Od "operacji specjalnej" do "wojny ojczyźnianej". Ewolucja kremlowskiej propagandy

Źródło:
Konkret24
Dr hab. Legucka: reżim putinowski nie czuje się pokonany
Dr hab. Legucka: reżim putinowski nie czuje się pokonanyTVN24
wideo 2/4
Dr hab. Legucka: reżim putinowski nie czuje się pokonanyTVN24

Przez rok od rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę wiele się zmieniło w rosyjskiej propagandzie. Na początku w Rosji umniejszano znaczenie ataku na sąsiedni kraj. Po ogłoszeniu częściowej mobilizacji przekonywano, że to wojna z Zachodem o istnienie ojczyzny. Teraz informuje się już społeczeństwo o "wielkiej wojnie ojczyźnianej".

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W nocy z 23 na 24 lutego 2022 roku Władimir Putin wygłosił przemówienie, w którym poinformował, że wydał rozkaz rozpoczęcia "specjalnej operacji wojskowej" w Donbasie. Kiedy emitowano je w mediach, rosyjskie samoloty już bombardowały ukraińskie lotniska, a rosyjscy żołnierze wkraczali na terytorium Ukrainy, nie tylko do Donbasu. W ten sposób zaczęła się wojna, która trwa już dokładnie rok.

Przemówienie Putina było nie tylko oficjalnym ogłoszeniem inwazji na Ukrainę, ale nadało ton rosyjskiej propagandzie w pierwszych miesiącach wojny. Od tamtego czasu wiele zmieniło się jednak nie tylko na froncie, ale i w samym sposobie opowiadania Rosjanom o "specjalnej operacji wojskowej", która nawet w ustach rosyjskich polityków bywała już "wojną". W rocznicę rozpoczęcia rosyjskiej inwazji pokazujemy, jak ewoluowała kremlowska propaganda i dlaczego była zmuszona do takich zmian.

"Specjalna operacja wojskowa" i brak ataków na cywilów

Bezpośrednio przed rozpoczęciem rosyjskiej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę Władimir Putin wygłosił dwa przemówienia: 21 lutego 2022 uzasadniał uznanie przez Rosję niepodległości tzw. republik ludowych - donieckiej i ługańskiej, a w nocy z 23 na 24 lutego 2022 tłumaczył, dlaczego Rosja została rzekomo zmuszona do wkroczenia na terytorium Ukrainy. W obu przypadkach argumentacja była bardzo podobna, a dodatkowo stała się podstawą rosyjskiej propagandy w pierwszych tygodniach i miesiącach wojny.

Putin mówił: "Zdecydowałem się przeprowadzić specjalną operację wojskową. Jej celem jest ochrona ludzi, którzy przez osiem lat byli ofiarami zastraszania i ludobójstwa ze strony kijowskiego reżimu. W tym celu będziemy dążyć do demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy oraz postawienia przed sądem tych, którzy popełnili liczne krwawe zbrodnie na ludności cywilnej, w tym na obywatelach Federacji Rosyjskiej".

Putin wydał rozkaz przeprowadzenia operacji militarnej w ukraińskim Donbasie
Putin wydał rozkaz przeprowadzenia operacji militarnej w ukraińskim DonbasieTVN24

Szczegółowa argumentacja Putina brzmiała następująco: to Ukraina była agresorem i "planowała zorganizować blitzkrieg w Donbasie". Zagrożone miało być nie tylko życie Rosjan w Donbasie, ale też ich rosyjska tożsamość. Padły oskarżenia o "agresywną rusofobię i neonazizm" społeczeństwa ukraińskiego. Sam neonazizm miał nawet zostać "wyniesiony do rangi państwowej" po "wspieranym przez Zachód zamachu stanu", czyli zmianie władzy po Euromajdanie w 2014 roku. Drugim agresorem naturalnie jawiło się NATO. "Teraz, gdy NATO rozszerza się na wschód, sytuacja naszego kraju z roku na rok staje się coraz bardziej niebezpieczna" - mówił rosyjski prezydent.

