Od gigantycznego wieloryba po uciekających do Polski Szwedów. Tak wyglądała dezinformacja w 2019 r.

Z 2019 w 2020Pixabay

Różnorodność tematyczna najczęściej czytanych i najbardziej angażujących w mediach społecznościowych tekstów Konkret24 z tego roku pokazuje, jak szerokie jest spektrum dezinformacji, jak różne bywają fake newsy i odpowiedzi na jakie pytania szukają internauci. Od poważnych kwestii politycznych, prawniczych czy społecznych do potencjalnie niewinnych manipulacji, które u jednych od razu wywołują uśmiech politowania, ale u przekonanych o ich autentyczności inne, często skrajne, emocje.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Naszym najczęściej czytanym artykułem w 2019 r. był ten wyjaśniający, że popularne w sieci zdjęcie olbrzymiego wieloryba przepływającego pod mostem jest fotomontażem. W wielu komentarzach internauci zastanawiali się, czy dorosły osobnik rzeczywiście może osiągać takie rozmiary oraz czy pływałby z młodym tak blisko powierzchni. Duża grupa czytelników znalazła wyjaśnienia właśnie w naszym tekście, w którym pokazaliśmy m.in. wpis autora fotomontażu. Przedstawił on kolejne etapy tworzenia swojej pracy i tym samym uciął dyskusję na temat autentyczności zdjęcia.

fałsz

Wzmożone zainteresowanie tą historią pokazuje, jak potrzebna jest weryfikacja wszystkich sieciowych treści. Nie tylko tych kontrowersyjnych i polaryzujących, ale także wywołujących pytania u odbiorców i przede wszystkim zdobywających dużą popularność. To zapewne właśnie możliwość znalezienia konkretnych odpowiedzi, mimo niedużej wagi problemu, zachęciła tak wiele osób do zapoznania się z naszym materiałem.

25.12.2018 | Putin grał polski hymn? Fake newsy zalewają internet
25.12.2018 | Putin grał polski hymn? Fake newsy zalewają internetFakty TVN

Czy, jak, dlaczego?

Podobny schemat, lecz odnoszący się do nieco poważniejszej kwestii, spowodował także, że drugim najchętniej czytanym materiałem był tekst o możliwościach postępowania właściciela posesji w momencie, gdy na ogrodzeniu bez jego zgody zawieszono plakat wyborczy. Osoby posiadających prywatne posesje, które zetknęły się z takim problemem, zastanawiały się, czy zgodnie z prawem mogą samodzielnie zerwać plakat, schować go na posesji czy lepiej skontaktować się z odpowiednimi służbami. Temat ten stał się istotny podczas tegorocznej kampanii przed wyborami parlamentarnymi, choć najprawdopodobniej będzie powracał przy okazji wielu następnych wyborów. Kampanie wyborcze to zazwyczaj bowiem czas, gdy ilość nieprawdziwych informacji wzrasta.

Gotowe odpowiedzi oparte na wypowiedziach ekspertów i prawników, które przedstawiliśmy w tekście, stanowiły poradnik postępowania w takiej nietypowej, lecz niekoniecznie przyjemnej sytuacji. Mogły też uchronić przed nawet niezamierzonym popełnieniem wykroczenia lub nawet przestępstwa.

Jawność życia publicznego

Jak duża jest różnorodność zainteresowań naszych czytelników pokazał także trzeci najpopularniejszy materiał, omawiający stopniowe zmiany w zarobkach ówczesnej minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej. W tym przypadku do przeczytania artykułu zachęciły już raczej nie tyle poszukiwania odpowiedzi na nurtujące pytania, ale chęć poznania standardów pracy najwyższych organów i urzędników w państwie.

Duża popularność tekstu udowodniła także, jak potrzebne i doceniane jest docieranie do informacji publicznych, które zgodnie z prawem gwarantuje jawność życia publicznego. W odniesieniu do artykułu o byłej minister edukacji poszukiwane dane zamieszczone były w ogólnodostępnych oświadczeniach majątkowych, ale często otrzymanie informacji, które w teorii powinny być przekazywane opinii publicznej, w praktyce bywało niełatwe. Z urzędami mierzyliśmy się w tym roku nie raz.

Temat wynagradzania najważniejszych osób w państwie, ich majątków, był jednym z ważniejszych w debacie publicznej 2019 r., o czym świadczyła sprawa majątku prezesa NIK Mariana Banasia, jak i samego premiera. Centrum Informacyjne Rządu dwukrotnie w czerwcu odmawiało nam pełnych informacji o zarobkach Mateusza Morawieckiego. Ta odmowa budziła zdziwienie, bo już wtedy było wiadomo, że premier jest kandydatem do Sejmu z dużymi szansami na uzyskanie mandatu posła. A jako poseł będzie musiał podać dokładną kwotę swojego wynagrodzenia, do czego, jako premier, nie jest zobowiązany. Koniec końców minimalną wysokość miesięcznych zarobków premiera wyliczyliśmy sami.

