100 konkretów na 100 dni. Jedna trzecia na początkowym etapie realizacji

Źródło:
Konkret24
100 dni rządu i 100 konkretów. Michał Istel z Konkret24 o weryfikacji obietnic
100 dni rządu i 100 konkretów. Michał Istel z Konkret24 o weryfikacji obietnicTVN24
wideo 2/7
100 dni rządu i 100 konkretów. Michał Istel z Konkret24 o weryfikacji obietnicTVN24

Sformułowanie wniosku o Trybunał Stanu wobec prezesa NBP Adama Glapińskiego to początek realizowania konkretu numer 22 z listy "100 konkretów na pierwsze 100 dni rządu". Takich obietnic na początkowym etapie realizacji jest obecnie 29. W przypadku części z nich prace przyspieszyły w ostatnich dniach.

ZOBACZ TEŻ: 100 konkretów na 100 dni. Długa lista niezrealizowanych 100 konkretów na 100 dni. Kilkanaście zrealizowanych tylko częściowo 100 konkretów na 100 dni. Zrealizowanych najmniej 100 konkretów po 100 dniach rządu. Część spełnionych, część w toku, są też niezrealizowane 

Na konferencji prasowej 19 marca premier Donald Tusk powiedział, że "wniosek o Trybunał Stanu dla Adama Glapińskiego jest przygotowany i gotowy". Dwa dni później główne zarzuty wobec Glapińskiego i treść wniosku ujawnił dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki w programie "Rozmowa Piaseckiego". "To są i zarzuty o to, co się działo wewnątrz instytucji, że prezes NBP nie dopuszcza członków Rady Polityki Pieniężnej i części członków zarządu NBP do informacji. Są też zarzuty o skup obligacji w roku 2020 roku, ale są też zarzuty dotyczące premii dla Adama Glapińskiego. Jest bardzo różny ciężar gatunkowy tych zarzutów" - mówił Piasecki.

Gotowy wniosek wobec prezesa NBP to początek spełniania zapowiedzi dotyczącej postawienia przed Trybunałem Stanu siedmiu osób odpowiedzialnych - według Koalicji Obywatelskiej - za łamanie konstytucji i praworządności. Na podobnie wczesnym etapie jest też realizacja 28 innych konkretów z listy KO. Za takie sytuacje uznaliśmy np. powołanie specjalnego zespołu w danej sprawie; rozpoczęcie audytu w jakimś zakresie; stworzenie projektu aktu prawnego, któremu nie nadano jeszcze biegu; rozpoczęcie dyskusji nad gotowym projektem. Nie można jednak uznać, że są już wymierne efekty tych działań.

Wiele konkretów włączyliśmy do tej grupy w ostatnich dniach, kiedy to przedstawiciele rządu co rusz ogłaszali coś nowego. Na przykład 19 marca rząd przyjął projekt ustawy o urlopie od ZUS dla przedsiębiorców.

Niektóre konkrety zakwalifikowaliśmy jako będące na początkowym etapie prac po otrzymaniu odpowiedzi z ministerstwa - np. na temat przywracania mundurowym praw nabytych. Dopiero 14 marca w resorcie spraw wewnętrznych ustanowiono pełnomocnika w tej sprawie. Nie o wszystkich działaniach resorty informowały bowiem na bieżąco, dlatego niektóre z informacji mogą być nowe dla opinii publicznej.

Prezentujemy 29 konkretów, których realizacja jest po stu dniach rządów dopiero na początkowym etapie (kolejność według numeru konkretu).

5. Przedsiębiorcy zapłacą podatek dochodowy dopiero po otrzymaniu środków z tytułu zapłaconej faktury (kasowy PIT).

Tak zwany kasowy PIT dla przedsiębiorcy to rozwiązanie, które zakłada, że przedsiębiorca może płacić podatek dochodowy od osób fizycznych (PIT) dopiero po otrzymaniu zapłaty za wydany towar albo wykonaną usługę, a także potrącać koszty uzyskania przychodów w dacie zapłaty za otrzymany towar lub wykonaną usługę.

27 lutego 2024 roku na rządowej stronie opublikowano założenia projektu ustawy w sprawie kasowego PIT-u. Wynika z nich, że nie będzie jednak dostępny dla wszystkich przedsiębiorców. "Kasowy PIT będą mogli wybrać przedsiębiorcy wykonujący działalność wyłącznie indywidualnie, jeżeli ich przychody z tej działalności w poprzednim roku podatkowym nie przekroczyły kwoty 500 tys. zł oraz przedsiębiorcy, którzy rozpoczynają prowadzenie działalności gospodarczej. Kasowego PIT nie będą mogli wybrać przedsiębiorcy, którzy prowadzą księgi rachunkowe" – czytamy w opisie projektu ustawy. Czyli realizacja tej obietnicy, jeśli nastąpi, dotyczyć będzie tylko części przedsiębiorców. 

13 marca minister finansów Andrzej Domański w mediach społecznościowych poinformował o zwiększeniu limitu przychodów przedsiębiorców, którzy będą mogli skorzystać z kasowego PIT-u: z 500 tys. zł do 250 tys. euro, czyli do ok. 1,1 mln zł.

9. Aborcja do 12 tygodnia ciąży będzie legalna, bezpieczna i dostępna. Żaden szpital działający w ramach z NFZ nie będzie mógł zasłonić się klauzulą sumienia i odmówić zabiegu. Decyzja musi należeć do kobiety.

Obecnie w Polsce aborcja jest legalna tylko w dwóch przypadkach: ciąży będącej następstwem gwałtu oraz w wypadku zagrożenia życia lub zdrowia kobiety. Do niedawna była możliwa jeszcze w trzecim przypadku tj., gdy badania prenatalne wskazywały na duże prawdopodobieństwo poważnego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu. Przesłanka ta została uznana za niezgodną z konstytucją przez Trybunał Konstytucyjny w październiku 2020 roku, co wywołało falę protestów w całym kraju. Zaostrzenie prawa aborcyjnego sprawiło, że kobiety w Polsce zostały pozbawione możliwości wyboru, decydowania o sobie. 

Obecnie w Sejmie są cztery projekty ustaw dotyczących aborcji. Dwa z nich złożyła Lewica, po jednym Koalicja Obywatelska i Trzecia Droga. Poselski projekt KO ustawy o świadomym rodzicielstwie (druk nr 224) wpłynął do Sejmu 24 stycznia 2024 roku. Pięć dni później skierowano go do pierwszego czytania. Zakłada realizację obietnicy z konkretu numer 9: dostępność aborcji do 12. tygodnia na żądanie oraz później w trzech przypadkach - gdy ciąża stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia kobiety, występuje duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, a także gdy zachodzi podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. W projekcie jest zapis o wymogu pisemnej zgody osoby w ciąży na aborcję i obowiązku udzielenia świadczeń przerywania ciąży przez podmioty, z którymi NFZ ma umowę obejmującą świadczenia zdrowotne dla osób w ciąży.

Marszałek Sejmu zaplanował w Sejmie debatę nad wszystkimi czterema projektami ustaw na posiedzeniu, które rozpoczyna się 10 kwietnia.

13. Wspieramy kobiety wracające na rynek pracy po urodzeniu dziecka: w ramach programu "Aktywna mama" wypłacimy 1500 zł miesięcznie na opiekę nad dzieckiem – tzw. "babciowe".

Zapowiadany program "Aktywna mama" przybrał nazwę "Aktywny rodzic". Celem jest finansowe wsparcie kobiet powracających na rynek pracy po urodzeniu dziecka. Według zapowiedzi matki wracające do pracy po urlopie macierzyńskim otrzymają 1500 zł na zapewnienie opieki nad małym dzieckiem do lat trzech. Rząd Donalda Tuska na program "Aktywny rodzic" zabezpieczył 1,5 mld zł w ustawie budżetowej na 2024 rok.

Na razie resort nie przedstawił projektu ustawy wprowadzającej nowe świadczenie. "Ten program będzie działał i zakładamy, że ruszy w trzecim kwartale tego roku" – zapowiadała w styczniu Aleksandra Gajewska, wiceministra resortu rodziny. "Wdrożenie programu wymaga od nas wielomiesięcznej pracy już po wypracowaniu założeń i przeprocesowaniu ustawy. Zależy nam, aby system był prosty, intuicyjny i łatwy do obsługi, zachęcał rodziców, aby z niego korzystać. Będzie on oparty o zasady, jakie dzisiaj kojarzymy ze świadczeniem rodzinnym 800 plus" - powiedziała.

19 marca "Dziennik Gazeta Prawna" napisał, że babciowe zakłada trzy formy wsparcia: 1,5 tys. zł miesięcznie, jeśli obydwoje rodzice pracują i zamierzają skorzystać z usług np. niani lub kogoś z bliskiej rodziny (warunkiem wypłaty świadczenia ma być umowa z osobą sprawująca opiekę nad dzieckiem); taka sama kwota, jeśli rodzice zdecydują się na żłobek; 500 zł miesięcznie w ramach rodzinnego kapitału opiekuńczego (RKO) wypłacane, gdy rodzic zostaje jednak z dzieckiem w domu. 20 marca MRPiPS poinformowało Konkret24: "Opracowywany w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej projekt 'Aktywny Rodzic' jest już na ukończeniu i wkrótce trafi do dalszych prac rządowych".