Ten kierowany do Rosjan przekaz można jednak uznać za celowo złagodzony: w oficjalnej propagandzie Rosja nie zaatakowała Ukrainy, a jedynie rozpoczęła "specjalną operację wojskową" na wschodzie kraju w celu obrony rosyjskojęzycznej ludności cywilnej przez ukraińskim reżimem. Co więcej, Putin fałszywie zapewnił, że "nasze plany nie obejmują okupacji terytoriów ukraińskich".

Ten przekaz zaczęto powielać w państwowej propagandzie. Rosyjska telewizja państwowa starała się nie nadawać rosyjskim działaniom w Ukrainie zbyt dużej rangi. W pierwszych dniach inwazji informowano przede wszystkim o ukraińskich żołnierzach, którzy przykładowo mieli "chować się za ludnością cywilną". Jednocześnie cały czas zapewniano, że rosyjska wojska atakują jedynie cele wojskowe za pomocą "precyzyjnej amunicji". Za każdym razem, kiedy światowe media informowały o atakach Rosjan na ludność cywilną, propaganda starała się znaleźć dowody na to, że w rzeczywistości była to ukraińska prowokacja. Najbardziej znane przykłady takiej dezinformacji to zaprzeczanie rosyjskiej odpowiedzialności za zbombardowanie teatru w Mariupolu i masakrę ludności cywilnej w Irpieniu i Buczy.

Najważniejsze było jednak unikanie słowa "wojna" w oficjalnych komunikatach i propagandzie. Zarówno czołowi propagandyści, pracownicy państwowych mediów i politycy trzymali się terminu "specjalna operacja wojskowa". Głównym celem tej nowomowy miało być zamazywanie obrazu pełnoskalowej inwazji, którą Rosja od początku kwietnia, po porażce w walce o Kijów, zawęziła do południowo-wschodniej Ukrainy.

Zaprzeczanie faktom w sześciu językach. Tak działa rosyjska dezinformacja >>>

Kontrofensywa, mobilizacja i "wojna"

Niepowodzenie w założeniu szybkiej "specjalnej operacji wojskowej" pociągnęło za sobą tak duże zmiany na froncie, że wymogły one zmiany w oficjalnej propagandzie. We wrześniu Ukraińcy rozpoczęli kontrofensywę, która doprowadziła m.in. do odbicia Chersonia spod okupacji, a pod koniec miesiąca Władimir Putin ogłosił "częściową mobilizację", która docelowo miała objąć nawet 300 tys. poborowych. Był to ważny moment w wojennej propagandzie Kremla, ponieważ coraz trudniej było ukrywać przed Rosjanami zakres rosyjskich działań w Ukrainie i przede wszystkim skalę zgonów wśród żołnierzy nazywanych już wtedy "obrońcami", w domyśle: "obrońcami ojczyzny".

W ostatnich miesiącach 2022 roku w rosyjskich mediach zaczęto miejscami nawet poruszać temat tabu, czyli potencjalną możliwą porażkę w Ukrainie. Oczywiście rozważano ją w odpowiednim kontekście, który miał zachęcić Rosjan do mobilizacji: zaczęto mówić o konieczności walki o przyszłość Rosji. Kilkudniowa "specjalna operacja specjalna" stała się wojną obronną o przetrwanie ojczyzny.

Samo zakazane słowo "wojna" na przełomie 2022 i 2023 roku padło zresztą z ust samego Władimira Putina. Prezydent Rosji użył go 21 grudnia 2022 w czasie konferencji prasowej z udziałem dziennikarzy akredytowanych na Kremlu. "Naszym celem jest zakończenie tej wojny i będziemy do tego dążyć" - powiedział Putin, dodając, że "Rosja nie odmawia negocjacji pokojowych z Ukrainą". Na początku roku o "wojnie" można było przeczytać też np. we wpisach rosyjskich polityków w mediach społecznościowych. "Sama decyzja Paryża o przekazaniu Ukrainie bojowych wozów piechoty nie zmieni biegu wojny" - napisał 7 stycznia 2023 na Telegramie rosyjski senator Aleksiej Puszkow.

