FAŁSZ

"Jeden migrant na 100 mieszkańców" i inne manipulacje o pakcie migracyjnym. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24
Tusk: Polska i Finlandia są gotowe do współpracy na rzecz twardej polityki wobec nielegalnej migracji
Tusk: Polska i Finlandia są gotowe do współpracy na rzecz twardej polityki wobec nielegalnej migracjiTVN24
wideo 2/5
Tusk: Polska i Finlandia są gotowe do współpracy na rzecz twardej polityki wobec nielegalnej migracjiTVN24

Według polityków Prawa i Sprawiedliwości pakt migracyjny został "podpisany", zawarte są w nim mechanizmy "przymusowej relokacji", a do UE miałoby trafić 4,5 mln migrantów, z czego do Polski 380 tysięcy. Opisujemy, co w tych przekazach jest manipulacją.

Temat unijnego paktu migracyjnego po raz kolejny wrócił we wpisach i wypowiedziach polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz Suwerennej Polski. I znowu w tych przekazach pojawiły się nieprawdy i manipulacje. Tym razem punktem wyjścia stało się głosowanie nad uzgodnioną przez Radę UE i Parlament Europejski treścią paktu, które odbyło się 14 lutego 2024 w jednej z komisji Parlamentu Europejskiego. Po nim swoje komentarze na platformie X publikowali m.in. byli premierzy z PiS - Mateusz Morawiecki i Beata Szydło oraz obecni posłowie klubu PiS - Marcin Romanowski i Maria Kurowska.

Mateusz Morawiecki 15 lutego napisał: "CPK? Blokowane. Atom? Opóźniany. Zakupy uzbrojenia? Niepewne. Laptopy dla uczniów? Nie ma pieniędzy. Program Inwestycji Strategicznych? Do likwidacji. Pakt migracyjny? Podpisany. Czego nie rozumiecie?".

Beata Szydło tego samego dnia opublikowała nagranie na temat paktu. Nawiązała do posłanek, które 14 lutego zatańczyły w Sejmie, żeby zaprotestować przeciw przemocy wobec kobiet: "W polskim Sejmie tańce, a w Parlamencie Europejskim pakt migracyjny. Jeżeli nie zgodzimy się na przyjęcie nielegalnych migrantów, będziemy musieli płacić za każdego bardzo duże kwoty kary. Tusk mówi, że nie ma pieniędzy budżecie. Nie ma na Centralny Port Komunikacyjny, na elektrownię jądrową, czyli można z tego wysnuć wniosek, że pewnie nie ma też na te kary. Co to oznacza? A no to oznacza tyle, że nielegalni migranci będą już niedługo trafiali do Polski".

Do tańców posłanek odniósł się też w swoim wpisie o pakcie migracyjnym poseł Marcin Romanowski: "Wczoraj panie z #Koalicja13grudnia radośnie tańczyły w Sejmie w ramach swojego sprzeciwu dla przemocy wobec kobiet. W tym czasie ich partyjni koledzy z Parlamentu Europejskiego poparli pakt migracyjny z mechanizmem przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów. Ich napływ z pewnością zwiększy skalę tej przemocy tak, jak miało to miejsce w wielu krajach zachodniej Europy" (pisownia oryginalna).

Natomiast posłanka Maria Kurowska w dzień głosowania w komisji PE napisała: "Komisja w PE przyjęła Pakt Migracyjny. Partie z #Koalicji13Grudnia poparły to szaleństwo. Co roku 4,5 mln 'migrantów' rozdzielą do różnych państw UE. Wykup za zgodą KE"(pisownia oryginalna).

Dwa dni później Maria Kurowska opublikowała jeszcze jeden wpis na ten temat: "Te liczby przerażają! Pakiet migracyjny podpisany ochoczo przez Tuska to przymus przyjęcia 1 migranta na 100 mieszkańców UE. 4,5 mln migrantów rocznie! Musimy przyjąć do Polski 380 tysięcy czarnoskórych rocznie lub zapłacić 33 mld kary, na którą UE nie musi się zgodzić. Zgroza!" (pisownia oryginalna).