15. Zatrzymamy niekontrolowany wywóz nieprzetworzonego drewna z Polski. Surowiec z polskich lasów powinien służyć przede wszystkim polskim przetwórcom.

Od lat polska branża drzewna alarmuje o problemie niekontrolowanego eksportu drewna z kraju (ten głównie trafia na rynki europejskie i do Chin) i rosnących cen tego surowca. "Polskie firmy z branży drzewnej nie wytrzymają finansowo rywalizacji o ograniczone zasoby polskiego surowca z międzynarodowymi pośrednikami, dlatego potrzebny jest zakaz eksportu drewna nieprzetworzonego" – apelował w sierpniu 2021 roku Rafał Szefler, dyrektor Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego. Dwa lata później w liście otwartym przemysłu drzewnego do premiera Mateusza Morawieckiego apelowano o "natychmiastową interwencję i decyzje w celu poprawy sytuacji na rynku sprzedaży surowca drzewnego z lasów należących do Skarbu Państwa".

15 marca 2024 roku ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska ogłosiła "Pakiet dla przemysłu drzewnego". To dziewięć rekomendacji zmian w gospodarce leśnej w Polsce. "Cieszę się, że mogę dziś ogłosić szereg rekomendacji, które doprowadzą w mojej ocenie do tego, że właśnie ograniczymy eksport nieprzetworzonego drewna poza nasz kraj, a tym samym rozwiążemy wiele strukturalnych, wielopłaszczyznowych problemów w naszym kraju" – mówiła tego dnia na konferencji prasowej. "Od wielu tygodni pracowaliśmy w ministerstwie nad tym by zrealizować jedną z obietnic, niezwykle ważną z punktu widzenia ostatniej kampanii wyborczej i pożądaną przez wielu przedstawicieli naszego elektoratu, wielu obywateli, a mianowicie ograniczenie eksportu nieprzetworzonego drewna z kraju" - stwierdziła. 

Wśród rekomendacji są m.in: "oferowany produkt drzewny dostosowany do potrzeb polskich nabywców, a nie zagranicznych np. z Dalekiego Wschodu"; "transparentność sprzedaży drewna – pełna jawność nabywców i wartości umów, w tym deklaracji przerobu"; "premia dla kupców przerabiających drewno bliżej miejsca pozyskania". Ministra Hennig-Kloska tłumaczyła, że wprowadzenie pakietu wymaga czasu. "Część tych rekomendacji będzie można w zasadzie wdrożyć od ręki, część tych rekomendacji będzie mogła wchodzić dopiero w końcówce roku dwa tysiące dwudziestego czwartego i w roku dwa tysiące dwudziestym piątym" - zapowiedziała. 

16. Zlikwidujemy Fundusz Kościelny.

Fundusz Kościelny został utworzony na mocy ustawy z 20 marca 1950 roku o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom posiadania gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego. Według pierwotnych założeń miał być formą rekompensaty dla Kościołów i innych związków wyznaniowych za przejęte od nich przez państwo nieruchomości ziemskie. Z tego funduszu (257 mln zł na rok 2024) finansowane są głównie ubezpieczenia społeczne duchownych w Polsce.

11 stycznia 2024 roku premier Donald Tusk wydał zarządzenie, na podstawie którego powołano międzyresortowy zespół do wypracowania "koncepcji zmiany funkcjonowania Funduszu Kościelnego oraz zmiany zasad finansowania składek i świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz ubezpieczenia zdrowotnego duchownych, działalności charytatywnej, oświatowo-wychowawczej i opiekuńczo-wychowawczej Kościołów i innych związków wyznaniowych oraz odbudowy, konserwacji i remontów obiektów sakralnych i kościelnych o wartości zabytkowej". Szefem zespołu jest wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Do 31 marca zespół ma przedstawić rządowi pierwsze sprawozdanie z prac. Mają to być - jak zapowiedział wicepremier Kosiniak-Kamysz po pierwszym posiedzeniu zespołu 9 lutego - "dwie lub trzy propozycje zmian w sprawie finansowania Funduszu Kościelnego".

Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w wywiadzie dla Onet.pl z 11 marca powiedziała, że "niezbędny będzie udział samych Kościołów i związków wyznaniowych w finansowaniu rent i emerytur osób duchownych", natomiast "środki na zabytki muszą być zachowane i powinny być przeniesione do Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków". "Analogicznie środki na działalność charytatywną mogłyby trafić do Funduszu Wspierania Organizacji Pożytku Publicznego" - stwierdziła.

17. Ocena z religii zostanie wykreślona ze świadectw szkolnych. 

Obecnie oceny z nauki religii i etyki - w tych szkołach, w których te przedmioty są prowadzone – wpisuje się na świadectwa ukończenia klasy lub szkoły, a także wlicza się do średniej ocen rocznych.

25 stycznia 2024 roku wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer przesłała do konsultacji członkom rządu oraz organizacjom społecznym projekt rozporządzenia ministra edukacji zmieniającego rozporządzenie w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych. Likwiduje on wpisywanie oceny z religii wliczanie ocen z nauki religii lub etyki do średniej ocen rocznych lub końcowych ocen klasyfikacyjnych. Ten przepis ma wejść w życie od nowego roku szkolnego, czyli 1 września 2024 roku. Konsultacje publiczne projektu zakończyły się 26 lutego. Ponieważ jednak do 22 marca rozporządzenie nie zostało wydane, uznajemy, że to dopiero początkowy etap realizacji obietnicy.

19. Podniesiemy zasiłek pogrzebowy do 150 proc. płacy minimalnej – czyli od lipca 2024 będzie to 6450 zł. Obecnie to 4000zł.

Wypłacany przez ZUS zasiłek pogrzebowy to częściowa rekompensata za poniesione koszty pogrzebu. Przysługuje członkowi rodziny (4000 zł) niezależnie od kwoty poniesionych kosztów pogrzebu; osobie obcej lub pracodawcy, domowi pomocy społecznej, gminie, powiatowi, osobie prawnej kościoła lub związku wyznaniowego do wysokości poniesionych kosztów, ale nie więcej niż 4000 zł. Ta kwota obowiązuje od 1 marca 2011 roku, gdy rząd koalicji PO-PSL obniżył zasiłek pogrzebowy z 6 395,70 do 4 tys. zł, nowelizując ustawę o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

29 stycznia 2024 roku podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Sebastian Gajewski poinformował, że ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podpisała wniosek o wpisanie do wykazu prac legislacyjnych rządu projektu nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z FUS podwyższający zasiłek pogrzebowy do 7 tys. zł. W wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" z 18 marca ministra rodziny powiedziała, że "projekt ustawy o zasiłku pogrzebowym" był już omawiany na posiedzeniu Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów.

Biuro prasowe w odpowiedzi dla Konkret24 poinformowało 20 marca: "Propozycja zmiany wysokości zasiłku pogrzebowego znalazła się wśród tematów omawianych przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów. W tej chwili skierowaliśmy projekt podwyższający kwotę zasiłku pogrzebowego do dalszych prac w rządzie. Będzie się nim zajmował m.in. Zespół do spraw Programowania Prac Rządu". Do 21 marca projektu nie było w wykazie prac legislacyjnych rządu ani na stronach rządowego procesu legislacyjnego. 

22. Łamanie Konstytucji i praworządności będzie szybko rozliczone i osądzone. W tym celu postawimy przed Trybunałem Stanu:

- Andrzeja Dudę – za odmowę przyjęcia ślubowania od trzech prawidłowo wybranych przez Sejm VII kadencji sędziów Trybunału Konstytucyjnego oraz za zastosowanie prawa łaski w stosunku do nieprawomocnie skazanych Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i dwóch innych funkcjonariuszy, - Mateusza Morawieckiego – za wydanie decyzji polecającej Poczcie Polskiej przeprowadzenie nielegalnych wyborów kopertowych, - Jacka Sasina – za bezprawne wydanie 70mln zł na wybory kopertowe, - Zbigniewa Ziobro – za wykorzystywanie do celów partyjnych środków finansowych z Funduszu Sprawiedliwości, - Adama Glapińskiego – za zniszczenie niezależności Narodowego Banku Polskiego i brak realizacji podstawowego zadania NBP, jakim jest walka z drożyzną, - Przewodniczącego KRRiT Macieja Świrskiego i ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego, obu za zniszczenie mediów publicznych (w tym m.in. za naruszenie art. 213. ust. 1 Konstytucji, a także art. 6 ust. 1, art. 6 ust. 2, art. 21 ust. 1, art. 21 ust. 2 ustawy o radiofonii i telewizji, oraz art. 231 Kodeksu karnego).

