Student, barista, aktywista polityczny. Autor tekstów w internecie używał fałszywej tożsamości

Dr Mazen Masri, prawnik związany z University of London i mąż palestyńskiej aktywistki Ryvki Barnard zainteresował się artykułem opublikowanym w sieci, w którym wraz z żoną został określony "znanym sympatykiem terrorystów". Jego uwagę przykuło zdjęcie autora tekstu - studenta Uniwersytetu w Birmingham. Zdaniem Masriego fotografia młodego mężczyzny "wydawała się nie w porządku". Intuicja nie zmyliła londyńskiego prawnika. Okazało się, że autor artykułu w rzeczywistości nie istnieje.
Student, barista, aktywista polityczny. Tyle że nie istniejeShutterstock/Cyabra/Reuters

Portale The Jerusalem Post i Times of Israel publikowały teksty studenta Uniwersytetu w Birmingham Olivera Taylora. Pisał o sprawach społeczności żydowskiej. Dopiero jeden z bohaterów jego tekstu, nazwany "sympatykiem terrorystów", zainteresował się, czy Oliver Taylor istnieje.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Mazen Masri, londyński naukowiec i mąż palestyńskiej aktywistki Ryvki Barnard, zainteresował się artykułem opublikowanym w sieci, w którym wraz z żoną zostali określeni "znanymi sympatykami terrorystów". Jego uwagę przykuło zdjęcie autora tekstu znalezione w internecie - studenta Uniwersytetu w Birmingham o nazwisku Oliver Taylor. Masriemu fotografia młodego mężczyzny wydawała się nie w porządku. Intuicja go nie myliła.

Olbrzymie możliwości technologii deepfake
Olbrzymie możliwości technologii deepfakeTVN24 BiS

Na portalu Quora, gdzie internauci zadają pytania i odpowiadają na pytania innych, Oliver Taylor przedstawia się jako 24-letni student, barista i aktywista polityczny. Na zdjęciu profilowym widać młodego mężczyznę z brązowymi oczami i przyjaznym uśmiechem.

fałsz

Profil Olivera Taylora na portalu Quora
Profil Olivera Taylora na portalu QuoraProfil Olivera Taylora na portalu QuoraQuora

"W ciągu tygodnia pracuję nad ukończeniem studiów magisterskich z zakresu nauk politycznych, a w weekend jestem pochłonięty sprawami kawy. Albo ją zaparzam, albo piję" – przedstawił się Taylor w krótkiej notce w Quora.

Agencja Reuters opisuje, że - oprócz tekstu, w którym wspomniał Mazena Masriego - polityczne zacięcie Taylora ujawniało się również w publikacjach m.in. na portalach Jerusalem Post i Times of Israel. Widać w nich było zainteresowanie sprawami społeczności żydowskiej i antysemityzmem.

Oliver Taylor nie istnieje

Reuters sprawdził, że w bazach danych Uniwersytetu w Birmingham nie ma jednak śladu po 24-letnim studencie. Przedstawiciele mediów, w których Taylor publikował, twierdzą, że wysyłał im teksty e-mailem, nie prosząc o zapłatę. Wydawcy nie zrobili nic, by zweryfikować jego tożsamość. "Nie jesteśmy agencją kontrwywiadowczą" - powiedział Reutersowi redaktor naczelny gazety "The Algemeiner" Dovid Efune, choć przyznał, że od kiedy dziennikarze zainteresowali się fikcyjną postacią Olivera Taylora gazeta wprowadziła dodatkowe środki ostrożności.

Redakcje "Algemeiner" i portalu Times of Israel usunęły już artykuły fikcyjnego studenta ze swoich stron internetowych. Taylor miał wysłać do obu redakcji e-maila, w którym zaprotestował przeciwko takim działaniom.

Widoczna w Google Cache wzmianka na stronie The Jerusalem Post potwierdzająca publikację artykułu Olivera Taylora
Widoczna w Google Cache zapowiedź na stronie The Jerusalem Post potwierdza publikację artykułu Olivera Taylora w tym serwisieWidoczna w Google Cache wzmianka na stronie The Jerusalem Post potwierdzająca publikację artykułu Olivera Taylorajpost.com/Google

Artykuł podpisany nazwiskiem Taylora usunął również serwis The Jerusalem Post. Na portalu Arutz Sheva tekst Taylora wciąż można przeczytać, choć został znacznie skrócony w stosunku do pierwotnej wersji. Usunięto m.in. akapit określający "znanymi sympatykami terrorystów" aktywistkę na rzecz praw Palestyńczyków Ryvkę Barnard i jej męża Mazena Masri. Bo to właśnie Masri poinformował Reutersa o tajemniczym studencie Uniwersytetu w Birmingham.

Małżeństwo zaprzecza związkom z terrorystami. Barnard i Masri byli zadziwieni, dlaczego miałby o nich napisać młody student. Mazen Masri powiedział Reutersowi o swoich podejrzeniach co do zdjęcia profilowego Olivera Taylora.

Zniekształcenia i niespójności w fotografii

Reuters poprosił o opinię sześciu ekspertów. Wszyscy potwierdzili, że w fotografii są ślady wykorzystania oprogramowania opartego na sztucznej inteligencji.

"Zniekształcenia i niespójności w tle są znakiem rozpoznawczym zsyntetyzowanego obrazu, podobnie jak kilka błysków na jego szyi i kołnierzu" - powiedział Reutersowi Hany Farid, pionier kryminalistyki cyfrowej z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley.

