Fotografia zniszczonego wiaduktu kolejowego ilustruje rozpowszechniany w mediach społecznościowych przekaz, jakoby białoruscy kolejarze wysadzili wszystkie połączenia kolejowe między Białorusią a Ukrainą, by uniemożliwić transport rosyjskiego sprzętu wojennego. Lecz zdjęcie nie jest aktualne, a na wysadzanie torów przez Białorusinów nie ma dowodów.
Niedawna decyzja Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości nakazująca Rosji wstrzymanie wojny w Ukrainie jest błędnie przypisywana Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu. Wyjaśniamy, jakie są kompetencje obu instytucji, które mają siedziby w holenderskiej Hadze.
Portal był "niezależnym źródłem informacji" od blogerów i mieszkańców ukraińskich miast, a teksty blogera Władimira z Kijowa i redaktor Iriny z Charkowa otwarcie uderzały w rząd Ukrainy. Inne zresztą też. Tyko że portal był częścią rosyjskiej akcji dezinformacyjnej, a autorzy tekstów nie istnieją - są przykładem wykorzystania sztucznej inteligencji w tego typu działaniach.
Kwestia dostaw zbóż znalazła się w centrum uwagi geopolityki po inwazji Rosji na Ukrainę - zauważają eksperci. Światowe dane pokazują, że w 2020 roku Ukraina była drugim po USA pod względem wartości eksporterem zbóż. Dla kilku państw Afryki i Azji jest w ogóle największym dostawcą zboża, a dla Iraku czy Libanu - największym dostawcą tłuszczów roślinnych i zwierzęcych.
Dużo emocji wywołuje rozpowszechniane na Twitterze nagranie, które ma pokazywać przewożenie Najświętszego Sakramentu z katedry w Kijowie do bunkra. "Bóg wynagrodzi tych ludzi", "niesamowicie poruszające" - komentują internauci. Nie to jednak pokazuje film i nie dotyczy on obecnej wojny.
Zebrane w Niemczech dary dla Ukrainy zostały wyjęte z ciężarówek i spalone, żeby zrobić miejsce na transport broni - taki fałszywy przekaz rozpowszechniają użytkownicy Twittera i Facebooka. Na dowód publikują zdjęcie. Wyjaśniamy, co ono przedstawia i jak naprawdę wyglądała sytuacja, której dotyczy.
Pokazywanie, "jak tworzy się ukraińskie fejki", to nowy sposób Rosjan na szerzenie dezinformacji podczas trwającej wojny. Fałszywy fact-checking jest innowacją skierowaną głównie do odbiorców prorosyjskich.
Jedni internauci twierdzą, że to maszeruje armia ukraińska, inni zaprzeczają. Film pokazujący kolumnę wojskową przemieszczającą się na zaśnieżonej trasie budzi dyskusje w sieci. Wyjaśniamy, co to za wojsko.
Po ataku na szpital w Mariupolu ruszyła prorosyjska dezinformacja: że atak był zainscenizowaną przez Ukraińców prowokacją, a ciężarna kobieta na zdjęciu to ucharakteryzowana ukraińska blogerka. Według rosyjskiej ambasady "na zdjęciach wcieliła się w role obu ciężarnych kobiet".
Wizerunki znanych postaci są wykorzystywane do preparowania fałszywych przekazów związanych z wojną w Ukrainie - dla ich twórców nie ma zna znaczenia, czy chodzi o królową angielską, czy znanego narodowca.
Ręka "przechodząca" przez mikrofon, ucięte ramię Putina, odbicie w dzbanku - takie dowody na manipulacje w nagraniu ze spotkania Putina ze stewardesami publikowali w sieci internauci. Film wzbudził ogromną dyskusję. Na prośbę Konkret24 przeanalizował go ekspert od montażu - i tłumaczy, skąd ta dyskusja.
Ludność cywilna jest ofiarą inwazji Rosji, lecz nie wszystkie rozpowszechniane w sieci zdjęcia mające to pokazywać rzeczywiście pochodzą z Ukrainy. Fotografie rannej dziewczynki oraz mężczyzny, który stracił dom, są stare i powstały w innych krajach.
Rosyjska inwazja na Ukrainę jest wykorzystywana przez środowiska antyszczepionkowe do szerzenia w sieci teorii spiskowej, jakoby pod osłoną wojny międzynarodowa społeczność chciała przeforsować "globalny traktat pandemiczny" dający WHO "potężną władzę nad światem". Tłumaczymy, na czym polega fałsz i manipulacja w tej teorii.
