"Tego projektu nie ma w rządzie". Jak politycy PiS zmieniają narrację o daninie od reklam

11.02 | Zamiast ulubionych programów czerń na ekranie. Protest w sprawie nowej daniny medialnejtvn24

Na początku lutego Mateusz Morawiecki oświadczył, że opłata od reklam w mediach tradycyjnych i internecie "właściwie jest już w procesie przedlegislacyjnym". A po 10 lutego przedstawiciele władz przekonują, że to "tylko rzucone pomysły" i "tego projektu nie ma w rządzie". Przedstawiamy, jak zmienia się narracja PiS o planowanej opłacie od reklam - i dlaczego nie ma pokrycia w faktach.

"To są pewne rzucone pomysły"; "nie ma jeszcze tego projektu w rządzie"; "to nie jest projekt przyjęty przez Radę Ministrów" - tłumaczą teraz politycy Prawa i Sprawiedliwości po tym, jak kilkadziesiąt firm medialnych w Polsce 10 lutego wspólnie zaprotestowało przeciwko nowej opłacie od przychodów z reklamy w mediach tradycyjnych i w internecie zaplanowanej w nowej ustawie o dodatkowych przychodach Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz utworzeniu Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów.

Sprawdziliśmy więc, gdzie i jak pojawił się projekt, o którym jest tak głośno, który skłonił media do protestu - a którego według rządzących teraz "nie ma".

Artur Soboń z PiS o projekcie ustawy o nowych podatkach dla mediów
Artur Soboń z PiS o projekcie ustawy o nowych podatkach dla mediówtvn24

"Etap prekonsultacji", "pewne rzucone pomysły"

"Media bez wyboru" – takie było hasło protestu polskich mediów przeciwko nowym podatkom. Kilkadziesiąt kanałów telewizyjnych wstrzymało na cały dzień 10 lutego emisję programów - widzowie zobaczyli czarne ekrany telewizorów. Część rozgłośni zamiast programów nadawała tylko komunikat o proteście, na stronach serwisów informacyjnych internautów witały czarne plansze, wiele serwisów nie działało. 9 lutego wieczorem opublikowano "List otwarty do władz Rzeczypospolitej Polskiej i liderów ugrupowań politycznych": 47 firm medialnych - właścicieli stacji telewizyjnych, radiowych, gazet, magazynów i serwisów internetowych - protestowało w nim przeciw nowej opłacie dla mediów. W ciągu dnia liczba sygnatariuszy listu do rządu wzrosła z 47 do blisko 60.

Protest odbił się szerokim echem nie tylko w Polsce, ale i zagranicą. Po nim politycy PiS wprowadzili inną narrację.

12 lutego w internetowej dyskusji na Twitterze wicerzecznik PiS, poseł Radosław Fogiel napisał: "Nie ma jeszcze projektu w rządzie lub Sejmie".

13 lutego wiceminister kultury Jarosław Sellin w radiu RMF FM mówił: "To nie jest jeszcze gotowy projekt ustawy, precyzyjnie zapisany artykułami, do których moglibyśmy się odnosić. To są pewne rzucone pomysły". Jego słowa skomentował Marek Tatała z Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju. "Niewiedza czy nieprawda?" - napisał na Twitterze, prezentując pierwszą stronę projektu ustawy.

14 lutego w programie "Kawa na ławę" w TVN24 poseł PiS, wiceminister inwestycji i rozwoju Artur Soboń powiedział, że ogłoszony 2 lutego projekt nowych restrykcyjnych podatków na media "nie jest projektem przyjętym przez Radę Ministrów, jest na etapie prekonsultacji, na etapie, w którym zbieramy opinie".

Przypominamy terminarz działań wokół nowej ustawy.

2 lutego rano: projekt ustawy na stronie resortu finansów

Na stronie internetowej Ministerstwa Finansów opublikowano 2 lutego informację: "Media pomogą w zwalczaniu skutków COVID-19. Przepisy o składce reklamowej w prekonsultacjach". Do informacji o nowych daninach dołączono projekt ustawy o dodatkowych przychodach Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz utworzeniu Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów. W nim wpisano nową opłatę: "składki z tytułu reklamy internetowej i konwencjonalnej". Na stronie ministerstwa opublikowano również uzasadnienie projektu ustawy i zaproszenie do społecznych konsultacji tego projektu.

Projekt ustawy miał datę 1 lutego 2020 roku.

Danina od reklamy internetowej miałaby wynieść 5 proc. Ma dotyczyć firm internetowych, których globalne przychody przekraczają równowartość 750 mln euro i jednocześnie z tytułu reklamy internetowej w Polsce ich roczne przychody przekraczają równowartość 5 mln euro.

