FAŁSZ

Bodnar "musiał zdobyć opinie sądów, by podjąć decyzję"? Posłanka Żukowska nie ma racji

Źródło:
Konkret24
Kiedy opinia Bodnara trafi do prezydenta? Ejchart: mam nadzieję, że dzisiaj albo jutro, to nie ode mnie zależy
Kiedy opinia Bodnara trafi do prezydenta? Ejchart: mam nadzieję, że dzisiaj albo jutro, to nie ode mnie zależyTVN24
wideo 2/5
Kiedy opinia Bodnara trafi do prezydenta? Ejchart: mam nadzieję, że dzisiaj albo jutro, to nie ode mnie zależyTVN24

Według szefowej klubu Lewicy Anny Marii Żukowskiej prokurator generalny Adam Bodnar musiał mieć opinie sądów obu instancji, by przedstawić prezydentowi swój wniosek w sprawie ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Tyle że posłanka powiedziała nieprawdę.

Adam Bodnar, prokurator generalny i minister sprawiedliwości poinformował 23 stycznia o tym, że przekazał prezydentowi Andrzejowi Dudzie akta sądowe w sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. "Do akt załączony został wniosek o nieskorzystanie z prawa łaski wraz ze stanowiskiem PG. Opinia Prokuratora Generalnego nie jest wiążąca dla Prezydenta" - napisano na profilu resortu na platformie X. Kilka godzin wcześniej Marcin Mastalerek, sekretarz stanu i szef Gabinetu Prezydenta RP, mówił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24, że "w dniu, kiedy prezydent dostanie akta i opinię prokuratora generalnego, podejmie decyzję w sprawie ułaskawienia skazanych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika".

Tymczasem wcześniej, 21 stycznia posłanka Anna Maria Żukowska, szefowa klubu Lewicy w Sejmie przekonywała w Radiu Zet, że Adam Bodnar musi mieć opinie sądów, by przedstawić prezydentowi swój wniosek w sprawie ułaskawienia polityków PiS. "Ja uważam, że nie ma świętych krów i nie może być tak, że sobie ci panowie [Kamiński i Wąsik] mają jakąś skróconą procedurę, która ominie wszystkie rzeczy, które w tej procedurze, która jest procedurą na podstawie Kodeksu postępowania karnego, nie na podstawie konstytucji, czyli nie tej prerogatywy właśnie pana prezydenta" - mówiła w programie "7. Dzień Tygodnia". Podkreślała: "I pan minister [Bodnar] musi wszystko to zrealizować. Musi zdobyć opinie sądu pierwszej i drugiej instancji, opinie środowiskowe na temat rodziny, opinie od wychowawców więziennych. To wszystko musi zebrać, żeby móc podjąć decyzję" (pogrubienie od redakcji).

Jednak dwa dni później Adam Bodnar przekazał prezydentowi akta wraz ze swoim wnioskiem bez pytania sądów o opinie. Czy były one konieczne?

Prezydent wszczął postępowanie ułaskawieniowe

Przypomnijmy: prezydent Andrzej Duda pierwszy raz ułaskawił Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w listopadzie 2015 roku, ale zrobił to przed prawomocnym wyrokiem sądu, co zdaniem Sądu Najwyższego - ale też zdaniem wielu prawników - sprawiło, że akt łaski był nieskuteczny. Szerzej tę kwestię wyjaśnialiśmy w Konkret24, przypominając, za co skazano polityków PiS.

W połowie 2023 roku sprawa została przekazana do ponownego rozpatrzenia w Sądzie Okręgowym w Warszawie, który 20 grudnia wydał prawomocny wyrok. Skazał Kamińskiego i Wąsika na dwa lata pozbawienia wolności oraz nałożył na nich pięcioletni zakaz zajmowania stanowisk w administracji. 10 stycznia 2024 roku obaj politycy trafili do więzienia, a już dzień później prezydent Duda ogłosił, że wszczyna postępowanie ułaskawieniowe. Jednocześnie zawnioskował do prokuratora generalnego Adama Bodnara, by ten zawiesił wykonywanie kary i zwolnił z więzienia polityków PiS na czas postępowania.

Tryb bez koniecznych opinii sądów

Jak wyjaśnialiśmy w Konkret24, wszczęcie postępowania ułaskawieniowego w trybie prezydenckim - opisane w Kodeksie postępowania karnego (kpk) - nie jest tym samym, co ułaskawienie na podstawie Konstytucji RP. To drugie spowodowałoby, że Kamiński i Wąsik od razu wyszliby z więzienia. Przy wyborze bowiem sposobu ułaskawienia opisanego w rozdziale 59 Kodeksu postępowania karnego ta procedura jest dłuższa.

