Dezinformacja w 2024 roku. Trzy niebezpieczne zjawiska. Nowy aktywny gracz

Źródło:
Konkret24
Michał Istel z Konkret24 o badaniach na temat wpływu dezinformacji na Polaków
Michał Istel z Konkret24 o badaniach na temat wpływu dezinformacji na PolakówTVN24
wideo 2/6
Michał Istel z Konkret24 o badaniach na temat wpływu dezinformacji na PolakówTVN24

Rosja doprowadziła do perfekcji mechanizmy dezinformacji, a tanie narzędzia wyzwoliły potęgę sztucznej inteligencji. Ofiarami tych zjawisk w 2024 roku stali się zarówno poszczególni obywatele, jak i całe demokracje. Na nowego, aktywnego gracza, jeśli chodzi o dezinformację wymierzoną w Polskę, wyrósł Mińsk.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W styczniu 2024 roku szef unijnej dyplomacji Josef Borrell zapowiedział, że ten rok "stanie się głównym celem dla dezinformacji i ingerencji zagranicznych". Miał na myśli przede wszystkim ważne dla świata i Europy wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych i wybory do Parlamentu Europejskiego, ale także istotne w skali regionalnej wybory parlamentarne w Gruzji, prezydenckie w Mołdawii i Rumunii. Na koniec 2024 roku wiemy już, że słowa Borrella były prorocze. Prorosyjska dezinformacja starała się wpływać na decyzje wyborców w różnych regionach świata - i nie był to jedyny sposób, w jaki Rosjanie atakowali demokracje.

Niezależnie od miejsca prowadzenia takich operacji cele były podobne: pogłębianie podziałów społeczeństw, polaryzacja opinii, podkopywanie zaufania do oficjalnych instytucji, wprowadzanie radykalnych przekazów do publicznej dyskusji, kreowanie domniemanego wroga. Chodziło o budowanie nieufności wobec określonych grup: demokratycznych rządów, naukowców czy ekspertów, a przede wszystkim imigrantów - zarówno spoza Europy, jak i z Ukrainy.

Analitycy Ośrodka Analizy Dezinformacji NASK w raporcie podsumowującym 2024 rok napisali, że "podstawową i najważniejszą linią obrony przed dezinformacją jest świadome społeczeństwo obywatelskie". Jakich procesów wywierania wpływu powinniśmy więc być świadomi? Przedstawiamy trzy główne obszary, w których działania dezinformacyjne w 2024 roku były najbardziej widoczne i szczególnie niebezpieczne. W tym wypadku nie można już bowiem mówić o incydentach. Szczególnie, gdy takie działania wspierają już otwarcie politycy.

Dezinformacja kontra demokracja. Cel: "oszustwo wyborcze"

Określenia "demokracja" i "dezinformacja", mimo że w języku polskim brzmią podobnie, wykluczają się. Rok 2024 pokazał wyraźnie, że dezinformacja jest nastawiona obecnie przede wszystkim na zwalczanie demokracji i podkopywanie zaufania obywateli do ugruntowanych, demokratycznych procesów - takich jak np. wybory. Poligonem doświadczalnym dla twórców dezinformacji w tym zakresie stało się społeczeństwo Stanów Zjednoczonych przed listopadowymi wyborami prezydenckimi.

FAŁSZ
Fałszywka grupy Storm-1516 na temat Tima Walza informowała, jakoby politykowi postawiono zarzuty o molestowaniex.com

Głównym graczem była Rosja, a powiązane z nią grupy działały w sposób skoordynowany, masowo i często już bez ukrywania się. Przykładem jest związana z Kremlem formacja Storm-1516 - to farma trolli odpowiedzialna za tworzenie i rozpowszechnianie sfałszowanych zdjęć i nagrań mających wpłynąć na decyzje amerykańskich wyborców.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Fałszywe ofiary, zmyślone zdarzenia. Grupa Storm-1516 manipuluje wyborcami w USA

Ważnym motywem dezinformacji związanej z wyborami były narracje o zmanipulowanym procesie wyborczym, a tym samym o potencjalnie sfałszowanych wynikach. W USA takie przekazy jeszcze przed wyborami powielali m.in. politycy republikańscy na czele z Donaldem Trumpem. W mediach społecznościowych podkręcano je nagraniami mającymi udowadniać np., że maszyny do głosowania nie działają poprawnie, a jeden wyborca może głosować kilkukrotnie. W sprawie jednego z takich nagrań interweniowało nawet FBI, które poinformowało, że osoby deklarujące, iż głosowały kilkakrotnie wcale nie są Haitańczykami - jak podawano w fałszywkach - tylko "rosyjskimi aktorami wpływu".

