Według wicemarszałka Sejmu z Konfederacji wydatki na emerytury żołnierzy, którzy służyli w wojsku przed 1989 rokiem, stanowią znaczący udział w wydatkach na zbrojenia. Nie do końca.
W radiowym "Śniadaniu w Trójce" 30 grudnia 2023 politycy dyskutowali m.in. o roli Polski w pomaganiu Ukrainie. Poseł Konfederacji i wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak odpowiedział, że "powinniśmy przede wszystkim dbać o swoje bezpieczeństwo" i dodał, że dyskusja o polityce międzynarodowej jest potrzebna, ale "musimy pamiętać, że nasze narzędzia oddziaływania na politykę innych państw są w gruncie rzeczy niewielkie".
W dalszej części wypowiedzi Bosak stwierdził, że "my nie jesteśmy żadnym prymusem działań strategicznych i obronnych, jak to się wielu w Polsce wydaje. Polska armia jest niedoposażona. Ma zdolności w wielu obszarach bardziej na papierze niż faktycznie". "Chaotyczne zamówienia realizowane forsownie dopiero od momentu wybuchu pełnoskalowego konfliktu na Ukrainie. Wcześniej ogromne zaniedbania. Naprawdę nie jest tak, że możemy się tutaj nie wiadomo czym pochwalić i mówić: idźcie inni za naszym przykładem. W Polsce zrobiła się taka maniera, że się podajemy za przykład" - dodał poseł.
Na to prowadząca program skontrowała, że "jeśli chodzi o wydatki na zbrojenia, to jednak możemy się podać za przykład". Poseł Konfederacji odpowiedział: "Nie no, w liczbach bezwzględnych to już wcale niekoniecznie. W relacji do PKB to może". Po czym dodał:
Ale pani redaktor, eksperci za granicą dobrze wiedzą, że duża część tego, co my deklarujemy jako wydatki na zbrojenia, to są wydatki na emerytów wojskowych z czasów PRL.
Sprawdzamy więc, czy środki na emerytury wojskowe, nie tylko dla wojskowych z czasów PRL, rzeczywiście są wliczane do "wydatków na zbrojenia" i jaką są ich częścią.
Kłopotliwy termin "wydatki na zbrojenia"
Sformułowanie "wydatki na zbrojenia" jest terminem potocznym, a nie ustawowym. Z tego powodu może sprawiać problemy interpretacyjne, ponieważ ktoś może rozumieć je wyłącznie jako środki przeznaczane na zakup nowego uzbrojenia, ale w rzeczywistości jest inaczej. W ustawie o obronie Ojczyzny z 2022 roku nie mówi się o "wydatkach na zbrojenia", a ogólnie o wydatkach "na finansowanie potrzeb obronnych Rzeczypospolitej Polskiej", z których wyróżnia się "wydatki na modernizację techniczną Sił Zbrojnych".
Ministerstwo Obrony Narodowej nie trzyma się jednak sztywno tych ustawowych terminów, używając w swojej oficjalnej komunikacji sformułowań "wydatki na obronność", "wydatki na armię" lub "wydatki na wojsko". Pisząc tak, przedstawiciele MON mają na myśli wszystkie środki przeznaczane z budżetu oraz pozabudżetowego Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych na zadania związane z szeroko pojętą obronnością państwa, a nie tylko te wydawane na zakup i modernizację uzbrojenia.
Niejasność i potoczność sformułowania "wydatki na zbrojenia" doprowadza do tego, że czasami politycy, którzy je stosują, spotykają się z krytyką. Na przykład 8 stycznia 2020 premier Mateusz Morawiecki, komentując w Sejmie zaognioną sytuację na Bliskim Wschodzie, stwierdził, że "jesteśmy poważnym partnerem, który przeznacza ponad dwa procent PKB na wydatki zbrojeniowe". Do tych słów odniósł się na Twitterze prawnik Patryk Wachowiec, który zarzucił premierowi kłamstwo, pisząc, że "w ramach tych 2 procent są też np. emerytury wojskowe".