Marian Banaś nie wpisał części majątku do oświadczenia majątkowego
Marian Banaś nie wpisał części majątku do oświadczenia majątkowegotvn24

Tekst o "ewolucji zarobków" minister Zalewskiej był także weryfikacją internetowego wpisu sugerującego ogromną podwyżkę jej płacy, który pojawił się w okresie gorących dyskusji o strajku nauczycieli. Nie tylko więc przedstawiliśmy dane o rządowych wynagrodzeniach, ale także postaraliśmy zaprzeczyliśmy sensacyjnym, lecz nieprawdziwym informacjom rozpowszechnianym na ten temat. Dziś konto, które wtedy podzieliło się fałszywymi danymi, nie istnieje. Jako że tocząca się wokół nich dyskusja dotyczyła zarobków rządzących, wywoływała ogromne emocje. To właśnie w takich sytuacjach internauci są szczególnie narażeni na różnego rodzaju przeinaczenia i manipulacje.

Sędziowie KRS pod lupą

Mogłoby się wydawać, że ze względu na charakterystykę korzystania z mediów społecznościowych największym zainteresowaniem cieszą się tam lżejsze treści, takie jak chociażby najczęściej czytany artykuł o fotomontażu z wielorybem. Zaskoczył nas jednak fakt, że najwięcej interakcji na Facebooku w 2019 roku wywołał nasz tekst o 112 nieusprawiedliwionych spóźnieniach uzasadnień wyroków przewodniczącego nowej Krajowej Rady Sądownictwa Leszka Mazura. Nie tylko ustaliliśmy, że sędzia miał takie zaległości, ale także zapytaliśmy o tę sprawę rzecznika dyscyplinarnego, który innym sędziom stawia zarzuty dyscyplinarne za takie spóźnienia. Ten odpowiedział, że dotąd nie dysponował tą informacją. W listopadzie zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych postawił sędziemu Mazurowi 26 zarzutów popełnienia przewinień dyscyplinarnych polegających na "oczywistej i rażącej obrazie przepisów".

Mazur: jestem chyba najbardziej konsekwentnie ściganym członkiem KRS
Mazur: jestem chyba najbardziej konsekwentnie ściganym członkiem KRStvn24

W tym roku pisaliśmy też o innym sędzim nowej KRS, dr Macieju Nawackim. Potwierdziliśmy, że to on jest autorem skargi w sprawie ujawnienia list poparcia do KRS, w wyniku której prezes UODO wstrzymał udostępnienie tych informacji opinii publicznej. Sędzia przyznał też, że sam się podpisał pod swoją kandydaturą do Rady.

Opinia publiczna nadal nie zapoznała się z listami poparcia do KRS. Ujawnienie informacji, że jeden z sędziów kandydujących do tego gremium poparł sam siebie mnoży wątpliwości i pytania, na które wciąż nie ma odpowiedzi. Czy więcej sędziów podpisało się pod swoją kandydaturą? Czy popierali siebie nawzajem?

Internauci nie dowierzają

Tekstem, który wywołał porównywalnie duże emocje na portalu społecznościowym, co materiał o spóźnieniach przewodniczącego KRS, było potwierdzenie informacji, że minister rolnictwa zamierza uznać żubra i bobra za zwierzęta jadalne. Wielu osobom ta kwestia początkowo mogła wydawać się nieprawdopodobna, dlatego wynik naszej weryfikacji był dla nich zaskakujący i skłonił do wyrażenia swojej opinii w mediach społecznościowych. Oburzenie dużej części internautów było tym większe, że w dyskusji o słuszności uznania bobra za gatunek jadalny użyto m.in. argumentu, że jego ogon "ma ponoć właściwości afrodyzjaków".

Wywołanie dużego zainteresowania w mediach społecznościowych takimi nietypowymi doniesieniami nie powinno dziwić. Dodatkowo tekst odnosił się do kwestii ustawodawczych, a więc politycznych. Takie treści zawsze powodują duże emocje, które przekładają się na zwiększoną liczbę interakcji. Niestety tę zależność często wykorzystują również twórcy nieprawdziwych informacji. Ich materiały mocno polaryzują i dzielą, aby szybko zyskały popularność w sieci i dotarły do jak największej liczby odbiorców.

Podaj dalej

Trzeci najbardziej angażujący tekst swoją popularność zawdzięcza temu, że dotyczył Facebooka oraz odpowiadał na konkretne pytania, które nurtowały internautów. Obalał on tezy sieciowego łańcuszka, którego rozsyłanie i publikowanie na prywatnych tablicach miało rzekomo uchronić przed "upublicznieniem" wszystkich swoich zdjęć i wiadomości. Wiele osób uwierzyło w ostrzeżenie, które dodatkowo powoływało się na wiele różnych aktów prawnych. W rzeczywistości nawet sama kontrola tych dokumentów, a tym bardziej poszukanie informacji w sieci czy kontakt z Facebookiem, potwierdziły, że apel nie ma nic wspólnego z działaniami serwisu.