Premier Donald Tusk poinformował 19 marca, że "wniosek o Trybunał Stanu dla Adama Glapińskiego jest przygotowany i gotowy". "Zostanie złożony w najbliższych dniach" - zapowiedział. We wstępnym wniosku, który 21 marca ujawnił w TVN24 Konrad Piasecki, jest osiem zarzutów wobec prezesa NBP Adama Glapińskiego. Główne dotyczą tego, że w porozumieniu z ówczesnym rządem finansował deficyt budżetu państwa poprzez skup obligacji, bez upoważnienia zarządu NBP podejmował interwencje walutowe, akceptował działania o obniżaniu stóp procentowych w kampanii wyborczej a także "uchybił nakazowi apolityczności", bo angażował się politycznie na rzecz PiS.

Wstępny wniosek, podpisany przez 115 posłów, marszałek Sejmu kieruje do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, która albo umarza postępowanie, albo opracowuje wniosek o postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu. Musi być przegłosowany bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Dopiero wtedy sprawa trafia do Trybunału Stanu.

23. Złożymy wnioski do niezależnej, odpolitycznionej prokuratury o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej następujących osób:

- Jarosława Kaczyńskiego – za sprawstwo kierownicze i usiłowanie zmiany ustroju państwa, - Łukasza Szumowskiego – za miliony wydane na niesprawne respiratory, - Janusza Cieszyńskiego – za współudział w aferze respiratorowej, - Antoniego Macierewicza – za ukrywanie wyników badań, które zaprzeczały tezie o wybuchu w Smoleńsku, za zniszczenie polskiego kontrwywiadu i działania na rzecz Rosji, - Odpowiedzialnych za bezprawny zakup i inwigilowanie obywateli Pegasusem, - Hejterów, którzy wykorzystywali informacje pozyskane z ministerstwa sprawiedliwości do szkalowania niezależnych sędziów, - Odpowiedzialnych za zmarnowanie miliardów złotych na budowę elektrowni w Ostrołęce, - Prokuratorów usiłujących uchylić immunitet i wszczynających bezpodstawne postępowania karne przeciwko niezawisłym sędziom za wydawane przez nich orzeczenia, - Policjantów, którzy pobili kobiety protestujące przeciwko barbarzyńskiemu orzeczeniu Trybunału Przyłębskiej w sprawie aborcji, - Komendanta Jarosława Szymczyka za użycie granatnika w Komendzie Głównej Policji, - Piotra Wawrzyka i jego współpracowników z MSZ za aferę wizową (w tym m.in. za możliwe naruszenie art. 231 i art. 296 par. 2 Kodeksu karnego), - Jacka Kurskiego za niszczenie mediów publicznych (w tym m.in. za możliwe naruszenie art. 43, art. 44 ust. 1 i 2 ustawy – Prawo prasowe, art. 231 Kodeksu karnego), - Adama Niedzielskiego – za wykorzystywanie do celów politycznych danych wrażliwych znajdujących się w rejestrach medycznych prowadzonych w resorcie zdrowia. 

Z odpowiedzi na nasze pytania otrzymanych z Prokuratury Krajowej (otrzymanej 29 lutego) i Prokuratury Okręgowej w Warszawie (z 15 marca) wynika, że postępowania w sprawach tu wymienionych zostały wszczęte jeszcze w trakcie rządów Zjednoczonej Prawicy, w latach 2020-2023, ale część została umorzona. Na przykład śledztwa w sprawie zakupu respiratorów i maseczek, w sprawie ataku na Magdalenę Biejat. Odmówiono wszczęcia śledztwa w sprawie byłego wiceministra zdrowia Janusza Cieszyńskiego. W toku są postępowania dotyczące byłego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, pobicia posłanek KO, afery hejterskiej oraz w sprawie użycia granatnika przez szefa policji (wszczęte w 2023 roku).

Natomiast po zmianie władzy minister sprawiedliwości prokurator generalny Adam Bodnar - jak poinformowała 23 lutego Prokuratura Krajowa - powołał zespół trzech prokuratorów z Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie do prowadzenia "postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w związku ze stosowaniem w ramach czynności operacyjno-rozpoznawczych oprogramowania określanego jako 'PEGASUS', tj. o czyn z art. 231 par. 1 kk". 

Z kolei 29 lutego, jak poinformował Wydział Prasowy MSWiA, do prokuratury złożono zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego Komendanta Głównego Policji Jarosława Szymczyka: z art. 231 par. 1 Kodeksu karnego - niedopełnienie obowiązków służbowych - oraz przestępstwa z art. 263 par. 2 kk – posiadanie broni palnej bez zezwolenia. 7 marca do prokuratury złożono kolejne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 231 par. 1 kk polegającego na niedopełnieniu obowiązków służbowych, polegającym na niepodjęciu decyzji o ewakuacji osób z budynku Komendy Głównej Policji po wybuchu granatnika.

W sprawie afery wizowej i byłego wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka: 17 stycznia został on zatrzymany przez funkcjonariuszy CBA, postawiono mu zarzuty przekroczenia uprawnień "poprzez naruszenie obowiązujących w ministerstwie procedur związanych z rejestracją i obiegiem dokumentów (…) podejmowanie nieuzasadnionych interwencji dotyczących przyspieszenia procedur wizowych oraz udostępnienie osobie nieuprawnionej informacji objęte tajemnicą służbową".

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego złożyło zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jacka Kurskiego.

24. Uwolnimy sądy od politycznych wpływów. Wykonamy orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w zakresie gwarancji niezależności sądów i niezawisłości sędziów.

W okresie rządów Zjednoczonej Prawicy (2015-2023) europejskie trybunały kilka razy wypowiadały się na temat zmian w polskim sądownictwie i łamania zasad rządów prawa. I tak np. 15 marca 2022 roku Wielka Izba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wydała wyrok, w którym uznała, że w Polsce naruszono prawo do rzetelnego procesu wskutek wprowadzenia reformy polskiego sądownictwa z 2017 roku. Z kolei 5 czerwca 2023 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że tak zwana ustawa kagańcowa zakazująca sądom w Polsce testu niezależności sędziów jest niezgodna z prawem UE. 21 grudnia 2023 roku TSUE stwierdził, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie jest organem mającym status niezawisłego i bezstronnego sądu w rozumieniu prawa Unii.

20 lutego 2024 roku minister sprawiedliwości Adam Bodnar i jego zastępca Krzysztof Śmiszek przedstawili w Brukseli plan działań Polski w sprawie przywracania praworządności. Zapowiedziano m.in. zmiany w ustawie o Sądzie Najwyższym dotyczące głównie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Planowane jest wyeliminowanie z polskiego systemu prawnego instytucji skargi nadzwyczajnej, która została zakwestionowana przez wyroki pilotażowe ETPC w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce. Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że przepisy ustawy kagańcowej nie są już stosowane przez sądy, a sędziom nie grozi żadna odpowiedzialność dyscyplinarna za stosowanie prawa UE. 

Ministerstwo Sprawiedliwości planuje przedstawienie projektów ustaw zawierających przepisy wzmacniające gwarancje niezależności sądów oraz wprowadzających zasady delegowania sędziów, funkcjonowania samorządu sędziowskiego, powoływania prezesów sądów i działania rzeczników dyscyplinarnych sądów powszechnych. 

Tak więc do pełnej realizacji konkretu numer 24 jeszcze daleka droga, choć proces "uwalniania sądów" od politycznych wpływów już trwa. Od połowy stycznia minister sprawiedliwości odwołał ze stanowisk prezesa i dwoje wiceprezesów Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, w tym zastępcę rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Przemysława Radzika; prezesem Sądu Apelacyjnego w Warszawie przestał być Piotr Schab – rzecznik dyscyplinarny sędziów; odwołani zostali prezesi SA w Krakowie. Minister rozpoczął procedurę odwołania prezesa Sądu Okręgowego w Kielcach, prezesów 12 sądów rejonowych z okręgu krakowskiego, prezesów SO w Krakowie, trzech prezesów sądów rejonowych z olsztyńskiego, prezesów SO w Olsztynie, a także prezes Sądu Apelacyjnego w Katowicach oraz prezesów i wiceprezesów Sądów Okręgowych w Bielsku-Białej, Rybniku, Gliwicach i Sosnowcu.

W komunikatach ministerstwo wyjaśnia, że po zmianach w ustawie o sądach z 2017 roku "częstokroć kandydaci na prezesów i wiceprezesów sądów byli wybierani według klucza pozamerytorycznego, a zarazem nie cieszyli się autorytetem i zaufaniem środowiska sędziowskiego, wskutek czego nie były one w stanie w sposób rzetelny wywiązywać się z powierzonych im obowiązków" oraz że podejmując teraz decyzje, zwracano uwagę na "powiązania tak powołanej osoby z przedstawicielami władzy wykonawczej bądź przedstawicielami określonych grup politycznych".

25. Zlikwidujemy neoKRS i utworzymy Krajową Radę Sądownictwa w składzie zgodnym z Konstytucją. Nielegalni sędziowie dublerzy zostaną odsunięci od orzekania. Osądzimy tych, którzy sprzeniewierzyli się sędziowskiemu ślubowaniu.