Mówiąc w Sejmie o sytuacji w Iraku, PMM nie musiał wspominać o wydatkach na zbrojenia. W swoim stylu wspomniał i skłamał, mówiąc: "Jesteśmy poważnym partnerem [w NATO], który przeznacza ponad 2 proc. PKB na wydatki zbrojeniowe". W ramach tych 2 proc. są też np. emerytury wojskowe pic.twitter.com/ktkUFLB425
— Patryk Wachowiec (@Patryk_1234567) January 8, 2020
Na tym przykładzie widać, że temat wliczania środków na emerytury wojskowych do "wydatków na zbrojenia" budził kontrowersje już w przeszłości. Teraz nawiązał do niego Krzysztof Bosak.
Emerytury wojskowych a wydatki na obronność
Tak więc zwrot "wydatki na zbrojenia" w ustach polityków odnosi się do całości wydatków na obronność Polski, które rzeczywiście od 2015 roku przekraczają 2 proc. PKB. Zgodnie z ustawą o obronie Ojczyzny od 2023 roku ma to być co najmniej 3 proc. PKB i na razie ten cel udaje się realizować, ponieważ w 2023 roku wydatki obronne stanowiły 3 proc. PKB, a w najnowszej ustawie budżetowej na 2024 rok na ten cel zamierza się przeznaczyć 3,1 proc. PKB.
W liczbach bezwzględnych w 2022 roku na obronność ze środków budżetowych przeznaczono 57 mld zł, w 2023 roku było to już 97 mld zł, a w 2024 roku planuje się wydać 118 mld zł. Są to wyłącznie środki zapisane w ustawach budżetowych w części 29 - obrona narodowa. Nie obejmują wydatków z pozostałych części budżetu państwa i środków z pozabudżetowego Funduszu Modernizacji Sił Zbrojnych.
Ministerstwo Obrony Narodowej dzieli budżetowe wydatki na obronność na kilka rodzajów: wydatki majątkowe, wydatki bieżące jednostek budżetowych, dotacje i subwencje, współfinansowanie projektów z udziałem środków UE i świadczenia na rzecz osób fizycznych. Znaczącą częścią tych ostatnich są świadczenia emerytalno-rentowe dla wojskowych. Krzysztof Bosak miał więc rację, mówiąc, że część tego, co Polska deklaruje jako "wydatki na zbrojenia", to emerytury dla wojskowych, także tych z czasów PRL. Czy jednak rzeczywiście jest to "duża część", jak stwierdził poseł Konfederacji?
W 2023 roku 10 proc. wydatków na emerytury, w 2024 nawet mniej
W 2022 roku z 57 mld zł wydanych na obronność świadczenia na rzecz osób fizycznych pochłonęły 10,4 mld zł. Z tego na same świadczenia emerytalno-rentowe przeznaczono 8,5 mld zł (dane ze sprawozdania Najwyższej Izby Kontroli). Środki na emerytury wojskowych w 2022 roku stanowiły więc niecałe 15 proc. wydatków na obronność (dokładnie 14,9 proc.).
Jeśli chodzi o wydatki na 2023 i 2024 rok, można opierać się wyłącznie na założeniach z ustaw budżetowych, ponieważ NIK nie opublikował jeszcze sprawozdań z wykonania budżetu za ubiegły rok. Z łącznych 97 mld zł przeznaczonych na obronność w ustawie budżetowej na 2023 rok na świadczenia pieniężne z zaopatrzenia emerytalnego przewidziano 9,5 mld zł. Środki na emerytury wojskowych w 2023 roku stanowiły więc niecałe 10 proc. wydatków na obronność (dokładnie 9,8 proc.).
Natomiast z łącznych 118 mld zł przewidzianych na obronność w ustawie budżetowej na 2024 rok na świadczenia pieniężne z zaopatrzenia emerytalnego planuje się przeznaczyć 11,1 mld zł. Środki na emerytury wojskowych w 2024 roku mają więc stanowić 9,5 proc. wydatków na obronność.
Przypomnijmy, że te kwoty dotyczą wszystkich emerytur dla wszystkich wojskowych, a nie tylko tych z czasów PRL. Zapytaliśmy MON, ilu wojskowych, którzy rozpoczęli służbę przed 1990 rokiem, pobierało emeryturę w 2023 roku i jaką łączną kwotę świadczeń im wypłacono, ale do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Tym niemniej przedstawione odsetki pokazują, że wbrew słowom Krzysztofa Bosaka emerytury wojskowe - a tym bardziej sama kwota wypłacana wojskowym z czasów PRL - nie stanowią "dużej części" wydatków na zbrojenia w Polsce.
Źródło: Konkret24