Szczepionki przeciw COVID-19 są skuteczne. Strzeżcie się przed manipulacjami wokół artykułu The Lancet

konkret falsz 0806.jpgShutterstock

Z artykułu opublikowanego w prestiżowym portalu "The Lancet" wynika, że szczepionki przeciw COVID-19 są mało skuteczne - taki przekaz krąży po internetowych forach. Jest nieprawdziwy. Autorzy artykułu w "The Lancet" pisali jedynie o tym, jak podawać dane o skuteczności szczepionek.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Alarmujące doniesienia pojawiły się na mało znanej stronie internetowej przedstawianej przez swoich twórców jako "niezależny, szybko rozwijający się portal informacyjny". W nagłówku artykułu opublikowanego 7 czerwca czytamy: "UK: Naukowcy z The Lancet biją na alarm! Skuteczność szczepionek COVID-19 na poziomie 95 proc. to największe kłamstwo w historii!".

Równie sensacyjnie brzmi lead artykułu. Jego autor przekonuje, że wyniki badań skuteczności szczepionek były podawane w mediach w mylący sposób. "Maksymalna skuteczność to zaledwie 2 proc.! Czy producenci celowo wprowadzili wszystkich w błąd?" - pyta.

fałsz

Fragment artykułu serwisu paradyzja.com
Fragment artykułu serwisu paradyzja.comFragment artykułu serwisu paradyzja.comparadyzja.com

Linki do artykułu z mało znanej strony trafiły na Facebooka. Według danych pozyskanych z narzędzia Crowdtangle, służącego do sprawdzania popularności stron internetowych w mediach społecznościowych, tylko na Facebooku zanotował ponad 1300 reakcji. Szczególnie popularny był jeden post, który internauci polubili blisko 600 razy. Teraz nie jest już dostępny.

"Jest tyle dowodów a ten cyrk trwa nadal" - skomentował post jeden z internautów (pisownia wszystkich wpisów oryginalna) "Zastrzyki zwane dla zmyłki szcz€pionki, wymyślone przez psychopatów i promowane przez ignorantów na uslugach farmy są w 100 proc. skuteczne" - czytamy w kolejnym komentarzu. Jedna internautka dopytywała: "Czyżby Lancet się obudził? Czyż on nie był podkupiony"?

Szczepienia niemowląt na COVID-19 już wkrótce? Pfizer rozpoczął badania
Szczepienia niemowląt na COVID-19 już wkrótce? Pfizer rozpoczął badaniaFakty TVN

Kilka dni wcześniej na innej mało znanej stronie internetowej pojawił się podobny artykuł: "Lancet: skuteczność (ARR) szczepionek kowidowych poniżej 2 proc.!". Tekst również był linkowany na Facebooku - według Crowdtangle miał blisko 1,7 tys. reakcji. Autor tekstu przekonywał, że "skuteczność szczepionek, jeśli spojrzy się na bezwzględną redukcję ryzyka (ARR), jest minimalna". Według niego wynosi 0,84 dla preparatu firm Pfizer i BioNTech, 1,2 proc. dla szczepionki firmy Moderna, 1,3 proc. dla AstraZeneki i 1,2 proc. dla Johnson & Johnson.

fałsz

fragment artykułu opublikowanego w serwisie odkrywamyzdrowie.pl
fragment artykułu opublikowanego w serwisie odkrywamyzdrowie.plfragment artykułu opublikowanego w serwisie odkrywamyzdrowie.plodkrywamyzdrowie.pl

Oba artykuły powielają manipulacje rozpowszechniane wcześniej m.in. w Stanach Zjednoczonych o czym pisały już portale fact-checkingowe PolitiFact i AFP Fact Check. Autorzy tekstu z "The Lancet" wcale nie podważają podawanych w mediach danych o skuteczności szczepionek. Tłumaczą tylko, że do zdobycia pełnej wiedzy o działaniu poszczególnych preparatów warto stosować także drugą metodę analizowania ich skuteczności.

Wszystkie zarejestrowane w Unii Europejskiej szczepionki są wysoce skuteczne zarówno w ochronie przed zachorowaniem, jak i w ochronie przed ciężkim przebiegiem COVID-19.

Porównać skuteczność szczepionek

Artykuł opublikowany 20 kwietnia w "The Lancet" to krótkie omówienie badań naukowych dotyczących skuteczności szczepionek. Autorzy tekstu przekonują, że należy informować o skuteczności poszczególnych preparatów stosując różne metody jej oceny. Także decydenci podejmując decyzje np. o zakupie szczepionek powinni być świadomi różnych istniejących metod oceny ich skuteczności.