Wyjaśniamy nieprawdziwe tezy z tych wpisów.

1. Pakt nie został podpisany

Unijny pakt migracyjny (Pakt o migracji i azylu) to zestaw rozporządzeń, które mają wprowadzić nowe zasady unijnej polityki migracyjnej. Celem paktu jest nie tylko usprawnienie procedur postępowania z migrantami spoza UE, ale także pomoc państwom zmagającym się z największą presją migracyjną, czyli np. rozpatrującym najwięcej wniosków azylowych. Takimi krajami są np. Włochy czy Grecja.

Pakt jest negocjowany od 2020 roku, ale zdaniem niektórych polityków PiS został właśnie "podpisany". To nieprawda: po tym, jak w grudniu 2023 Rada UE i Parlament Europejski osiągnęły porozumienie polityczne w sprawie paktu (politycy PiS już wtedy błędnie twierdzili, że pakt został "przyjęty"), jego ustalony tekst został skierowany do głosowania w Parlamencie Europejskim. Zanim jednak trafi on pod głosowanie wszystkich europosłów na posiedzeniu plenarnym, musiał zostać zaakceptowany przez członków parlamentarnej Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE).

To właśnie członkowie tej komisji 14 lutego przyjęli treść paktu. Nie oznacza to jednak, że pakt został "podpisany", ponieważ będzie jeszcze musiał być przegłosowany na posiedzeniu plenarnym Parlamentu Europejskiego (najbliższe posiedzenie odbędzie się 26 lutego 2024), a następnie formalnie przyjęty przez Radę Unii Europejskiej (w składzie ministrów spraw wewnętrznych lub odpowiedzialnych za politykę migracyjną w danym kraju) wszystkich państw członkowskich. Zgodnie z zapowiedzią ma się to wydarzyć w pierwszej połowie 2024 roku. We wpisie zespołu prasowego komisji LIBE napisano: "Posłowie do PE właśnie zatwierdzili wstępne porozumienia w sprawie nowych przepisów, które wprowadzą europejskie i kompleksowe podejście do migracji. Następny krok: głosowanie plenarne".

Nawiązując do głosowania komisji PE z 14 lutego, Marcin Romanowski napisał, że to "partyjni koledzy z Parlamentu Europejskiego" posłanek z koalicji rządzącej "poparli pakt migracyjny", a Maria Kurowska, że partie koalicji rządzącej "poparły to szaleństwo".

W rzeczywistości za przedstawioną treścią paktu głosowało 41 na 67 europosłów, w tym tylko jedna przedstawicielka Polski: Róża Thun. Pozostałych sześciu polskich europosłów z partii koalicji rządowej, którzy są członkami komisji LIBE - Magdalena Adamowicz, Krzysztof Brejza, Andrzej Halicki, Łukasz Kohut, Janina Ochojska i Sylwia Spurek - nie wzięło udziału w głosowaniu. Natomiast przedstawiciele PiS - Patryk Jaki i Jadwiga Wiśniewska - byli przeciwko.

Co więcej, nowy polski rząd wydał 8 lutego 2024 oświadczenie w sprawie paktu migracyjnego, w którym poinformował, że w nadchodzących głosowaniach w Parlamencie Europejskim i Radzie UE "będzie przeciw poszczególnym aktom legislacyjnym wchodzącym w skład Paktu". W komunikacie napisano, że pakt był negocjowany jeszcze przez poprzedni rząd, a rezultat tych negocjacji uznaje się za dalece niewystarczający. "Dlatego też zdecydowano o wyrażeniu sprzeciwu wobec wszystkich aktów legislacyjnych wchodzących w zakres Paktu, traktując go jako pakiet. Odnotowano również, że poprzedni rząd, na wcześniejszych etapach negocjacji, wbrew powszechnie głoszonym deklaracjom, popierał stanowiska Rady Unii Europejskiej do niektórych aktów legislacyjnych wchodzących w zakres Paktu lub wstrzymywał się od głosu nad nimi" - dodano.