Jak nam tłumaczy dr Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska, adwokatka, wicedziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie w Kodeksie postępowania karnego są dwa tryby - dłuższy i krótszy. - W tym pierwszym konieczne są: co najmniej opinia sądu pierwszej instancji i wniosek prokuratora generalnego. W drugim - tylko to drugie. Wybór trybu należy do prezydenta, o czym informuje w piśmie do prokuratora generalnego - wyjaśnia w rozmowie z Konkret24.

Wcześniej, 12 stycznia Adam Bodnar poinformował, że wpłynęło do niego "pismo z 11 stycznia, w którym pan prezydent informuje, że wydał postanowienie o wszczęciu postępowania ułaskawieniowego w trybie artykułu 567, paragraf 2 Kodeksu postępowania karnego w stosunku do pana posła Mariusza Kamińskiego oraz pana posła Macieja Wąsika". "Pan prezydent w postanowieniu, które wydał, postanowił, aby wszcząć postępowanie bez zwracania się o opinię sądów. Żeby nie przedłużać postępowania, o tę opinię nie będę występował. Analizowaliśmy też, na ile jesteśmy związani tym, że prezydent tak wskazał, ale chyba nie widzimy tutaj podstawy do tego, aby w ten sposób postępować. To, co jest wymagane na gruncie przepisów, przedstawimy opinię przez samego prokuratora generalnego w takiej sytuacji" - mówił wówczas szef resortu sprawiedliwości. Jest to zatem ten krótszy tryb opisany w Kodeksie postępowania karnego. - To jest właśnie ten tryb bez konieczności zwracania się o jakiekolwiek inne opinie niż stanowisko prokuratora generalnego. Z politycznego punktu widzenia jest to zrozumiałe, ponieważ można się domyślać, że opinie sądów w sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika byłyby negatywne - uważa dr Gajowniczek-Pruszyńska. Dodaje, że Adam Bodnar mógłby zarządzić sporządzenie wywiadu środowiskowego i wychowawczego, ale tylko w przypadku, gdyby chciał zarządzić przerwę w odbywaniu kary przez polityków PiS.

- Wedle artykułu 567 Kodeksu postępowania karnego prezydent ma dwie możliwości: może zlecić prokuratorowi generalnemu sporządzenie wniosku w sprawie ułaskawienia albo może zlecić prokuratorowi generalnemu sporządzenie wniosku w sprawie ułaskawienia wraz z opiniami sądów. Andrzej Duda wybrał tę pierwszą opcję - wyjaśnia dr Wojciech Górowski, karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Doktor Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska opisuje, że po wniosku prezydenta prokurator generalny musiał się zwrócić do sądów o akta sprawy, zapoznać się z nimi, a następnie przesłać je prezydentowi ze sporządzonym wnioskiem w tej sprawie. "To jest 38 tomów akt jawnych i jeszcze jakieś 10-11 tomów akt niejawnych, z którymi mogę zapoznać się w kancelarii niejawnej" - tłumaczył 15 stycznia w TVN24 Adam Bodnar. Dopytywany, ile to potrwa, Bodnar odpowiedział, że "kilka dni". "To stanowisko, to nie jest stanowisko, które polega na analizie całych akt postępowania, tylko raczej pod kątem procedury ułaskawieniowej. Ja przekażę akta ze stanowiskiem, a później już wszystko w rękach prezydenta, co on z tym zrobi" - powiedział Bodnar.

23 stycznia wiceministra sprawiedliwości Maria Ejchart w rozmowie z dziennikarkami "Faktów" TVN i TVN24 wyraziła nadzieję, że Adam Bodnar prześle akta "dzisiaj albo jutro". Także wówczas tłumaczyła, że są bardzo obszerne. Wcześniej, tego samego dnia o sprawie przekazania akt Ejchart mówiła na antenie Polsat News. "Myślę, że nawet dzisiaj, najdalej jutro się to może zdarzyć" - stwierdziła.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Po rocznicy rzezi wołyńskiej w sieci pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia szczątki ofiar w zbiorowej mogile. Drastyczny opis informuje o "10 000 czaszkach małych dzieci". Fotografia nie ma jednak nic wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu. Wyjaśniamy, co wiadomo o grobie i ofiarach, które się w nim znajdują.

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

"Biurokratyczny zamordyzm w plastikowym wydaniu" - grzmiał w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, twierdząc, że szwedzka fundacja wykazała wzrost liczby wyrzucanych nakrętek po tym, jak Unia Europejska nakazała przytwierdzać je do butelek. Tylko że to nieprawda.

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy polski polityk wprost podważa zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau, w sieci rozpowszechniane są grafiki AI, które mają imitować autentyczne obrazy pokazujące sceny z tego obozu zagłady. Powstają często na bazie prawdziwych, zachowanych zdjęć. "Manipulowanie takim obrazem dla rozrywki bezcześci go" - przestrzega muzeum. Apeluje o niepodawanie dalej takich postów.

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24