Powód jest prosty - dane o skuteczności szczepionek podawane według różnych metod oceny mogą dawać różne wyniki. Szczepionka A może być bardziej skuteczna od szczepionki B według jednej metody oceny, a mniej skuteczna według innej. Autorzy tekstu z "The Lancet" zwracają ponadto uwagę, że badania mogą dawać różne wyniki w zależności od miejsca i czasu ich przeprowadzenia.

Najczęściej podawane w mediach informacje o skuteczności szczepionek to dane z badań klinicznych dotyczące względnej redukcji ryzyka zachorowania na COVID-19 (relative risk reduction - RRR). Dla dopuszczonych do użytku w Polsce szczepionek ta skuteczność wynosi 95 proc. dla preparatu firm Pfizer/BioNTech, 94 proc. dla szczepionki Moderna, 67 proc. dla Johnson&Johnson i AstraZeneca.

Co oznaczają te wartości? O wyjaśnienie poprosiliśmy Bartosza Fiałka, lekarza reumatologa i popularyzatora wiedzy medycznej. "Wskaźnik RRR mówi w tym wypadku o tym, o ile zmniejsza się ryzyko zachorowania na COVID-19" - tłumaczy Bartosz Fiałek w mailu przesłanym redakcji Konkret24 i podaje przykład preparatu firm Pfizer/BioNTech. "95 proc. skuteczności tej szczepionki mówi o tym, że gdybyśmy wyobrazili sobie 100 osób chorych na COVID-19, to w przypadku zaszczepienia ich preparatem Pfizer-BioNTech, na COVID-19 zachorowałoby tylko 5 osób" - wyjaśnia lekarz. Wskaźnik RRR mówi zatem o ile zmniejszy się potencjalne ryzyko zachorowania na COVID-19.

Festiwale tylko dla zaszczepionych? Środowisko muzyczne podzielone
Festiwale tylko dla zaszczepionych? Środowisko muzyczne podzieloneFakty po południu TVN24

Po co stosować alternatywne dane dotyczące skuteczności szczepionek

Autorzy tekstu w "The Lancet" przekonują, że ten sposób informowania o skuteczności szczepionek ujawnia tylko jedną stronę medalu. Mówiąc o skuteczności należy uwzględniać również dane dotyczące bezwzględnej redukcji ryzyka (absolute risk reduction ARR).

Bartosz Fiałek w przesłanej nam analizie tłumaczy, że w zrozumieniu tego problemu pomoże rozróżnienie dwóch terminów, które w Polsce tłumaczone są tak samo – skuteczność. W języku angielskim "efficacy" to skuteczność w warunkach idealnych, czyli w badaniach klinicznych. Termin "effectiveness" to z kolei skuteczność w "normalnym życiu", czyli w normalnych warunkach istniejących w danej populacji.

"Effectiveness, czyli skuteczność w 'normalnym życiu', bazuje na wskaźniku ARR (absolute risk reduction)" - wyjaśnia Bartosz Fiałek.

ARR można uzyskać odejmując odsetek zachorowań w grupie zaszczepionych od odsetka zachorowań w grupie niezaszczepionych. Według danych pozyskanych w badaniach klinicznych ARR dla szczepionki firm Pfizer/BioNTech to 0,84 proc, 1,2 proc. dla Moderny, 1,2 proc. dla Johnson&Johnson i 1,3 proc. dla AstraZeneca. Te wartości nie oznaczają jednak skuteczności szczepionek, co sugerowali autorzy internetowych manipulacji. Miarą ich skuteczności jest dopiero liczba osób, którą należy zaszczepić aby uchronić jedną osobę przed zachorowaniem na COVID-19 (number needed to vaccinate - NNV). Można ją wyliczyć właśnie na podstawie ARR. To odwrotność tego wskaźnika, czyli NNV=1/ARR. W przypadku szczepionki Pfizer/BioNTech ta wartość wynosi 119, w przypadku Moderny 81, Johnson&Johnson 84, AstraZeneca 78.

"Im mniejsze NNV, tym szczepionka skuteczniejsza" - wyjaśnia Bartosz Fiałek. Jeżeli NNV szczepionki A wynosi 80, a B – 100, to szczepionka A jest bardziej skuteczna. Aby uchronić jedną osobę przed zachorowaniem, wystarczy zaszczepić nią mniejszą liczbę osób.

Współautorka tekstu w "The Lancet" o antyszczepionkowcach

Na manipulacje wokół artykułu publikowanego w "The Lancet" zwróciła uwagę na Twitterze jego współautorka dr Els Torreele związana z Institute for Innovation and Public Purpose na University College of London. "Nasz artykuł na temat skuteczności szczepionek wydaje się być wykorzystywany przez antyszczepionkowców do rozpowszechniania wszelkiego rodzaju błędnych twierdzeń" - napisała dr Torreele.