2. W pakcie nie ma przymusowej relokacji

Odnosząc się już do samej treści paktu, Marcin Romanowski powtórzył tezę o "mechanizmie przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów", który ma wprowadzać pakt, a Beata Szydło stwierdziła, że "jeżeli nie zgodzimy się na przyjęcie nielegalnych migrantów, będziemy musieli płacić za każdego bardzo duże kwoty kary". W przyjętej przez LIBE treści paktu, która teraz trafi pod głosowanie Parlamentu Europejskiego, jasno zapisano jednak, że kraje poddane presji migracyjnej będzie można wspierać na trzy sposoby. Poza relokacją części imigrantów na czas rozpatrzenia ich wniosków azylowych i wkładami finansowymi na rzecz innych krajów, państwa członkowskie będą mogły pomagać również operacyjnie, np. wspierając personel zajmujący się obsługą migrantów czy patrolujący granice.

Odpowiedni przepis brzmi:

Roczna pula solidarnościowa składa się z następujących rodzajów środków solidarnościowych, które uznaje się za mające jednakową wartość: a) relokacja, zgodnie z art. 57 i 58, (...) b) wkłady finansowe przekazywane przez państwa członkowskie przede wszystkim na działania w państwach członkowskich związane z migracją, przyjmowaniem, azylem, reintegracją przed wyjazdem, zarządzaniem granicami i wsparciem operacyjnym. Wkłady finansowe przekazywane przez państwa członkowskie mogą również zapewniać wsparcie dla działań w państwach trzecich lub dotyczących państw trzecich, które mogą mieć bezpośredni wpływ na przepływy na granicach zewnętrznych państw członkowskich (...), c) alternatywne środki solidarności w dziedzinie migracji, przyjmowania, azylu, powrotu i reintegracji oraz zarządzania granicami, koncentrując się na wsparciu operacyjnym, budowaniu zdolności, usługach, wsparciu personelu, obiektach i wyposażeniu technicznym (...).

3. Pakt nie zakłada relokacji 380 tys. migrantów do Polski

Pozostaje jeszcze kwestia liczby migrantów, którzy mieliby zostać objęci mechanizmami solidarności z paktu. Posłanka Anna Kurowska twierdziła, że "co roku 4,5 mln 'migrantów' rozdzielą do różnych państw UE", a następnie, że pakt to przymus przyjęcia 1 migranta na 100 mieszkańców UE, w związku z czym "musimy przyjąć do Polski 380 tysięcy czarnoskórych rocznie".

Te liczby nie znajdują absolutnie żadnego potwierdzenia w rozporządzeniach składających się na pakt migracyjny. Zapisano w nich jedynie, że Komisja Europejska proponuje, aby w akcie wykonawczym, który będzie tworzyć Rada UE, wpisać minimalne wartości tzw. puli solidarnościowej. Dla wszystkich krajów członkowskich UE miałoby to być 30 tys. migrantów w ramach relokacji i 600 mln euro na wkłady finansowe, również dzielone między wszystkie państwa w UE, a więc dużo mniej niż 4,5 mln podane przez Marię Kurowską. Liczba 4,5 mln nie pojawia się zresztą ani razu w dokumentach tworzących pakt migracyjny. Możliwe, że posłanka wzięła ją z wypowiedzi unijnej komisarz ds. migracji Ylvy Johansson, która 9 stycznia 2024 powiedziała, że obecnie do UE przybywa średnio 3,5 mln legalnych uchodźców i Unia potrzebuje jeszcze miliona, żeby zapełnić lukę demograficzną po mieszkańcach UE. Szwedzka komisarz mówiła więc wyłącznie o legalnych migrantach i nie wiązała tych liczb z paktem migracyjnym.

CZYTAJ WIĘCEJ: Patryk Jaki o "podatku migracyjnym" i 4,5 miliona migrantów rocznie. Co się nie zgadza

Pula 30 tys. migrantów oraz 600 mln euro w ramach paktu migracyjnego miałaby być dzielona na poszczególne kraje członkowskie z uwzględnieniem wielkości ich populacji i PKB. W rozporządzeniu podano wzór, według którego należy obliczać udział konkretnych państw w puli solidarnościowej. Bynajmniej nie jest to "1 migrant na 100 mieszkańców", jak napisała Maria Kurowska. Poprosiliśmy dr. inż. Mariusza Bodziocha z Wydziału Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie o wykonanie obliczeń według wzoru zawartego w dokumentach unijnych.