1/ Krajowa Rada Sądownictwa to konstytucyjny organ, który "stoi na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów", a jego głównym zadaniem jest opiniowanie i przedstawianie prezydentowi kandydatów do powołania na stanowiska sędziów w Polsce. Składa się z 25 członków: pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, ministra sprawiedliwości, prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego i osoby powołanej przez prezydenta; 15 członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych, czterech członków wybranych przez Sejm spośród posłów oraz dwóch członków wybranych przez Senat spośród senatorów. Do 2017 roku 15 członków – sędziów - wybierało środowisko sędziowskie, jednak po uchwaleniu przez PiS 8 grudnia 2016 roku nowelizacji ustawy o KRS 15 sędziów w skład rady wybierają posłowie. Stąd zarzuty o upolitycznieniu KRS i określenie "neo-KRS". 28 października 2021 roku nowa polska Krajowa Rada Sądownictwa została wykluczona z Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa. Powód: neo-KRS nie gwarantuje niezależności od władzy wykonawczej i ustawodawczej.

20 grudnia 2023 roku Sejm nowej, X kadencji, przyjął uchwałę, w której stwierdzono, że trzy uchwały Sejmu z 2018, 2021 i 2022 roku w sprawie wyboru sędziów członków nowej Krajowej Rady Sądownictwa zostały podjęte z rażącym naruszeniem konstytucji. 12 stycznia 2024 roku minister sprawiedliwości Adam Bodnar przedstawił projekt ustawy o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Zgodnie z nią sędziowie członkowie KRS nie będą wybierani przez Sejm, tylko przez sędziów w wyborach organizowanych przed Państwową Komisję Wyborczą. Przy KRS powołana zostanie Rada Społeczna, która ma opiniować kandydatów na stanowiska sędziowskie i asesorskie, co w założeniu ma zminimalizować "ryzyko nacisków politycznych na sądy". 

Projekt tej ustawy rząd zaakceptował 20 lutego i skierował do Sejmu. 7 marca odbyło się pierwsze czytanie projektu, który trafił do dalszych prac w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Ta podjęła decyzję o przeprowadzeniu wysłuchania publicznego w tej sprawie, które odbędzie się 26 marca. Tak więc ani nie doszło na razie do zmiany ustawy (do jej wejścia w życie niezbędny jest podpis prezydenta), ani nie powołano nowej KRS. 

2/ Sędziowie dublerzy to trzej sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, którzy zostali powołani przez prezydenta w grudniu 2015 roku na miejsce trzech sędziów wcześniej wybranych przez poprzedni Sejm, a których prezydent nie zaprzysiągł. Szczegóły tej sprawy wyjaśnialiśmy w Konkret24. 

31 stycznia 2024 roku Polska przekazała do TSUE stanowisko, w którym uznała zarzuty dotyczące nieprawidłowego składu Trybunału Konstytucyjnego oraz nieprawidłowości w wyborze jego prezesa. W celu wyeliminowania tych nieprawidłowości Polska planuje podjęcie uchwały Sejmu w sprawie statusu Trybunału Konstytucyjnego oraz wprowadzenie zmian do ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. 4 marca Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło pakiet rozwiązań uzdrawiających Trybunał Konstytucyjny. Uchwałę w sprawie kryzysu w TK Sejm przyjął 6 marca. Tego samego dnia do Sejmu złożono projekty ustawy o Trybunale Konstytucyjnym i ustawy przepisy wprowadzające ustawę o Trybunale Konstytucyjnym podpisane przez posłów rządzącej większości. Na razie sędziowie dublerzy wciąż orzekają w TK.

27. Rozliczymy Komendanta Głównego Policji za działania łamiące porządek prawny na przykład wykorzystanie Biura Operacji Antyterrorystycznych do tłumienia zgromadzeń w tym strajków kobiet oraz innych działań, na polityczne zlecenie, wymierzonych w opozycję.

Do użycia policyjnych antyterrorystów doszło podczas demonstracji 18 listopada 2020 roku. Protestowano wtedy na ulicach Warszawy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Wśród manifestantów byli ubrani po cywilnemu antyterroryści, część z nich nie miała żadnych policyjnych odznaczeń. Jeden z funkcjonariuszy pałką teleskopową uderzył demonstranta, a następnie przewrócił kobietę.

Portal tvn24.pl podał 11 stycznia, że policjant, który użył pałki teleskopowej podczas Strajku Kobiet w 2020 roku, już nie jest funkcjonariuszem Biura Operacji Antyterrorystycznych. Taką decyzję kadrową podjął pełniący obowiązki komendanta głównego policji inspektor Marek Boroń. Funkcjonariusz został odesłany do jednego z Samodzielnych Pododdziałów Kontrterrorystycznych, które funkcjonują przy każdej z komend wojewódzkich.

Sprawa jest na początkowym etapie wyjaśnień. Rzecznik MSWiA poinformował Konkret24 w odpowiedzi z 20 marca: "W Biurze Kontroli Komendy Głównej Policji przygotowywana jest dokumentacja związana z wyjaśnieniem zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy Policji. Dotyczy ona również m.in. zdarzenia z 18 listopada 2020 r. i użycia przez funkcjonariusza CPKP 'BOA' pałki teleskopowej". Z odpowiedzi nie wynika, by w związku z tą sprawą były szef policji Jarosław Szymczyk poniósł jakąkolwiek odpowiedzialność prawną. Do prokuratury złożono dotychczas tylko zawiadomienie w sprawie użycia przez niego granatnika (konkret numer 23). 

33. Wprowadzimy "Urlop dla przedsiębiorców": jeden miesiąc wolny od składek na ubezpieczenia społeczne i świadczenie urlopowe w wysokości połowy płacy minimalnej.

19 marca premier Donald Tusk poinformował na konferencji prasowej, że rząd przyjął projekt ustawy o jednym miesiącu "urlopu" od składek na ubezpieczenie społeczne. Składkę za ten jeden miesiąc ma opłacić państwo. Chodzi o nowelizację ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw. Jednak nie będzie to rozwiązanie dla wszystkich, tylko dla mikroprzedsiębiorców, czyli firm zatrudniających do dziewięciu osób. Urlop od składek ZUS nie obejmie składki zdrowotnej. Rządu chce, by rozwiązanie dotyczące miesięcznych wakacji od składek ZUS płaconych przez mikroprzedsiębiorców weszło w życie w tym roku. Wnioski będzie trzeba złożyć do końca listopada. 

"Przewidziane w obecnej wersji projektu vacatio legis określa termin wejścia w życie przepisów na pierwszy dzień miesiąca kalendarzowego po upływie 4 miesięcy od publikacji ustawy. Jest to związane z koniecznością zapewnienia ZUS odpowiedniego czasu na wprowadzenie zmian teleinformatycznych, które umożliwią korzystanie z rozwiązania" - przekazało nam 11 marca Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Resort podał w komunikacie, że na projektowanej ustawie skorzysta ok. 1,7 mln osób. W latach 2024-2034 koszt wakacji składkowych wyniesie ok. 20,24 mld zł, a w samym 2024 roku - ok. 1,53 mld zł. 

37. Zaproponujemy zniesienie podatku od zysków kapitałowych (podatek Belki) dla oszczędności i inwestycji w tym także na GPW (do 100 tys. zł, powyżej 1 roku). 

Tak zwany podatek Belki, czyli podatek od dochodów kapitałowych, został wprowadzony w 2002 roku. Wynosi 19 proc. Dotyczy nie tylko oszczędności w bankach, ale również dochodów kapitałowych, czyli zysków z inwestycji m.in. w akcje, obligacje, fundusze kapitałowe, dywidendy, wkłady oszczędnościowe i pożyczki. 

Nie ma jeszcze publicznie dostępnego projektu ustawy, ale prace nad reformą podatku Belki trwają. 13 marca minister finansów Andrzej Domański pisał w serwisie X, że o zmianach w tym zakresie dyskutował Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów. Szczegóły założeń reformy podatku zdradził w opublikowanym 11 marca wywiadzie dla "Pulsu Biznesu". Kwota wolna od podatku Belki miałaby dotyczyć lokat co najmniej rocznych - ale wcale nie miałaby wynosić 100 tys. zł. Otóż byłaby dopiero wyliczana albo na podstawie stopy depozytowej Narodowego Banku Polskiego, albo jej mnożnika. Nie wiadomo jeszcze, o jakim mnożniku mowa. Obecnie stopa depozytowa to 5,25 proc. "Na pewno będzie to nie mniej niż 2,5 procent, nawet jeśli stopa depozytowa będzie spadała" - zapewnił Domański. W przypadku inwestycji giełdowych mają obowiązywać podobne zasady. Z tym że nie będzie wymogu utrzymywania inwestycji przez określony czas. "Proponowane zmiany dotyczą drobnych korekt, są zdecydowanie mniejsze od zapowiadanych, bo przy wyliczaniu kwoty wolnej będzie stosowany wzór, który ograniczy tę ulgę" – ocenił 20 marca w rozmowie z PAP Adam Mariański, doradca podatkowy, profesor Uczelni Łazarskiego.