"Co najważniejsze: szczepionki Covid-19 działają bardzo dobrze!" - napisała autorka tekstu. Zwróciła uwagę, że badania dowiodły, że wszystkie szczepionki zapobiegną jednemu zachorowaniu na COVID-19 na każde 80-120 zaszczepionych. "Wszystkie dopuszczone do obrotu szczepionki są skuteczne" - podkreśliła.

Els Torreele wyjaśniła, że artykuł z "The Lancet" dotyczy porównywania skuteczności szczepionek. "Dowodzi, że jeśli szczepionki nie są testowane w porównawczym badaniu klinicznym (tj. w tym samym czasie w tej samej populacji z tym samym ryzykiem zachorowania na COVID-19), to porównywanie wskaźników skuteczności jest mylące" - napisała.

"Do realnej oceny skuteczności szczepionki, potrzeba nam więc i RRR, i NNV" - zgadza się Bartosz Fiałek i wyjaśnia, że najskuteczniejsza szczepionka to taka, która ma najwyższe "efficacy" (RRR wyrażone w proc.) oraz najniższe NNV (podane jako liczba osób). "Effectiveness" (ARR) jest bowiem wyższe przy niższych wartościach NNV.

"Aby idealnie wypowiadać się o skuteczności danej szczepionki, należy znać oba te terminy: "efficacy" oraz "effectiveness" - zaznacza Fiałek. "Znajomość tylko jednego terminu nie oddaje w pełni efektywności szczepionki" - dodaje.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Donald Tusk zapowiedział, że częścią rządowej strategii migracyjnej będzie "czasowe, terytorialne zawieszenie prawa do azylu". Premier przywołał rozwiązania przyjęte w Finlandii. Wyjaśniamy, co dokładnie tam wprowadzono.

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży przekaz, że dopiero niedawno COVID-19 wpisano na listę chorób zakaźnych, a to z kolei rzekomo sprawia, że działania państwa w pandemii nie miały podstaw. Dowodem jest zrzut ekranu ze strony Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Wyjaśniamy.

COVID-19 chorobą zakaźną "4,5 roku po ogłoszeniu stanu epidemii"? Nieprawda

COVID-19 chorobą zakaźną "4,5 roku po ogłoszeniu stanu epidemii"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych kilka tygodni po przejściu powodzi krąży zdjęcie rzekomo pokazujące zapłakaną kilkuletnią dziewczynkę ze szczeniakiem, rzekomą ofiarę kataklizmu. Zdjęciu najczęściej towarzyszy przekaz, że ofiary powodzi nie otrzymują pomocy. Ale zdjęcie nie jest autentyczne, wykorzystywano je też już wcześniej. Wyjaśniamy.

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Źródło:
Konkret24

Nagranie, na którym jakoby migrant zepchnął dziecko z peronu, oburzyło internautów i stało się okazją do wyrażania nienawiści wobec obcych. Okazuje się jednak, że zdarzenie nie ma nic wspólnego z imigrantami. Wyjaśniamy, co na nim widać i gdzie zostało nagrane.

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

Źródło:
Konkret24

Polityk PiS zarzucił minister zdrowia, że za jej rządów likwidowane są kierunki lekarskie na uczelniach. Izabela Leszczyna odpowiedziała mu, że wprowadza w błąd, ponieważ jej resort wprowadził "zerowy limit" na przyjęcia na studia. Wyjaśniamy, co oznacza "zerowy limit" i jak ma się do likwidacji kierunku.

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

Źródło:
Konkret24

"Żart?", "fejk?", "serio?" - pytają internauci, dziwiąc się, że prezydent Andrzej Duda otrzymał w Mongolii tytuł doktora honoris causa. Tak, to prawda, ale to nie jest nowa informacja. A ekspert tłumaczy, że "zdarza się w praktyce dyplomatycznej". Lista - nie tylko polskich - prezydentów tak uhonorowanych jest długa.

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Źródło:
Konkret24

Amerykański instruktor F-16 jakoby zginął podczas rosyjskiego ataku na ukraińską bazę lotniczą - wynika z popularnego przekazu. Dowodem ma być rzekomy post wdowy po żołnierzu. Ten przekaz to przykład rosyjskiej dezinformacji. Oto jak powstała.

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Źródło:
Konkret24

"Deportować na front", "uciekał przed wojną" - pisali niektórzy internauci w reakcji na doniesienia o tym, że we Wrocławiu Ukrainiec rzekomo potrącił parę z dzieckiem. Do wypadku doszło w innym miejscu, a sprawca nie był obywatelem Ukrainy.

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Źródło:
Konkret24

Władze amerykańskiego stanu Teksas rzekomo zakazały wnoszenia do szkół tęczowych flag. Taki przekaz krąży w mediach społecznościowych. Tylko że pierwotna informacja zaczęła funkcjonować w oderwaniu od swojego źródła. Wyjaśniamy.