Słowo "wojna" zaczęło się też pojawiać na antenie państwowej telewizji, choć tylko w wypowiedziach niektórych nagrywanych Rosjan. Najważniejsi pracownicy telewizji do dziś trzymają się terminu "specjalna operacja wojskowa".

Dowiedz się, jak rozpoznać fałszywe narracje o wojnie w Ukrainie

"Już nie hybrydowa, a prawie prawdziwa" wojna z Zachodem

Narracja na temat wojny obronnej o przetrwanie ojczyzny potrzebowała jednak jasno nakreślonego wroga, agresora. Wraz z kolejnymi dostawami zachodniego sprzętu na Ukrainę propaganda zaczęła więc tworzyć spójny obraz, w którym "specjalna operacja wojskowa" przeciw ukraińskiemu reżimowi stawała się powoli wojną z całym światem zachodnim.

Oczywiście obraz NATO jako agresora był obecny w rosyjskiej propagandzie już wcześniej: nawet nie tyle od początku wojny, co na długo przed jej rozpoczęciem. Jasny sygnał do zaostrzenia tej narracji dał jednak 22 stycznia 2023 minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, który podczas wizyty w Republice Południowej Afryki stwierdził, że "kiedy mówimy o tym, co dzieje się w Ukrainie - to jest tam wojna. Już nie hybrydowa, a prawie prawdziwa, którą Zachód od dawna planował przeciw Rosji". Jego zdaniem celem Zachodu jest "zniszczenie wszystkiego, co rosyjskie - od języka po kulturę - co było na Ukrainie od stuleci i zakaz mówienia ludziom w rodzinnym języku".

"Wielka wojna ojczyźniana"

Od tego momentu przekaz o wojnie Rosji z Zachodem lub z NATO prowadzonej na terenie Ukrainy stawał się coraz popularniejszy, a jednocześnie coraz mocniejszy. Pojawiła się także nowa oś narracyjna: wydarzenia na Ukrainę coraz częściej zaczęto porównywać do "wielkiej wojny ojczyźnianej". Tym terminem w Rosji określa się II wojnę światową, która dla Rosjan oznacza walkę z III Rzeszą po jej ataku na ZSRR w 1941 roku.

Przejście od "specjalnej operacji wojskowej" do "wielkiej wojny ojczyźnianej" w rosyjskiej propagandzie ma jeden cel: przekonać Rosjan, że walka w Ukrainie jest sprawą całego narodu i nie powiedzie się bez ogromnej mobilizacji społecznej. Propaganda przekonuje, że podobnie jak w XX wieku wysiłek wszystkich mieszkańców ZSRR pozwolił pokonać hitlerowskie Niemcy, tak i teraz tylko pełne oddanie sprawie, chociażby poprzez zgodę na pobór członków swoich rodzin czy zgodę na przestawienie gospodarki na tory wojenne, może przynieść zwycięstwo. Jedynym zadaniem propagandzistów była zmiana przeciwnika: Niemcy są już nim tylko jako jeden z członków NATO, ale na pierwszy plan wysunięto Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię, które w czasie II wojny światowej walczyły razem z ZSRR.

Te zasadniczą zmianę rosyjskiej propagandy zauważył m.in. amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). W raporcie z 18 stycznia 2023 przeanalizowano wystąpienie Władimira Putina z okazji rocznicy przerwania blokady Leningradu w 1943 roku. Obchody związane z II wojną światową stały się dla rosyjskiej prezydenta dobrą okazją, żeby jasno sformułować nowe wytyczne dla rosyjskiej propagandy. "Putin powiedział, że siły radzieckie przerwały 'ludobójstwo Leningradu' nazistowskich Niemiec i porównał to z tym, jak współczesna Rosja walczy z 'ukraińskimi neonazistami' w Donbasie" - pisali analitycy ISW. "Celem jest zwiększenie poparcia dla przedłużającej się wojny"- dodali.