Premier Mateusz Morawiecki o podatku cyfrowym - wypowiedź z 9.02.2021
Premier Mateusz Morawiecki o podatku cyfrowym - wypowiedź z 9.02.2021tvn24

Składka z tytułu reklamy konwencjonalnej ma dotyczyć nadawców telewizyjnych, radiowych, operatorów kin i nośników reklamy zewnętrznej, których wpływy reklamowe w roku kalendarzowym przekroczą 1 mln zł. Dla wydawców prasowych ten próg wyniesie 15 mln zł.

2 lutego, godz. 16: projekt opublikowany w BIP

Jeszcze tego samego o godz. 16 informacja o projekcie nowej ustawy zostaje opublikowana w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów, który jest dostępny na stronach internetowych Biuletynu Informacji Publicznej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

By trafić do tego wykazu projektów aktów normatywnych, którymi ma się zająć rząd, dokument musi zostać zaakceptowany przez rządowy Zespół ds. Programowania Prac Rządu. Zespołowi przewodniczy szef Komitetu Stałego Rady Ministrów – obecnie jest nim minister Łukasz Schreiber. Dzięki jego decyzji projekt Ministerstwa Finansów, trafiając do wykazu prac rządu, zgodnie z regulaminem prac Rady Ministrów staje się oficjalnym dokumentem rządowym.

Projekt ustawy z planami składki od reklamy widnieje w wykazie prac legislacyjnych rządu gov.pl

3 lutego: premier mówi o podatku w procesie przedlegislacyjnym

Dzień później w wywiadzie dla telewizji wPolsce.pl premier Mateusz Morawiecki potwierdza, że będzie nowy podatek i że nie jest on już w sferze analiz, "ale jest taka opłata właściwie już w procesie przedlegislacyjnym".

"To jest coś, co nazywane było podatkiem cyfrowym dla części internetu, który dzisiaj zresztą zachowuje się, przynajmniej niektóre wielkie media społecznościowe, troszeczkę jak cenzura w czasach PRL-u" – mówił premier Morawiecki w wywiadzie, uzasadniając "składkę od reklamy". Podkreślał, że "to jest sprawa, na którą w Unii Europejskiej umówiliśmy się już jakiś czas temu".

Ponadto potrzebę uchwalenia takiej ustawy rząd tłumaczy koniecznością zasilenia budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia dodatkowymi wpływami z powodu kosztów, jakich wymaga walka z pandemią COVID-19. Źródłem tych wpływów mają być właśnie "składki z tytułu reklamy internetowej i konwencjonalnej".

9 lutego: premier na konferencji ogłasza plany nowych podatków

Blisko tydzień później na konferencji prasowej Mateusz Morawiecki, prezentując projekt nowych podatków, podkreślał, że mają "wyrównać szanse firm krajowych w porównaniu do globalnych korporacji" takich jak Google, Amazon, Facebook, Apple. Mówił też: "nie chcemy już dłużej czekać i wdrażamy rozwiązania, które mają w znacznym stopniu odpowiedzieć na ten nowy cyfrowy świat, który pojawia się w okienkach naszych telewizorów, komputerów, telefonów".

Analizując te działania rządu, trudno uznać, że "tego projektu nie ma jeszcze w rządzie". Bo zgodnie z regulaminem pracy Rady Ministrów projekt ustawy zaakceptowany przez Zespół Programowania Prac Rządu i zgłoszony do wykazu prac legislacyjnych staje się dokumentem rządowym.

Zmiany narracji o podatku cyfrowym. Od "czekamy na rozwiązania zaproponowane przez Brukselę" do "nagląca potrzeba"

Ostrze rządowych propozycji w zgodnej opinii przedstawicieli mediów i branży reklamowej jest skierowane przeciwko rodzimym firmom - ze względu na stawki podatkowe faworyzują bowiem one cyfrowych gigantów. To wbrew temu, co wcześniej mówili przedstawiciele rządu. Tu także widać zmianę narracji władzy.

Co najmniej od początku 2018 roku wskazywali, że opowiadają się za podatkiem cyfrowym - takim, jaki proponuje Komisja Europejska. Od 2017 roku, odkąd w OECD, a także na forum Unii Europejskiej rozpoczęto rozmowy na temat podatku cyfrowego od największych światowych firm działających w internecie, Polska zawsze deklarowała swoje poparcie dla takiego podatku. 21 marca 2018 roku Komisja Europejska przedstawiła dwa projekty dyrektyw mające zapewnić opodatkowanie przedsiębiorstw prowadzących w Unii Europejskiej działalność w obszarze gospodarki cyfrowej. Taki podatek miałaby płacić firma, której łączna kwota przychodów w skali światowej w danym roku podatkowym przekracza 750 mln euro, a łączna kwota przychodów uzyskanych w Unii w ciągu danego roku podatkowego przekracza 50 mln euro. Stawka wynosiłaby 3 proc.

Propozycja nie zyskała powszechnej akceptacji w Unii, dlatego niektóre kraje – Austria, Francja, Hiszpania, Włochy rozpoczęły wprowadzanie takiego podatku na własną rękę.