Artysta Mario Klingemann, który regularnie używa w swojej pracy technologii deepfake, stwierdził, że zdjęcie ma jej wszystkie cechy charakterystyczne. "Jestem w stu procentach pewien" – powiedział.

Mapa ciepła stworzona przy pomocy algorytmów firmy Cyabra. Wyróżnione elementy grafiki wskazują na miejsca możliwej manipulacji
Mapa ciepła stworzona przy pomocy algorytmów firmy Cyabra. Wyróżnione elementy grafiki wskazują na miejsca możliwej manipulacjiMapa ciepła stworzona przy pomocy algorytmów firmy Cyabra. Wyróżnione elementy grafiki wskazują na miejsca możliwej manipulacjiCyabra/Reuters

Na mapie ciepła stworzonej przy pomocy algorytmów izraelskiego start-upu Cyabra, specjalizującego się w wykrywaniu zmanipulowanych obrazów, zaznaczono miejsca możliwej edycji grafiki. Zdaniem Dana Bahmy, przedstawiciela firmy, sztucznie wytworzone obrazy są niebezpieczne, ponieważ dzięki nim można stworzyć "zupełnie niewykrywalną tożsamość".

Plusy i minusy sztucznej inteligencji w obrazach

O sztucznie stworzonych grafikach przedstawiających twarze pisaliśmy już w Konkret24. Do stworzenia fałszywych obrazów wykorzystuje się algorytmy głębokiego uczenia (sztuczną inteligencję) GAN - generative adversarial networks - bazujące na dwóch sieciach. Jedna identyfikuje, analizuje i uczy się schematów w zbiorach danych. Schematami w tym przypadku są np. proporcje twarzy, ustawienie oczu, włosy, a zbiorami danych - zdjęcia realnie istniejących osób. Na bazie tej analizy sieć generuje zdjęcia osób, które nigdy nie istniały.

Technologia może przynieść wiele korzyści np. branży gier komputerowych czy efektów specjalnych w filmach. Pozwala na szybkie i wygodniejsze stworzenie bohatera o wyglądzie idealnie pasującym do koncepcji projektu. Beneficjentami rozwoju tej technologii są również banki zdjęć i agencje reklamowe. Wśród potencjalnych zagrożeń wymienia się przede wszystkim możliwość tworzenia fałszywych tożsamości i wykorzystywania ich nie tylko w propagandowej, ale i w czysto przestępczej działalności.

Potencjalnie większe zagrożenie stwarza technologia deepfake w sfałszowanych nagraniach wideo. Pierwsze takie materiały pojawiły się pod koniec 2017 roku - wmontowywano wówczas twarze sławnych osób w firmy pornograficzne. Efekt był jednak mało realistyczny. Kolejne nagrania były już dużo lepsze - deepfake tworzono z m.in. twarzami Baracka Obamy, Władimira Putina, Donalda Trumpa, Nicholasa Cage'a, czy Toma Cruise'a.

Jak rozpoznać fejkowe zdjęcie

Artykuły autorstwa rzekomego Olivera Taylora nie cieszyły się zainteresowaniem czytelników, ale zdaniem Miriam Herschlag z portalu Times of Israel tego typu przypadki rodzą niebezpieczeństwo. Nie tylko dlatego, że wprowadzają fałsz w dyskusje prowadzone w mediach. Sprawiają, że młodym, nieznanym autorom może być trudniej publikować swoje materiały. "Absolutnie musimy odsiać oszustów i wzmocnić naszą obronę" – powiedziała Hershlag agencji Reutersa. "Ale nie chcę stawiać barier, które uniemożliwiają usłyszenie nowych głosów" – dodała.

Sprawa fikcyjnego studenta Uniwersytetu w Birmingham to przykład operacji, których celem jest wprowadzanie do dyskusji publicznej propagandowych lub dezinformujących treści. W tym wypadku chodziło o promowanie polityki społeczności żydowskiej. Jak opisywaliśmy w Konkret24, niedawna publikacja portalu The Daily Beast ujawniła sieć fałszywych dziennikarzy, którym udało się publikować materiały m.in. w amerykańskich portalach Newsmax czy Washington Examiner.

Jak rozpoznać fałszywe zdjęcie powstałe przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji? Algorytmy stają się coraz doskonalsze, wciąż jednak popełniają błędy. Na niektórych grafikach widać różnice w symetrycznych elementach portretu. Czerwona lampka powinna się zapalić, jeśli dostrzeżemy dwa różne kolczyki albo różniące się dwie strony okularów.

Po lewej stronie grafiki kołnierzyk Olivera Taylora ma wzór, po prawej jest gładki
Po lewej stronie grafiki kołnierzyk Olivera Taylora ma wzór, po prawej jest gładkiPo lewej stronie grafiki kołnierzyk Olivera Taylora ma wzór, po prawej jest gładkiReuters

Reuters, analizując elementy fotografii Olivera Taylora, wskazuje różne wzory kołnierzyka koszuli. Z lewej strony na materiale widać wzór, z prawej kołnierzyk jest gładki.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, Reuters; zdęcie: Shutterstock/Cyabra/Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/Cyabra/Reuters

Pozostałe wiadomości

Pracownicy konsulatu Ukrainy mieli prowadzić podziemną drukarnię i legalizować fałszywe ukraińskie paszporty - dowiadujemy się z rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma on logo ukraińskiej organizacji rządowej i wygląda jak oficjalny materiał. Ale to fałszywka: zarówno pod względem informacyjnym, jak i montażowym.

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24