Kilkuset użytkowników Facebooka postanowiło się podzielić naszym tekstem obalającym autentyczność ostrzeżeń, żeby poinformować lub uspokoić swoich znajomych. W ten sposób, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom czytelników proszących o weryfikację, choć trochę mogliśmy powstrzymać lawinowe rozpowszechnianie się bezsensownego łańcuszka.

Podałem dalej...

W 2019 r. dwa zagadnienia wyjątkowo intensywnie wydawały się obrastać w dezinformację. Jednym z nich są kwestie związane ze środowiskiem. Fake newsy, fałszywe dane i celowo błędne i wybiórcze interpretacje badań na temat zmian klimatycznych, smogu, źródeł energii, itp. padały z ust i spod pióra nie tylko internautów, ale i polityków i innych osób publicznych. Częstym obiektem nieprawdziwych informacji, a nierzadko i hejterskich wpisów, była nastoletnia aktywistka ekologiczna Greta Thunberg. Pisaliśmy o tym w mijającym roku kilkukrotnie.

Jeden z tekstów dotyczących dezinformacji związanej ze zmianami klimatycznymi, który opublikowaliśmy, ujawnił przy okazji banalny mechanizm przejścia fałszywej informacji z czeluści internetu do głównego nurtu. W tym przypadku źródłem jest mało wiarygodna notka na prywatnym portalu, którą wykorzystały ogólnopolskie media. Fake news dotyczył budowy farmy wiatrowej w Niemczech, pod którą rzekomo wycięto 240 hektarów lasu w rezerwacie, co nie zainteresowało organizacji ekologicznych. Kolejne redakcje nie zweryfikowały tych nieprawdziwych informacji, lecz powieliły je w mniej lub bardziej okrojonej formie. Mimo wytknięcia błędu, fałszywe informacje pozostały w przestrzeni publicznej.

Z tego właśnie powodu jednym z najbardziej symptomatycznych dla 2019 r. (a zapewne nie tylko dla niego) artykułów był ten, w którym obalaliśmy twierdzenie, że setki Szwedów przyjeżdżają do Polski w poszukiwaniu azylu. Schematy dezinformacyjne wykorzystane przy tworzeniu tej nieprawdziwej historii były tak typowe, że na ich podstawie można prowadzić edukację zwiększającą świadomość zagrożeń płynących z tego zjawiska.

W jej tle umieszczono uchodźców, którzy rzekomo mieli tak uprzykrzać życie mieszkańcom tego skandynawskiego państwa, że ci w poszukiwaniu spokojnej przystani rzekomo w ogromnej liczbie "uciekali" do Polski.

W rzeczywistości w miejsce Szwecji można wstawić jakikolwiek inny kraj Europy Zachodniej, w którym uchodźcy - jak twierdzą siejące fake newsy portale i internauci - nie tylko "przeganiają" miejscową ludność, ale także przykładowo rzekomo niszczą choinki (jak podobno robią to w Holandii), dążą do usunięcia szopek (jak podobno zrobili to we Francji) czy świątecznych symboli ze stroju św. Mikołaja (jak podobno dzieje się w Belgii).

Fake o przybywających do Polski Szwedach był także alarmujący z tego względu, że jego autentyczność mógł zweryfikować każdy czytelnik, w tym każdy polityk. Tymczasem popularności tym twierdzeniom dodała Beata Mazurek. Dane o osobach wnioskujących o azyl są udostępniane na stronach Urzędu ds. Cudzoziemców i można znaleźć tam jasną informację, że w ostatnich pięciu latach takiego statusu nie przyznano żadnemu Szwedowi. Swojego wpisu o uciekających do Polski Szwedach europosłanka w 2019 r. nie usunęła.

Autor: Michał Istel, Beata Biel / Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Pixabay

Pozostałe wiadomości

"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Po rocznicy rzezi wołyńskiej w sieci pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia szczątki ofiar w zbiorowej mogile. Drastyczny opis informuje o "10 000 czaszkach małych dzieci". Fotografia nie ma jednak nic wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu. Wyjaśniamy, co wiadomo o grobie i ofiarach, które się w nim znajdują.

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

"Biurokratyczny zamordyzm w plastikowym wydaniu" - grzmiał w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, twierdząc, że szwedzka fundacja wykazała wzrost liczby wyrzucanych nakrętek po tym, jak Unia Europejska nakazała przytwierdzać je do butelek. Tylko że to nieprawda.

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy polski polityk wprost podważa zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau, w sieci rozpowszechniane są grafiki AI, które mają imitować autentyczne obrazy pokazujące sceny z tego obozu zagłady. Powstają często na bazie prawdziwych, zachowanych zdjęć. "Manipulowanie takim obrazem dla rozrywki bezcześci go" - przestrzega muzeum. Apeluje o niepodawanie dalej takich postów.

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24