WYJASNIAMY, CZYM SIĘ RÓŻNI PLANOWANA PRZEZ RZĄD DANINA OD REKLAM OD PODATKU CYFROWEGO

Również polskie Ministerstwo Finansów przystąpiło do opracowania takiego właśnie podatku cyfrowego. 6 marca 2019 roku w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że dochody z podatku od cyfrowych gigantów – szacowane na miliard złotych rocznie - sfinansują tzw. piątkę Kaczyńskiego (czyli 500+ na pierwsze dziecko, trzynastki dla emerytów, zniesienie podatku PIT dla pracowników do 26. roku życia i niższą stawkę PIT oraz przywrócenie połączeń komunikacyjnych). "To jest nasza walka z międzynarodowymi korporacjami o płacenie przez nie podatków w Europie" – podkreślał.

Mateusz Morawiecki o tzw. piątce Kaczyńskiego
Mateusz Morawiecki o tzw. piątce Kaczyńskiegotvn24

13 maja 2019 roku wiceminister finansów Filip Świtała w odpowiedzi na poselską interpelację stwierdził, że "kwestia opodatkowania gospodarki cyfrowej wymaga pilnego rozwiązania, a nie jest wiadomym, kiedy prace w tym zakresie na forum OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju - red.) czy Unii Europejskiej zostaną ukończone". Dlatego też rząd "podjął decyzję by, tak jak nasi partnerzy w Unii, to jest Francja, Hiszpania, Włochy, Wielka Brytania, Austria czy Czechy, rozpocząć prace nad wprowadzeniem" podatku cyfrowego.

Jednak pilne rozwiązanie nie nastąpiło – za sprawą wiceprezydenta USA Mike'a Pence'a. Podczas wizyty w Warszawie 2 września 2019 roku na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Andrzejem Dudą wiceprezydent Pence stwierdził: "Stany Zjednoczone są również głęboko wdzięczne, że odrzuciliście propozycje dotyczące podatku od usług cyfrowych, który utrudniłby handel między naszymi dwoma narodami".

Paweł Mucha z Kancelarii Prezydenta RP wyjaśnia odrzucenie podatku cyfrowego
Paweł Mucha z Kancelarii Prezydenta RP wyjaśnia odrzucenie podatku cyfrowegotvn24

4 września 2019 roku w wywiadzie dla Polsatu premier stwierdził, że "czekamy na rozwiązania zaproponowane przez Brukselę i OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju - red.)". "Prace na poziomie, że tak powiem, polityczno-wdrożeniowym zostały niejako scedowane na tym etapie na poziom Unii Europejskiej" – dodał Morawiecki.

Gdy wybuchła epidemia spowodowana przez koronawirusa, zmieniło się podejście rządu do podatku cyfrowego. 6 kwietnia 2020 roku w Sejmie premier Morawiecki zapowiedział, że "musimy wrócić do naszych poprzednich pomysłów, takich jak podatek cyfrowy, podatek od transakcji finansowych, podatek od śladu węglowego czy podatek od wielkich korporacji międzynarodowych". Minister finansów Tadeusz Kościński, który 21 kwietnia 2020 roku w wywiadzie dla "Financial Times" mówił, że "potrzeba opodatkowania przepływającego kapitału poprzez takie środki jak cyfrowy podatek od globalnych firm - głównie amerykańskich, jak Google i Amazon - stała się jeszcze bardziej nagląca".

Nigdzie jednak nie padły zapowiedzi, że rząd zamierza wprowadzić także podatek od reklamy w mediach tradycyjnych i internetowych. Dopiero 2 lutego tego roku, wraz z opublikowaniem projektu ustawy o dodatkowych przychodach Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz utworzeniu Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów, okazało się, że podatek od reklamy, który miał dotyczyć gigantów cyfrowych, mają płacić głównie polskie media.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Unijni sędziowie stawiają się ponad polskim systemem konstytucyjnym, Trybunał Sprawiedliwości "zakazał Polsce powoływania się na swoją konstytucję" - tak politycy PiS przedstawiają wyrok TSUE dotyczący Trybunału Konstytucyjnego. Grzmią, że to próba odebrania Polsce suwerenności. Konstytucjonaliści tłumaczą: to nieprawda.

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Zatrważające", "jedzenie cię zatruwa" - zaniepokojeni internauci komentują doniesienia o rzekomej szkodliwości papieru do pieczenia. Ekspertka uspokaja i wyjaśnia, czy i kiedy takie zagrożenie występuje.

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Do budynku urzędu wchodzi mężczyzna, a wraz z nim krowa, lama i kozy. Film pokazujący taką scenę krąży w sieci z wyjaśnieniem, że to rolnik, który z powodu umowy Unii Europejskiej z Mercosur nie daje już rady płacić podatków. Po pierwsze, ta umowa jeszcze nie obowiązuje. Po drugie..., rzeczywiście, coś takiego się wydarzyło, ale nie teraz.

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24