Wzór na klucz podziału puli solidarnościowej w ramach paktu migracyjnegoProjekt rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie zarządzania azylem i migracją oraz zmieniającego dyrektywę Rady (WE) 2003/109 i proponowane rozporządzenie (UE)

Posiłkując się danymi Eurostatu o populacji Polski i UE z 2023 roku (stan na 1 stycznia) oraz PKB Polski i UE z 2022 roku, oraz zakładając, że pula solidarnościowa będzie dzielona między wszystkie kraje członkowskie, według powyższego wzoru do Polski w ramach paktu miałoby trafiać rocznie 1847 migrantów, których wnioski azylowe mielibyśmy rozpatrzeć. Przypomnijmy, że Maria Kurowska pisała o "380 tysiącach czarnoskórych rocznie" oraz że "1 migrant [przypadnie] na 100 mieszkańców". Po przeliczeniu uzyskamy wynik 1 na niemal 20 tys. mieszkańców Polski. Dla porównania w 2022 roku Polska wydała 700 tys. pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców, którzy legalnie wjechali do naszego kraju, już w nim mieszkają i chcą zostać na dłużej (podjąć pracę, naukę czy działalność gospodarczą). Przypomnijmy raz jeszcze, że ten osobowy wkład solidarnościowy może być zamieniony na wkład finansowy lub pomoc operacyjną o takiej samej wartości. Jeśli chodzi o sam wkład finansowy, to według wspomnianego wzoru i użytych wcześniej danych może on wynieść dla Polski około 36,9 mln euro rocznie. To oznacza, że zamiast przyjęcia jednego migranta w mechanizmie relokacji Polska będzie mogła przekazać 20 tys. euro lub alternatywną pomoc operacyjną o tej wartości.

Tak więc wbrew twierdzeniom polityków, pakt migracyjny nie został jeszcze podpisany i nie nakłada na państwa przymusowej relokacji migrantów pod groźbą kary finansowej. Posłanka Maria Kurowska straszyła też liczbami 4,5 mln relokowanych migrantów do krajów UE i 380 tys. do samej Polski, podczas gdy w rzeczywistości te kwoty są zdecydowanie niższe i mogą być zamienione na inne formy solidarności z krajami poddanymi presji migracyjnej.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+

Fotografia rozpowszechniana jest z sugestywnymi komentarzami wywołanymi postawą prezydenta Karola Nawrockiego i miną premiera Donalda Tuska. Kadr jest mocny, bohaterowie wyraźnie pokazani... - jak się okazuje, aż za wyraźnie.

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie wyklucza "poprawiania systemu" wyborczego po tym, co obserwowaliśmy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Część obywateli zastanawia się bowiem teraz, czy naprawdę "każdy głos się liczy". Inni: gdzie znajdziemy właściwy wynik głosowania. Przedstawiamy główne słabości systemu prawnego, które ujawniły się w tych wyborach. Eksperci wskazują, co warto poprawić.

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Źródło:
TVN24+

Dwóch niemieckich policjantów wjechało do Polski pod przykrywką wspólnego patrolu - taka informacja krąży w sieci wraz z nagraniem kontroli pewnego radiowozu przy granicy polsko-niemieckiej. Przekaz jest nieprawdziwy i to z kilku powodów.

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Źródło:
Konkret24

Strasząc migrantami, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak posługuje się statystykami przestępstw na przykład z Hiszpanii. W nagraniu przekonuje, że nawet "prasa głównego nurtu" pisze, iż "tamtejsza sytuacja powinna być przestrogą". Sięgnęliśmy więc po ten sam artykuł z dziennika "El País" - przeczytaliśmy tam zupełnie co innego.

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Źródło:
Konkret24