ukrainę.

"Istnieje wersja, że ​​rosyjskie MSZ prowadziło nawet zakulisowe negocjacje z upoważnionymi przedstawicielami Polski w tej sprawie. Ale Polacy nie byliby Polakami, gdyby nie udaremnili wszystkich tych przedsięwzięć. Słynna polska mieszanka, próżność i arogancja pogrzebały nawet ślad możliwości jakiejś dyplomatycznej konstruktywności" - czytamy we wpisie.

Dalej pisze o ćwiczeniach polskiej armii, których plan ponoć powstał "'na kolanie' w ciągu kilku dni" po rosyjskiej inwazji, aby "zagrać Rosji na nosie". Polska bezskutecznie próbowała wciągać do wojny z Rosją Sojusz Północnoatlantycki, by zyskać zachodnią Ukrainę.

W końcu sama Polska zdecydowała się dokonać interwencji zbrojnej. Polscy żołnierze mieli w cywilnych ubraniach przekroczyć granicę z Ukrainą. Następnie skierowali się na wschód kraju, gdzie składowany był polski sprzęt wojskowy, dostarczony wcześniej jako pomoc dla Ukrainy. Sprzęt mieli otrzymać właśnie w pod Pawłogradem (właśc. Pawłohrad), gdzie rzekomo trafiła ich rosyjska rakieta.

Następnie "zwiadowcy armii rosyjskiej polecieli z szybkością żarłocznych psów na miejsce krwawej bitwy. I z szybkością huraganu zrewidowali ciała zmarłych i rannych. Zebrali wszystkie dokumenty od zmarłych, zerwali wszystkie odznaki żołnierskie i oficerskie oraz odcięli kilka szewronów. Wielokrotnie fotografowali miejsce masakry i zniszczony sprzęt wojskowy. Wszystkim ciężko rannym (było ich kilku) udzielono pierwszej pomocy. Kilku z nich zabrali ze sobą".

Koniec wpisu brzmi jak szantaż. Bloger pisze, że jeśli polskie wojsko będzie "stać z karabinem u nogi i nie mieć głupich myśli", to pojmani polscy żołnierze, jak i szczątki tych, co rzekomo zginęli trafią po cichu do Polski.

Mateusz Lachowski o tym, że brakuje żołnierzom ukraińskim broni
Mateusz Lachowski o tym, że brakuje żołnierzom ukraińskim broni

Rosyjska narracja o roszczeniach Polaków do zachodniej Ukrainy

Tezy blogera wpisują się w już rozpowszechnianą rosyjskiej narracji o Polsce, która rzekomo rości sobie prawa do zachodniej Ukrainy, planuje wysłać tam żołnierzy lub już to zrobiła.

Taka narracja była intensywnie kolportowana w maju 2022 roku, co opisywaliśmy w Konkret24. Na początku maja krążył w sieci rzekomy rozkaz Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych o postawieniu w stan pełnej gotowości trzech polskich batalionów by "chronić Lwów i Wołyń". Bardzo popularne było też sfabrykowane wideo z logo BBC o tym, że "Polska przygotowuje armię do inwazji na Ukrainę". W połowie maja pisaliśmy o rzekomym liście ukraińskiego generała do dowódcy służb granicznych o tym, że niemal 10 tys. żołnierzy z Polski i Litwy miałoby wkroczyć do zachodniej Ukrainy, by "zapewnić obronę i bezpieczeństwo".

Po wizycie prezydenta Andrzeja Dudy na Ukrainie pojawiła się narracja o zajęciu Ukrainy przez Polskę, jej "rozczłonkowaniu". Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa, obszerny wpis na Telegramie komentujący wizytę Dudu zakończyła słowami o tym, że"kijowski reżim (...) tworzy coś bezprecedensowego – legalizuje de facto zajęcie kraju". Z kolei dzień po wizycie polskiego prezydenta Alaksandr Łukaszenka miał według białoruskiej agencji BelTA powiedzieć w rozmowie z Władimirem Putinem, że "my i wy powinniście się martwić o kroki, które oni [politycy] podejmują w celu rozczłonkowania Ukrainy. Niepokoi nas to, że są gotowi – Polacy, państwa NATO – wyjść i pomóc zagarnąć Ukrainę Zachodnią". "Niepokoi nas to nie tylko z punktu widzenia dzisiejszego bezpieczeństwa. Ich strategia dotyczy również zachodniej Białorusi. Dlatego jesteśmy w pogotowiu. Jak już mówiłem, Ukraińcy będą musieli nas prosić, abyśmy nie dopuścili do oddzielenia tej zachodniej części i innych części od Ukrainy" - dodał.

Doniesienia rosyjskiej prasy? My ich nie znaleźliśmy

Bloger podał: "W rosyjskiej prasie pojawiły się informacje, że pod Pawłogradem dwa bataliony najemników przybyłych z Polski zlikwidowane przy użyciu rosyjskiej precyzyjnej broni rakietowej". Batalion może liczyć od 300 do ponad 700 ludzi.

Pawłohrad to stutysięczne miasto na wschodzie Ukrainy, leżące przy drodze łączącej Dniepr i Donieck. Już wcześniej pojawiało się w prorosyjskich przekazach w kontekście obecności polskich żołnierzy w Ukrainie.

Pisaliśmy wówczas, że w sieci rozpowszechniana była informacja o tym, że "2 bataliony polskiej piechoty wyszły z Kijowa (...) i dotarły już do Pawłogradu. Każdy batalion ma 4 działa przeciwpancerne Rapira, transportery opancerzone i amerykańskie samochody pancerne. Obecnie polska piechota przygotowywana jest do przerzutu na front Avdiejewki". Źródłem doniesień był Wargonzoo - rosyjskojęzyczny profil prowadzony przez podającego się za dziennikarza Siemiona Piegowa. Ich prawdziwości zaprzeczyło wówczas Centrum Operacyjnego Ministerstwa Obrony Narodowej. Określiło je jako "oczywiste propagandowe działania Federacji Rosyjskiej mające na celu osiągniecie efektu dezinformacji w międzynarodowej przestrzeni medialnej, tak samo jak wcześniejsze absurdy dotyczące rozbioru Ukrainy z naszym udziałem".

Według blogera o zniszczeniu polskich oddziałów pisze rosyjska prasa. Nie podaje źródła swoich informacji, a tym bardziej nie cytuje żadnego z rosyjskich mediów. Pisze także, że Rosjanie zabrali Polakom dokumenty i elementy mundurów. Mieli robić zdjęcia. Bloger nie przedstawia żadnych dowodów. Nie znaleźliśmy żadnych rosyjskojęzycznych wpisów w sieci mówiących o śmierci polskich żołnierzy. Nie znaleźliśmy także żadnych doniesień rosyjskiej prasy.

Informacje zdementował Sztab Generalny Wojska Polskiego. "To kolejny fake news wpisujący się w systematyczne działania dezinformacyjne Rosji. Sensacyjne doniesienia z rosyjskiej sieci (...) są propagandowymi działaniami w ramach wielowątkowej kampanii i mają na celu osiągnięcie wpływu w międzynarodowej przestrzeni informacyjnej"- czytamy w odpowiedzi przesłanej Konkret24.

Autor: Jan Kunert, Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock/Twitter

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24