39. Odciążymy pracujących opiekunów osób niesamodzielnych. Wprowadzimy Bon Opiekuńczy w wysokości 50 proc. minimalnego wynagrodzenia dla aktywnych zawodowo opiekunów. 

21 marca na konferencji w KPRM minister ds. polityki senioralnej Marzena Okła-Drewnowicz przedstawiła założenia planowanego bonu senioralnego oraz projektu ustawy o systemie usług wspierających rodzinę w opiece nad seniorem. Bon będzie adresowany do osób powyżej 75. roku życia, a kryterium dochodowe wyniesie 5 tys. zł brutto. "To świadczenie pozwalające na sfinansowanie usługi wsparcia o charakterze opiekuńczym w miejscu zamieszkania seniora" - powiedziała Okła-Drewnowicz. Maksymalna wartość bonu to 2150 zł.

Minister podkreśliła, że bon będzie dla seniorów, których rodziny są aktywne zawodowo, ale nikt z dorosłych nie ma możliwości zabezpieczenia podstawowych potrzeb dnia codziennego seniora. W przypadku rodzin także będzie istniało kryterium dochodowe. Do 22 marca nie poznaliśmy jednak projektu ustawy. Marzena Okła-Drewnowicz, pytana, kiedy bon będzie gotowy, powiedziała, że w ubiegłym tygodniu złożyła wniosek o wpis do wykazu prac legislacyjnych. Nie chciała powiedzieć, kiedy rozwiązanie będzie już funkcjonować. Uzależniła to od głosów w przyszłych kosultacjach społecznych. "Na pewno jest tak, że ten rok to będzie legislacja" - zaznaczyła.

Użyte w konkrecie określenie "Bon Opiekuńczy" mogło nieco wprowadzać w błąd, bo projekt nie ma dotyczyć opiekunów osób z niepełnosprawnościami. "W przypadku postulatu 39 osoby zajmujące się polityką społeczną miały pewność, że jest to nawiązanie do dyskutowanego od wielu lat bonu senioralnego" - mówi dr hab. Paweł Kubicki, profesor Szkoły Głównej Handlowej. Lecz politycy KO, w tym ministra Okła-Drewnowicz, wyraźnie zapowiadali ten projekt w pakiecie rozwiązań dla niesamodzielnych seniorów. O "bonie senioralnym" tak mówił Donald Tusk w expose 13 grudnia 2023 roku: "Zbudujemy najnowocześniejszy i najambitniejszy system opieki, aktywnej opieki nad naszymi seniorami w Europie".

42. Odpolitycznimy szkoły. Natychmiast wycofamy przedmiot HiT. Wprowadzimy praktyczne, a nie ideologiczne podstawy programowe i podręczniki, tworzone i zatwierdzane przez ekspertów i nauczycieli praktyków w Komisji Edukacji Narodowej, a nie przez polityków.

Przedmiot historia i teraźniejszość (HiT) został wprowadzony przez rząd Zjednoczonej Prawicy w szkołach ponadpodstawowych od 1 września 2022 roku i od początku był krytykowany jako forsowanie w szkołach jednostronnego konserwatywnego przekazu. Powstały dwa podręczniki do HiT, w tym budzący kontrowersje podręcznik historyka i europosła PiS Wojciecha Roszkowskiego. 

Już po wyborach, 2 grudnia 2023 roku, o przyszłości przedmiotu historia i teraźniejszość mówiła w TVN24 posłanka Koalicji Obywatelskiej Dorota Łoboda, liderka ruchu "Rodzice Przeciwko Reformie Edukacji" i prezeska fundacji "Rodzice Mają Głos". Wyraziła nadzieję, że zniknie on z programu nauczania od nowego roku szkolnego. "Wiadomo, że to nie może się wydarzyć w środku roku, natomiast wrzesień to jest dobry moment, zwłaszcza że ten przedmiot nie zakorzenił się szczególnie w szkołach" - stwierdziła.

"My żeśmy się zadeklarowali, że zideologizowanego przedmiotu po prostu nie będzie. I oczywiście to trochę potrwa. To znaczy kolejny rocznik wchodzący do liceów, czyli od 2024 roku, nie będzie miał tego przedmiotu. Ci, którzy są w tej chwili w pierwszej klasie będą mieli kontynuowany przedmiot, ale też według podstaw programowych, nad którymi w tej chwili trwają prace" - zapowiedziała z kolei ministra Barbara Nowacka 12 lutego 2024 roku w rozmowie z reporterką TVN24 Katarzyną Gozdawą-Litwińską. 

19 lutego zakończyły się prekonsultacje podstaw programowych wszystkich szczebli kształcenia ogólnego. Propozycje ekspertów MEN dotyczące odchudzenia podstaw wywołały sprzeciw polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz konserwatywnych środowisk. Rozpowszechniano informacje, jakoby po zmianie podstaw programowych w szkołach miano już nie uczyć o powstaniu wielkopolskim, Witoldzie Pileckim czy zbrodni wołyńskiej. W Konkret24 wyjaśnialiśmy, że to przekłamanie; tłumaczyliśmy, co to są podstawy programowe, na czym polega ich zmiana i że nauczyciele mają swobodę w konstruowaniu programów nauczania. 

Według informacji na MEN w połowie kwietnia projekty rozporządzeń zmieniających rozporządzenia w sprawie podstawy programowej zostaną skierowane do konsultacji publicznych. Dwa miesiące później mają zostać podpisane przez ministra edukacji. Ta podstawa programowa będzie obowiązywała od września 2024 roku i będzie tymczasowa. MEN planuje "kompleksową reformę programową", która w szkole podstawowej będzie obowiązywała od roku szkolnego 2026/2027, a od roku 2028/2029 w szkołach ponadpodstawowych. 

45. Zlikwidujemy prace domowe w szkołach podstawowych. Wprowadzimy szeroką ofertę bezpłatnych zajęć pozalekcyjnych w szkole. Przeznaczymy dodatkowe pieniądze na zajęcia rozwijające zdolności uczniów i wyrównujące szanse, sport, rozwijanie zainteresowań. Zapewnimy pomoc w szkole zamiast korepetycji w domu. 

Likwidacja prac domowych w podstawówkach to autorska koncepcja Koalicji Obywatelskiej. W czasie kampanii wyborczej żaden z jej przyszłych koalicjantów nie miał takiego postulatu. 

26 stycznia 2024 roku do konsultacji publicznych trafił projekt nowelizacji rozporządzenia ministra edukacji. Znalazły się w nim takie zapisy: "W szkole podstawowej w klasach I–III nauczyciel nie zadaje uczniowi pisemnych i praktycznych prac domowych do wykonania w czasie wolnym od zajęć dydaktycznych" oraz "w klasach IV–VIII nauczyciel może zadać uczniowi pisemną lub praktyczną pracę domową do wykonania w czasie wolnym od zajęć dydaktycznych, z tym, że nie jest ona obowiązkowa dla ucznia i nie ustala się z niej oceny". Rozporządzenie ma wejść w życie 1 września 2024 roku, z wyjątkiem zmiany dotyczącej prac domowych. Zgodnie z zapowiedzią premiera Donalda Tuska z 19 stycznia, będzie ona obowiązywać od kwietnia. 

Do 21 marca rząd nie informował o szczegółach realizacji zapowiedzi dotyczących oferty bezpłatnych zajęć pozalekcyjnych w szkole oraz zapewnienia pomocy w szkole zamiast korepetycji.

51. Zapewnimy społeczny nadzór nad lasami i możliwość zaskarżania planów urządzenia lasu do sądu.

Sposób zarządzania Lasami Państwowymi za rządów Zjednoczonej Prawicy był mocno krytykowany – chodziło o masowe wycinki czy rosnącą ilość eksportowanego drewna. Opozycja zarzucała władzy, że nie tylko "sprywatyzowała lasy", ale też upolityczniła firmę Lasy Państwowe. Szczególną władzę mieli w nich politycy Suwerennej Polski. Przykładem miało być wydanie 35 mln zł na billboardy podczas kampanii wyborczej - pieniądze poszły z Funduszu Leśnego, a projekt koordynowała działaczka Suwerennej Polski. 

27 grudnia 2023 roku ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska poinformowała o rozpoczęciu prac nad ustawą dotyczącą społecznego nadzoru nad lasami, jednak do 20 marca 2024 roku nie przedstawiono żadnych szczegółów projektu.