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Źródło:
Konkret24, USA Today

"W Polsce mamy obecnie cały czas rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych" - alarmował w telewizji poseł Konfederacji Przemysław Wipler. Sprawdziliśmy: rekordu tymczasowo aresztowanych nie ma, jednak to nie oznacza, że ich sytuacja jest dobra i nie ma problemu z nadużywaniem stosowania tego środka zapobiegawczego. Przedstawiamy statystyki i zapowiedzi zmian w tym zakresie.

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Źródło:
Konkret24

Były sekretarz generalny NATO rzekomo został pozwany za "podżeganie do konfliktu w Ukrainie", za co ma mu grozić kara dożywotniego więzienia. Wyjaśniamy, że Jens Stoltenberg wcale nie został "pozwany". Pokazujemy, jak wiele wątków rosyjskiej propagandy jest w tej historii.

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Źródło:
Konkret24

Według popularnego przekazu transport "mobilnych wyrzutni rakiet balistycznych" miał poruszać się w ostatni weekend po Iranie. Ten przekaz wsparła rosyjska machina dezinformacyjna. Okazuje się, że fotografia, której użyto, nie ma nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami na Bliskim Wschodzie. Wyjaśniamy.

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych obok nagrań pokazujących skutki ataków izraelskich na Bejrut pojawiają się też takie, które nie mają z tym nic wspólnego. Materiały prawdziwe bywają też łączone z materiałami sztucznie wygenerowanymi.

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych pojawiła się historia bojkotu turnieju szachowego przez ukraińską szachistkę. Choć historia jest prawdziwa, to wydarzyła się kilka lat temu. Jednak sposób jej rozpowszechniania i profile do tego wykorzystane pokazują, że sprawa ma wiele wspólnego z bieżącą sytuacją. Wyjaśniamy, jak tą akcją rosyjskie i prorosyjskie konta chciały pokazać "ukraińską hipokryzję".

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Źródło:
Konkret24

Na pierwszy rzut oka krążący w sieci wykres rzeczywiście zastanawia, bo pokazuje, jak mała jest wciąż ilość dwutlenku węgla w atmosferze. Dlatego krytycy tezy o globalnym ociepleniu chętnie go wykorzystują - na przykład, by podważać politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Zapominają, że nie zawsze liczy się ilość, ważny jest jej efekt. Wyjaśniamy.

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Źródło:
Konkret24

Pytanie "czy Unia chce zakazać kawy?", przewija się ostatnio w wielu komentarzach w mediach społecznościowych. Poseł Konfederacji straszy nawet, że "niedługo będziemy mogli napić się co najwyżej kawy zbożowej". W tle tego manipulacyjnego przekazu jest pewna zmiana regulacji w Unii Europejskiej i chęć wykorzystania jej do wzmocnienia antyunijnych nastrojów w społeczeństwie.

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych notuje nagranie, na którym widać dziwne zwierzę przemykające chodnikiem. Szakal? Wilk? Arabski pies? - zastanawiają się internauci. A może chupacabra, czyli legendarne stworzenie atakujące zwierzęta domowe w krajach obu Ameryk. Ustaliliśmy, co to jest i skąd pochodzi nagranie. Trzeba uważać, gdy się takie zwierzę spotka.

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Sprawa była głośna. Premier Donald Tusk najpierw podpisał się pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy, a potem oświadczył, że wycofuje kontrasygnatę. Rozgorzał polityczny spór: czy mógł, na jakiej podstawie i jak to uchylenie kontrasygnaty się zmaterializuje. Otóż powstał taki dokument - publikujemy go w Konkret24. Lecz zdaniem prawników wątpliwości pozostały.

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci rozchodzi się rzekomy materiał telewizji Euronews opowiadający o ukraińskim tatuażyście, który miał zarazić ponad dwustu klientów w Polsce wirusem zapalenia wątroby typu C. Nagranie to rozpowszechniają u nas prorosyjskie konta. Przestrzegamy: to sfabrykowany materiał.

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Źródło:
Konkret24

"I nic nie można z tym zrobić?", "bandytyzm w powietrzu" - oburzają się internauci, komentując nagranie mające przedstawiać niebezpieczny manewr rosyjskiego myśliwca nad Bałtykiem. Owszem, do takiego zdarzenia doszło, lecz nie na europejskim niebie.

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Źródło:
Konkret24

W rozpowszechnianym w mediach społecznościowych przekazie dotyczącym migracji wybijana jest w ostatnich dniach informacja, jakoby w tym roku Niemcy odesłali do Polski już 15,5 tysiąca migrantów. W dodatku w ramach paktu migracyjnego. Ani jedna, ani druga informacja nie jest prawdą. Wyjaśniamy.

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

Źródło:
Konkret24