Zaproponowana przez Putina nowa narracja została przechwycona przez rosyjskie media. Jej najnowszym paliwem stały się dostawy niemieckich czołgów leopard zaoferowane Ukrainie przez szereg państw zachodnich, w tym same Niemcy. W szeregu programów publicystycznych rosyjskiej telewizji, prowadzonych przez czołowych propagandzistów (przede wszystkim Władimira Sołowjowa) od razu po ogłoszeniu tej decyzji zaczęto głosić, że po niemal 100 latach "niemieckie" lub "nazistowskie" czołgi będą walczyć z rosyjskimi "obrońcami".

W tym sensie po roku trwania rosyjskiej inwazji propaganda zatoczyła koło, czyli powróciła do straszenia i mobilizowania Rosjan nazistami, przed którymi przyszło się im bronić. Nie są to już jednak wyłącznie sami Ukraińcy, a wszystkie kraje natowskie, które zdecydowały się wspierać militarnie Ukrainę, m.in. wysyłając jej czołgi niemieckiej produkcji. Przede wszystkim nie jest to już "specjalna operacja wojskowa", którą można skończyć w kilka dni przy pomocy regularnej rosyjskiej armii. To "wielka wojna ojczyźniana", której powodzenie zależy od wszystkich Rosjan.

Jest też "ojczyźniana" w tym sensie, że od jej wyniku ma zależeć przyszłość rosyjskiej ojczyzny. Wprost powiedział to Władimir Putin w swoim wystąpieniu przed Zgromadzeniem Narodowym 21 lutego 2023: "Elity Zachodu nie ukrywają swojego celu: zadać, jak mówią wprost, strategiczną klęskę Rosji. Co to dla nas znaczy? Oznacza to koniec z nami raz na zawsze, czyli zamiar przeniesienia lokalnego konfliktu w fazę globalnej konfrontacji. Tak to wszystko rozumiemy i odpowiednio zareagujemy, bo w tym przypadku mówimy o istnieniu naszego kraju".

Czytaj w Konkret24: Trendy w dezinformacji w 2022 roku

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Gdy jedne znikają, pojawiają się nowe. W serwisie YouTube nastąpił wysyp kanałów z filmami promującymi prezydenta Karola Nawrockiego. Tworzone przez sztuczną inteligencję materiały wydają się niedopracowane, ale budzą emocje - a o to chodzi. Widać w nich klasyczne mechanizmy dezinformacji. Jakby ktoś sprawdzał, które historie chwytają za serce. Jakby badano potencjał, który w przyszłości można wykorzystać.

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

Źródło:
TVN24+

Wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Berlinie ponownie uruchomiła w Polsce dyskusję o reparacjach wojennych - a właściwie o tym, jak nazywać teraz nasze żądania. Bo prezydent twierdzi, że "punktem wyjścia jest raport reparacyjny", ale poseł PiS i były wiceszef MSZ mówi, że reparacje to "określenie medialne". W dyskusji widać zmianę narracji polityków prawicy.

Od "reparacji" do "zadośćuczynienia". To jednak nie to samo

Od "reparacji" do "zadośćuczynienia". To jednak nie to samo

Źródło:
Konkret24

Mający milionowe zasięgi influencer rozważa w nagranym filmie, "czy sytuacja z dronami to było celowe działanie Rosji". Polityk Konfederacji zastanawia się, "skąd ta pewność", że drony były rosyjskie. Polscy eurodeputowani oskarżają Unię Europejską, że "nakręca prowojenną histerię w Polsce" i że zagrożenie ze strony Rosji to wina Zachodu. Oto jakie echa rosyjskich narracji znajdujemy w popularnych teraz nagraniach na Facebooku.

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń ma post z nagraniem pokazującym rzekomo, jak rozpędzona tesla uderza w sklep sieci Biedronka. Jedni twierdzą, że to zapis z monitoringu; inni podejrzewają komputerową symulację. Faktem jest, że do podobnego zdarzenia doszło.

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24