21 lutego wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała poinformował o nieformalnym powołaniu w styczniu zespołu ds. ochrony lasów cennych przyrodniczo i ważnych społecznie, którego został przewodniczącym. W skład zespołu weszli: Jerzy Fijas (zastępca dyrektora generalnego Lasów Państwowych), Adam Wasiak (zastępca dyrektora Biura Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej), Michał Graczyk (dyrektor Departamentu Leśnictwa i Łowiectwa w Ministerstwie Klimatu i Środowiska), Radomir Dyjak (starszy administrator w Departamencie Ochrony Przyrody w Ministerstwie Klimatu i Środowiska), Adam Bohdan (ekspert niezależny do spraw biologii, ochrony przyrody oraz partycypacji społecznej w zarządzaniu lasami), Przemysław Gumułka (ekspert niezależny do spraw analiz statystycznych danych i systemów informacji przestrzennej, Piotr Klub (ekspert niezależny do spraw leśnictwa i ochrony przyrody), Paweł Pawlaczyk (ekspert niezależny do spraw ochrony przyrody, leśnictwa, prawa i strategii unijnych), Sylwia Szczutkowska (ekspertka niezależna do spraw ochrony przyrody, biologii i geologii) oraz dr hab. Krzysztof Świerkosz (ekspert niezależny do spraw ochrony przyrody oraz geobotaniki). Przewodniczący zespołu ma do 30 kwietnia przedstawić ministrowi klimatu i środowiska rekomendacje w zakresie wzmocnienia ochrony lasów cennych przyrodniczo i ważnych społecznie, w tym sposobu prowadzenia gospodarki leśnej na wskazanych obszarach. 

15 lutego w siedzibie Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych w Warszawie przedstawiono pierwsze ustalenia prowadzonego w organizacji od miesiąca audytu (obejmującego lata 2015-2023 i koncentrującego się na zagadnieniach z zakresu gospodarki finansowej), dotyczące rozpoczętej kampanii billboardowej. Dyrektor generalny Lasów Państwowych Witold Koss poinformował na konferencji, że faktyczne wydatki na akcję wyniosły dotychczas około 23 mln zł, choć ostateczna kwota nie jest znana. Koss zaznaczał, że nie ma pewności co do rzeczywistego celu wykorzystania billboardów. "Cała akcja to książkowy przykład niegospodarności na ogromną skalę. Absolutnie za drogo, całkowicie bez nadzoru" - podsumował. 

64. Rozliczymy wszystkie afery Daniela Obajtka, w tym sprzedaż udziałów w Rafinerii Gdańskiej.

1 lutego 2024 roku rada nadzorcza Orlenu postanowiła odwołać Daniela Obajtka z zarządu spółki z upływem dnia 5 lutego 2024 roku. Dzień wcześniej Obajtek oddał się do dyspozycji rady nadzorczej spółki "w związku ze zmianą podejścia akcjonariusza dominującego i zmianą polityki dotyczącej dalszego rozwoju koncernu".

17 stycznia 2024 roku Prokuratura Okręgowa w Płocku (a przypomnijmy, że Prokurator Generalny jest jednocześnie ministrem sprawiedliwości) wszczęła śledztwo dotyczące zaniżania cen paliwa przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku. Wówczas na stacjach Orlenu można było zaobserwować nietypowe ruchy cenowe, które według ekspertów nie wynikały z czynników rynkowych. Choć ropa na giełdach drożała, a złoty tracił na wartości - to w połowie września paliwa mieliśmy wyraźnie tańsze niż nawet najbliżsi sąsiedzi. Decyzje Orlenu dotyczące cen stały w sprzeczności z tym, co mówił wcześniej prezes koncernu Daniel Obajtek, gdy zapewniał, że nie może obniżyć ceny paliwa, bo "za dwa tygodnie go nie będzie". Słowa te okazały się poniekąd prorocze, bo na stacjach paliwowych rozpoczęły się problemy z podażą.

Z kolei 22 stycznia 2024 roku ta sama prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie fuzji Orlenu z Grupą Lotos, która dokonała się w sierpniu 2022 roku, gdy prezesem Orlenu był jeszcze Obajtek. Chodzi m.in. o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy publicznych, a także wyrządzenie spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, w bliżej nieokreślonej kwocie, ale nie mniejszej niż 4 mld zł.

65. Ujawnimy listy osób nielegalnie podsłuchujących i wydających nielegalne decyzje o podsłuchiwaniu obywateli.

Chodzi przede wszystkim o używanie przez polskie służby wyrafinowanego narzędzia szpiegowskiego o nazwie Pegasus. Miano go stosować wobec m.in. europosła Krzysztofa Brejzy, gdy pełnił funkcję szefa sztabu Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku; adwokata, a obecnie senatora Romana Giertycha; szefa Agrounii, a obecnie wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka; prokurator Ewy Wrzosek. Zdaniem wielu ekspertów i obecnie rządzących robiono to nielegalnie.

Jak nas poinformowała 19 marca Karolina Wasilewska, rzeczniczka Ministerstwa Sprawiedliwości, Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie prowadzi postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w związku ze stosowaniem w ramach czynności operacyjno-rozpoznawczych oprogramowania Pegasus. To zespół trzech doświadczonych śledczych powołanych przez Prokuratora Generalnego. Spływają do nich z prokuratur z terenu całego kraju akta postępowań będących w toku, a także tych już zakończonych, dotyczących wykorzystywania tego oprogramowania. Zespół "zbada okoliczności dotyczące wykorzystywania oprogramowania określanego jako 'Pegasus' w ramach czynności operacyjno-rozpoznawczych w konkretnych postępowaniach prowadzonych wobec określonych osób prywatnych, a także legalność, zasadność, celowość i proporcjonalność podjęcia tych czynności" - przekazała Wasilewska. "Pozyskiwane są także szczegółowe informacje i dane dotyczące wykorzystywania 'Pegasusa' w ramach czynności operacyjno-rozpoznawczych w konkretnych postępowaniach prowadzonych wobec określonych osób prywatnych. Gromadzona jest także dokumentacja dotycząca zakupu tego systemu" - dodała. Śledczy współpracują z komisją śledczą ds. Pegasusa. 7 marca 2024 roku odbyło się pierwsze spotkanie z członkami komisji.

Prokuratura nie ujawniła jeszcze listy czy nazwisk "osób nielegalnie podsłuchujących i wydających nielegalne decyzje o podsłuchiwaniu obywateli". 20 marca minister Adam Bodnar został zapytany przez dziennikarzy o termin przedstawienia informacji na forum Sejmu na temat skali inwigilacji Pegasusem. Odpowiedział, że zrobi to na najbliższym posiedzeniu Sejmu (10-12 kwietnia). Dopytywany, czy przedstawi wtedy konkretne liczby, powiedział: "Myślę, że one nawet się wcześniej pojawią, bo wcześniej muszę przedstawić odpowiedni druk sejmowy w postaci informacji".

67. Przedstawimy akt oskarżenia wobec funkcjonariuszy MSZ odpowiedzialnych za korupcję, która doprowadziła do niekontrolowanego napływu migrantów do Polski.

Chodzi o tak zwaną aferę wizową. Wybuchła kilka tygodni przed wyborami parlamentarnymi 15 października 2023 roku i była jednym z głównych tematów na finiszu kampanii wyborczej. Zaczęło się od odwołania pod koniec sierpnia 2023 roku przez ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka. Odpowiadał w resorcie za sprawy konsularne, w tym system wydawania wiz. Jako oficjalny powód podano "brak satysfakcjonującej współpracy". Media ujawniły jednak, że w bardzo prosty sposób, za łapówki, migranci z krajów Afryki i Bliskiego Wschodu mogli dostać polskie wizy. Przed ambasadą w jednym z państw afrykańskich nawet miały stać stoiska, gdzie można było kupić już podstemplowane dokumenty - wystarczyło wpisać nazwisko. Według Onetu wiceminister Piotr Wawrzyk został wyrzucony z rządu i z list wyborczych PiS właśnie za to, że pomógł swoim współpracownikom stworzyć nielegalny kanał przerzutu imigrantów z Azji i Afryki przez Europę do Stanów Zjednoczonych. Grupa Hindusów była prezentowana w departamencie konsularnym MSZ przez Edgara Kobosa, ówczesnego współpracownika Piotra Wawrzyka jako ekipa filmowa z Bollywood, co okazało się nieprawdą.

Prokuratura w marcu 2023 roku, a więc jeszcze w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy, wszczęła śledztwo w tej sprawie. We wrześniu 2023 roku służby informowały, że trzy osoby zostały aresztowane, a siedem usłyszało zarzuty. Wśród nich jest Edgar Kobos, który został zatrzymany już w kwietniu.

17 stycznia 2024 roku funkcjonariusze Delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Lublinie zatrzymali byłego wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka w związku ze śledztwem dotyczącym płatnej protekcji w związku z przyspieszaniem procedur wizowych. "Podejrzany nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i skorzystał z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień" - podała później Prokuratura Krajowa. Poinformowano, że zastosowano środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 100 tys. zł.