Częścią wojny informacyjnej, która towarzyszy inwazji Rosji na Ukrainę, są fake newsy tworzone pod marką dużego medium. To celowe fałszerstwa mające dyskredytować media, które rzekomo wyolbrzymiają to, co się teraz dzieje w Ukrainie.
Wiadomość o zestrzeleniu rosyjskiego samolotu w pobliżu Odessy podawano w mediach społecznościowych zilustrowaną archiwalnym zdjęciem. Ta fotografia nie powstała podczas wojny w Ukrainie.
Zgodnie z celem prorosyjskiej dezinformacji - czyli podważaniem faktu inwazji na Ukrainę - o słynnym zdjęciu zrobionym pierwszego dnia ataku pisze się, że "nie ma nic wspólnego z wojną w 2022 roku" i jest efektem "planu globalistów". Lecz to jest prawdziwe zdjęcie i prawdziwa ofiara rosyjskich pocisków.
Rozsyłane w sieci zdjęcie mające przedstawiać ostrzelany pod Kijowem "pociąg paliwowy z Białorusi wraz z torami" to obraz z katastrofy kolejowej w Polsce 12 lat temu. Błędnie wykorzystuje się go do ilustracji bieżących wydarzeń.
Będą służyć w międzynarodowym batalionie - piszą internauci o Gruzinach, którzy rzekomo "przylecieli pomóc Ukraińcom". To komentarze do nagrania pokazującego gruzińskiego żołnierza wysiadającego z samolotu. Nie jest to jednak ani aktualny film, ani lotnisko w Ukrainie.
Celem ataku Rosji na Ukrainę jest likwidacja sieci tajnych laboratoriów wytwarzających broń biologiczną - to nagłaśniana teraz w internecie teoria spiskowa, która powiela prorosyjską narrację. To fałsz. USA zaprzeczyły, że w Ukrainie są amerykańskie laboratoria wojskowe.
Podawane w mediach społecznościowych informacje o walczących ukraińskich pilotach nie zawsze są ilustrowane zdjęciami akurat tych osób. Radzimy uważać przy rozpowszechnianiu takich wpisów.
Rozsyłana w sieci rzekoma okładka kolejnego wydania amerykańskiego magazynu "Time", na której widać zdjęcie Putina z hitlerowskim wąsikiem, nie jest prawdziwa.
Według rozsyłanych w sieci postów przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow miał powiedzieć w swoim wystąpieniu, że Czeczeni "nie chcą i nie mają ochoty walczyć z narodem ukraińskim". Lecz udostępniane wideo jest montażem z tego wystąpienia - całość nie daje złudzeń, że Kadyrow wesprze Rosję.
Ogromną popularność zdobyło w mediach społecznościowych zdjęcie pokazujące żołnierzy ukraińskich i białoruskich, którzy mają walczyć teraz z rosyjskim agresorem. Ale to stara fotografia, krąży w sieci co najmniej od sześciu lat.
Krótko po ataku Rosji na Ukrainę w sieci zaczęły krążyć fragmenty nagrania przedstawiającego między innymi przesłuchiwanie ukraińskich wojskowych przez prorosyjskich separatystów. Ostrzegamy: wbrew opisom dołączanym do filmów nie przedstawiają one aktualnych wydarzeń.
W mediach społecznościowych krąży krótkie wideo, na którym widać jak transporter opancerzony jest obrzucany koktajlami Mołotowa. To jest nagranie z Kijowa - ale z 2014 roku.
Zdjęcie dzieci obserwujących przejazd czołgów z ukraińską flagą jest rozsyłane w internecie z opisem "dzieci wojny" jako aktualne – to nieprawda. Fotografia jest stara.
Zanim Rosja zaatakowała Ukrainę, razem z prorosyjskimi separatystami przeprowadziła szereg prowokacji, które miały stanowić pretekst do interwencji. Prezentujemy materiały z akcji pod fałszywą flagą, które zostały zweryfikowane przez dziennikarzy i analityków.
Stare zdjęcia, materiały z innych części świata, dezinformujące wpisy. Napaść Rosji na Ukrainę wywołała lawinę informacji i komentarzy w mediach społecznościowych. Weryfikujemy to, co pierwszego dnia ataku publikowali internauci w sieci.
Dziennikarz w australijskiej telewizji oświadczył, że z powodu COVID-19 zmarły w tym kraju tylko 83 osoby - a internauci podchwycili przekaz i rozsyłają jako dowód, że pandemia jest oszustwem. Tylko że to nieprawda, bo dziennikarz źle przytoczył statystyki.