Natomiast na początku lutego 2024 roku zaczęła pracę sejmowa komisja śledcza. 26 lutego 2024 roku stawił się na przesłuchanie Piotr Wawrzyk, ale odmówił składania zeznań. Natomiast jego były współpracownik Edgar Kobos zadeklarował wolę współpracy i chęć pomocy w rozwiązaniu sprawy. Ocenił, że kierownictwo Zjednoczonej Prawicy usiłowało tuszować aferę wizową. Zeznający dzień później były konsul generalny Polski w Mumbaju Damian Irzyk stwierdził, że otrzymywał maile z MSZ w sprawie przyjęcia grup aplikantów wizowych z Indii, którzy według resortu mieli realizować w Polsce produkcje filmowe, a gdy polscy dyplomaci nabrali w tej sprawie wątpliwości, według Irzyka "konsulat w Mumbaju był poddany bezprecedensowym naciskom". Zaznający Mateusz Reszczyk, zastępca byłego konsula generalnego Polski w Mumbaju, powiedział przed komisją, że "afera wizowa jest fragmentem znacznie większej afery". 

Jak poinformowała nas 19 marca Karolina Wasilewska, rzeczniczka Ministerstwa Sprawiedliwości, postępowanie prowadzone jest przeciwko dziewięciu podejrzanym. "Zarzuty postawione tym osobom mają związek z działalnością Edgara K., który wykorzystując faktyczne znajomości z pracownikami Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w zamian za korzyści majątkowe lub obietnice ich otrzymania, wpływał na tok postępowań wizowych dotyczących cudzoziemców, prowadzonych w polskich placówkach konsularnych" - przekazała. Analizowana jest prawidłowość procedur związanych z rozpoznaniem wniosków wizowych w polskich placówkach konsularnych w Indiach, Hong Kongu, Filipinach, Singapurze, Tajwanie, Indonezji, Katarze, Turcji, Pakistanie, Nigerii, Zjednoczonych Emiratach Arabskich oraz Arabii Saudyjskiej. Prokuratura współpracuje w komisją śledczą ws. afery wizowej. Przekazała jej już uwierzytelnione kopie akt postępowania zebrane w ponad 140 tomach (nie wliczając materiałów niejawnych). Do 21 marca nie przedstawiono jednak w sprawie afery wizowej żadnych aktów oskarżenia.

70. Zlikwidujemy Narodowy Instytut Wolności, Fundusz Patriotyczny, Instytut De Republica i 14 innych powołanych przez PiS agencji i instytutów, które są przechowalnią pisowskich aparatczyków. Zlikwidujemy 42 stanowiska rządowych pełnomocników, zmniejszymy liczbę ministrów i wiceministrów.

Rozbuchanie administracji w czasie rządów PiS było jedną z najczęściej krytykowanych przez ówczesną opozycję spraw. Po przyjściu do władzy obecnie rządzący zlikwidowali dwa powołane za PiS instytuty: Pokolenia i De Republica. Odpowiednie zarządzenia premier wydał 1 marca.

Instytut De Republica został powołany w 2021 roku. Głównym celem jego działalności była promocja i popularyzacja polskiej nauki w dziedzinie nauk humanistycznych i społecznych, wytworzenie mechanizmów i kapitału społecznego, który organizowałby się wokół idei państwowości oraz uwolnienie potencjału polskiej nauki w tych obszarach. Instytut Pokolenia istnieje od stycznia 2022 roku, a do jego zadań należało m.in. inicjowanie i wspieranie działań mających na celu wzmacnianie trwałości więzi międzypokoleniowych, międzyludzkich oraz tożsamości budowanej w polskich rodzinach przez kolejne pokolenia. "Niestety, instytuty nie wskazują, aby jakiekolwiek analizy czy opracowania, w ciągu dwóch lat funkcjonowania, przy wydaniu około 60 mln złotych, wpłynęły na prace rządu czy premiera" - mówił 4 marca na konferencji prasowej Jan Grabiec, szef kancelarii premiera.

Co do obiecanej likwidacji 42 pełnomocników: według informacji przekazanej nam 21 marca przez Centrum Informacyjne Rządu z 40 osób pełniących funkcję pełnomocnika w grudniu 2023 roku dziś tę funkcję pełni 11 osób, w tym sześć zostało powołanych w poprzedniej kadencji. Jednak w "Monitorze Polskim" znaleźliśmy tylko jedno rozporządzenie premiera Donalda Tuska dotyczące zniesienia stanowiska pełnomocnika - dotyczyło likwidacji stanowiska pełnomocnika ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej. Dopiero po pytaniach Konkret24, 21 marca po południu, na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawił się "Projekt rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie zniesienia niektórych pełnomocników Rządu", który likwiduje stanowiska 32 rządowych pełnomocników. W uzasadnieniu czytamy: "W związku z podjętymi działaniami mającymi na celu uporządkowanie i usystematyzowanie funkcjonujących dotychczas pełnomocników Rządu oraz biorąc pod uwagę brak uzasadnienia dla dalszego funkcjonowania wymienionych w rozporządzeniu pełnomocników Rządu, została podjęta decyzja o ich zniesieniu". Na stronie KPRM cały czas jest jednak wykaz pełnomocników pokazujący 50 osób - 45 pełnomocników rządu i 5 pełnomocników premiera.

Jeśli chodzi o zmniejszenie liczby ministrów i wiceministrów: 21 marca 2024 roku było ich 117 (wliczając sekretarzy i podsekretarzy stanu), podczas gdy najliczniejszy rząd (w szerokim rozumieniu) premiera Mateusza Morawieckiego, ten z wiosny 2018 roku, liczył 126 osób.

73. W ciągu 100 dni przedstawimy program modernizacji polskiej armii. Pozyskamy kolejnych 6 baterii Patriot, znaczącą liczbę śmigłowców wielozadaniowych i bojowych, dronów najnowszej generacji i innych elementów obrony powietrznej.

W lutym 2024 roku polski rząd i rząd amerykański podpisały umowę na kupno zintegrowanego systemu dowodzenia obroną przeciwlotniczą i przeciwrakietową IBCS dla II fazy programu Wisłą oraz programu Narew. To najnowocześniejszy taki system. Realizację wartego 2,53 mld dolarów netto kontraktu zaplanowano na lata 2024-2031. W przypadku Polski zostanie on wykorzystany na potrzeby baterii wyrzutni systemu Patriot oraz zestawów Narew. We wrześniu 2023 roku, a więc jeszcze w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy zgody na transakcję udzielił Departament Stanu Stanów Zjednoczonych.

W połowie marca 2024 roku amerykański prezydent Joe Biden zaoferował podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska sprzedaż 96 śmigłowców Apache, a także plan udzielenia na to Polsce pożyczki w wysokości 2 mld dolarów. Z kolei Pentagon poinformował wtedy, że Departament Stanu USA wyraził zgodę na potencjalną sprzedaż Polsce ponad 1700 rakiet. Jednak to poprzedni rząd zgłosił w 2023 roku zamiar kupna 96 śmigłowców Apache i podpisał pierwsze umowy offsetowe w tej sprawie. W sierpniu 2023 roku Departament Stanu USA wyraził zgodę na transakcję.

74. Wydamy rozporządzenie o ochronie polskiego munduru. Wojsko ma służyć Polsce a nie politykom. Wprowadzimy zakaz wykorzystywania wojska w celach partyjnych i wyborczych.

Jak 19 marca przekazał Konkret24 wydział prasowy MON, "na konferencjach i briefingach prasowych dotyczących bieżących spraw stricte politycznych, w ramach dbania o polski mundur, nie jest już wykorzystywany wizerunek żołnierza polskiego". Resort zaproponował projekt ustawy obejmującej zmiany trzech ustaw; zmiany mają polegać na: - wprowadzeniu przepisu zakazującego wykorzystywania sztandarów, flag, proporców, godeł, odznak i oznak wojskowych w przedsięwzięciach o charakterze politycznym; - zakazie prowadzenia agitacji wyborczej przez żołnierzy noszących umundurowanie oraz odznaki i oznaki wojskowe lub z wykorzystaniem munduru wojskowego i znaków Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej; -zakazie wykorzystywania wizerunku żołnierza, a także munduru wojskowego i znaków Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej dla celów politycznych przez partie polityczne. Ten projekt jeszcze nie został upubliczniony. Ma zostać wpisany do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. 

Natomiast projekt nowego wniosku o asystę honorową, w którym dodano obligatoryjne oświadczenie organizatora, że uroczystość nie ma charakteru politycznego, uzgodniono wewnątrzresortowo i został przesłany do dalszego procedowania.

76. Przeprowadzimy audyt i kontrolę działań operacyjnych w zakresie wykorzystania podsłuchów oraz działań Biura Spraw Wewnętrznych i Biura Nadzoru Wewnętrznego MSW. Zlikwidujemy "policję ministra Kamińskiego" w postaci Biura Nadzoru Wewnętrznego w MSW.

Kontrolę operacyjną, na którą składają się m.in. podsłuchy, mogą prowadzić w Polsce różne służby, m.in. policja, Centralne Biuro Antykorupcyjne czy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W każdym przypadku trzeba jednak uzyskać zgodę prokuratora i sądu. Poza rozliczeniem afery związanej ze stosowaniem Pegasusa przez CBA Koalicja Obywatelska zapowiedziała więc także audyt i kontrolę wykorzystywania podsłuchów przez Biuro Spraw Wewnętrznych Policji, czyli jednostkę odpowiedzialną za zwalczanie przestępstw wewnątrz policji oraz Biuro Nadzoru Wewnętrznego w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.

To drugie powstało w 2018 roku. Podlega bezpośrednio ministrowi spraw wewnętrznych i miało przejąć kontrolę nad nieprawidłowościami w służbach mundurowych. Ograniczyło tym samym zakres działania Biura Spraw Wewnętrznych Policji, a dziennikarki "Rzeczpospolitej" w 2019 sugerowały, że "BNW miało dbać o to, by wykrywać nadużycia służb, zanim wypłyną na światło dzienne". W konkrecie biuro nazwano "policją ministra Kamińskiego", ponieważ to właśnie ministrowi spraw wewnętrznych Mariuszowi Kamińskiemu podlegało biuro w latach 2019-2023.

Jak przekazało nam 20 marca Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, "w Biurze Nadzoru Wewnętrznego oraz w jednostkach podległych ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych trwa audyt. Wnioski zostaną przedstawione po jego zakończeniu". Nie poinformowano, czego dotyczy audyt i kiedy mielibyśmy poznać jego wyniki. Ponadto KO obiecała likwidację Biura Nadzoru Wewnętrznego, do której wciąż nie doszło. W grudniu 2023 wymieniono tylko szefa BNW, czyli tzw. Inspektora Nadzoru Wewnętrznego: Dariusza Górskiego zastąpił Mirosław Grabowiecki.

77. Przywrócimy emerytom mundurowym prawa nabyte – uprawnienia emerytalne odebrane im z naruszeniem powszechnych norm prawa.

W 2016 roku rząd Zjednoczonej Prawicy wprowadził tzw. ustawę dezubekizacyjną. Objęła ok. 40 tys. byłych funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa PRL i obniżyła ich emerytury oraz renty do minimalnej, średniej wysokości wypłacanej przez ZUS. Funkcjonariusze zaczęli masowo odwoływać się do sądów. Sprawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Pierwszy w 2021 roku orzekł jedynie w sprawie rent, uznając, że przepis ustawy jest zgodny z konstytucją, natomiast SN i NSA odrzuciły zasadę odpowiedzialności zbiorowej i stwierdziły, że przy obniżaniu emerytur powinna decydować indywidualna charakterystyka służby danego funkcjonariusza. MSWiA wyliczyło, że do czerwca 2022 na podstawie prawomocnych wyroków sądów wypłaciło już 287 mln zł zaległych emerytur obniżonych na podstawie tej ustawy.

20 marca 2024 roku resort spraw wewnętrznych przekazał nam: "Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA wdrożył procedurę z dnia 5 marca 2024, która określa zasady rozpatrywania spraw dotyczących wnoszenia lub niewnoszenia przez organ emerytalny apelacji i skarg kasacyjnych od wyroków wydanych na podstawie tzw. ustawy dezubekizacyjnej". Ponadto 14 marca minister Marcin Kierwiński zarządzeniem ustanowił Pełnomocnika Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji do Spraw Postępowań Administracyjnych - ma się zajmować właśnie sprawami związanymi z emeryturami obniżonymi na podstawie tzw. ustawy dezubekizacyjnej. Ustawa jednak wciąż obowiązuje, a byli funkcjonariusze muszą dochodzić swoich praw na drodze sądowej.

89. Przedstawimy szczegółowy plan transformacji energetycznej, która umożliwi ograniczenie emisji CO2 o 75 proc. do 2030 roku. Przyspieszymy rozwój niskoemisyjnych źródeł energii (OZE i energetyki jądrowej). Opracujemy założenia dla spójnego programu rozwoju energetyki jądrowej oraz precyzyjnie określimy sposób jego finansowania.

Państwa członkowskie Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Zielonego Ładu zobowiązały się do osiągnięcia neutralności klimatycznej, czyli zerowego balansu między emitowanymi a pochłanianymi emisjami dwutlenku węgla do 2050 roku. Żeby określić ramy dochodzenia do tego ambitnego celu, Komisja Europejska zaproponowała cele pośrednie, takie jak program Gotowi na 55 (z ang. Fit for 55), w ramach którego UE ma zredukować emisje CO2 o 55 proc. do 2030 roku. W związku z tym państwa członkowskie są zobowiązane do przesyłania instytucjom unijnym swoich planów transformacji energetycznej, w których informują, jak zamierzają realizować cele polityki klimatycznej UE. W 2019 roku w Polsce powstał "Krajowy plan na rzecz energii i klimatu na lata 2021–2030", który jednak nie obejmował założeń Zielonego Ładu - w tym Fit for 55 - ponieważ te plany przedstawiono już po publikacji polskiego planu.

Dlatego nowa koalicja rządząca zobowiązała się do przedstawienia nowego planu transformacji energetycznej. Jak poinformowało na stronie Ministerstwo Klimatu i Środowiska, docelowy dokument zostanie sfinalizowany na przełomie drugiego i trzeciego kwartału 2024 roku. Na początku marca rząd przekazał jednak do Brukseli aktualizację dotychczasowego planu. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zastrzegło, że jest to tylko wstępna i "aktualna ocena możliwego wkładu Polski w realizację unijnych celów klimatyczno-energetycznych na 2030 rok", a szczegółowa ścieżka dojścia do zakładanych poziomów redukcji CO2 zostanie przedstawiona w przyszłym dokumencie, "nad którym trwają zaawansowane prace w Ministerstwie Klimatu i Środowiska". 

Autorzy aktualizacji planu stwierdzają, że "prognozy dotyczące całej gospodarki wskazują, że Polska może osiągnąć redukcję gazów cieplarnianych o 35% w 2030 roku". Jednocześnie w dokumencie nie przedstawiono, w jaki sposób Polska miałaby zredukować emisje CO2 o 75 proc. do 2030 roku (jak zapowiedziano w konkrecie numer 89), ani o 55 proc. do 2030 roku (co jest celem programu Fit for 55). Jednocześnie w obietnicach zapisano: "Przyspieszymy rozwój niskoemisyjnych źródeł energii (OZE i energetyki jądrowej). Opracujemy założenia dla spójnego programu rozwoju energetyki jądrowej oraz precyzyjnie określimy sposób jego finansowania".  

W aktualizacji planu transformacji energetycznej do 2030 roku znalazły się odniesienia do OZE i energetyki jądrowej, jednak są ogólne. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapewnia, że "w ujęciu długookresowym OZE i energetyka jądrowa będą stanowić główne narzędzia redukcji emisji w tym podsektorze (produkcji energii elektrycznej – red.)”. W konkretnych działaniach, które zawarto na końcu zaktualizowanego planu, również odwołano się do rozwoju OZE i energetyki jądrowej. Rząd chce m.in. dopłacać do OZE, lepiej koordynować je z całą siecią elektroenergetyczną, a w odniesieniu do energii jądrowej zapowiedziano m.in. "wdrażanie wielkoskalowej energetyki jądrowej" czy "budowanie świadomości" o tej technologii. 

Aktualizacja planu transformacji energetycznej nie jest jednak "założeniami dla spójnego programu rozwoju energetyki jądrowej" i "precyzyjnym sposobem określenia jego finansowania" - jak obiecano.

91. Wprowadzimy kredyt z oprocentowaniem 0% na zakup pierwszego mieszkania.

W lutym minister rozwoju Krzysztof Hetman mówił w Radiu Zet, że kredyt zero procent miałby być dostępny dla rodzin wielodzietnych, z co najmniej trójką dzieci. Skierowany byłby też do osób słabiej sytuowanych, "które chcą partycypować w kosztach budownictwa społecznego". Nie mogliby z niego skorzystać inni zainteresowani.  

Pod koniec lutego wiceminister resortu rozwoju Krzysztof Kukucki zapowiedział, że program będzie trwał cztery lata i że jest przygotowywany tak, by "mogły korzystać osoby gorzej sytuowane, na granicy zdolności kredytowej, które są gotowe partycypować w kosztach np. TBS" (towarzystwo budownictwa społecznego - red."). 

Ministerstwo Rozwoju i Technologii poinformowało 11 marca Konkret24, że "zgłoszenie dotyczące projektu ustawy o kredycie mieszkaniowym #NaStart zostało skierowane do KPRM celem wpisania do wykazu prac programowych i legislacyjnych Rady Ministrów". Resort zapewnia, że gdy to się stanie, "jest gotowe do szybkiego rozpoczęcia procesu konsultacji i uzgodnień międzyresortowych".

93. Przeznaczymy 10 mld złotych na rewitalizację i remonty pustostanów w zasobach polskich samorządów oraz przeznaczymy 3 mld złotych rocznie na dofinansowanie nowych projektów w modelu TBS oraz remont i powiększenie miejskich zasobów mieszkaniowych.

Odpowiadając na pytanie o tę obietnicę, Ministerstwo Rozwoju i Technologii przekazało nam 11 marca, że "podobnie jak w przypadku kredytu mieszkaniowego #NaStart zgłoszenie zostało skierowane do KPRM celem wpisania do wykazu prac programowych i legislacyjnych Rady Ministrów".

Autorka/Autor:Konkret24

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24