Dezinformacyjne tezy o "sfałszowanych wyborach" w 2024 roku nie dotyczyły tylko Stanów Zjednoczonych. Eksperci Ośrodka Analizy Dezinformacji NASK w raporcie "Dezinformacja w wyborach na świecie" stwierdzili: "Na podstawie obserwacji narracji dezinformacyjnych w czasie procesu wyborczego na Tajwanie, w Meksyku, USA, Senegalu, RPA, Polsce oraz licznych krajach Unii Europejskiej można postawić tezę, że trend 'fraud election' (z ang. oszustwo wyborcze) jest głównym bądź jednym z głównych obecnych przy procesach wyborczych w 2024 roku".

W Europie prokremlowska dezinformacja nasiliła się przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w czerwcu. Komisja Europejska w oficjalnym komunikatach w pierwszej połowie 2024 roku informowała o "intensyfikacji rosyjskich wpływów", a wiceszefowa KE Vera Jourova mówiła, że wachlarz działań dezinformacyjnych był dostosowany do danego państwa i obejmował akcje od prostych manipulacji nagraniami lub zdjęciami do zaawansowanych deep fake'ów stworzonych przy użyciu sztucznej inteligencji.

Jeszcze mocniej Rosjanie działali w nienależącej do UE Mołdawii, gdzie przed październikowymi wyborami prezydenckimi odnotowano nie tylko wyjątkowe nasilenie kampanii dezinformacyjnych, lecz także przykłady przekupywania wyborców przez osoby mające związki z Rosją.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ostrzeżenie od trzech sojuszników: Rosja spiskuje przed wyborami w Mołdawii

Ostatnim akordem kampanii dezinformacyjnych w 2024 roku dotyczących demokratycznych procesów okazały się wybory prezydenckie w Rumunii. Pierwszą turę wygrał prorosyjski polityk Calin Georgescu, któremu wcześniejsze sondaże nie dawały żadnych szans na zwycięstwo. Zanim doszło do drugiej tury, rumuński sąd konstytucyjny unieważnił wybory, powołując się na raport służb wywiadowczych, z którego wynikało, że w trakcie pierwszej tury doszło do zorganizowanych cyberataków na systemy wyborcze, w które zaangażowany był zewnętrzny "aktor państwowy". Udowodniono, że na TikToku przeprowadzono skoordynowaną kampanię promującą Georgescu za pieniądze pochodzące z nieznanych źródeł. "Zagraniczna ingerencja i dezinformacja: to, co wydarzyło się w czasie wyborów w Rumunii, jest dzwonkiem alarmowym dla nas wszystkich!" - napisała w komentarzu Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim po tym, jak Komisja Europejska wszczęła dochodzenie w sprawie roli TikToka podczas rumuńskich wyborów.

Specjalista od badania dezinformacji w internecie dr hab. Dariusz Jemielniak, profesor Akademii Leona Koźmińskiego, w komentarzu przesłanym Konkret24 ocenia, że "dramatyczną zmianą" widoczną w 2024 roku było "doprowadzenie do perfekcji mechanizmów dezinformacji politycznej przez Rosję". "Szczególnie uwidoczniło się to w Mołdawii, ale działania były zauważalne w wielu innych krajach, także w Polsce i do dziś nie napotkały na proporcjonalny odpór" - stwierdza ekspert. "Choć mamy w UE coraz więcej projektów monitorujących dezinformację (jest np. European Digital Media Observatory i grupa projektów HADEA, są też inicjatywy pojedynczych państw członkowskich), to jednak wydaje się, że na walkę z dezinformacją i wojną informacyjną powinny pójść znacznie większe środki" - uważa.

Dezinformacja antyukraińska. Cel: zniechęcić do pomocy Ukrainie

Kolejny rok wojny w Ukrainie przyniósł kolejną falę antyukraińskiej dezinformacji. Wykorzystując rosnącą niechęć do Ukraińców w Europie - w tym w Polsce - prokremlowskie ośrodki propagandy nasiliły przekaz o tym, że Ukraińcy właściwie tylko się bogacą dzięki wojnie, że nie warto i nie należy im pomagać. Największym beneficjentem międzynarodowej pomocy dla Ukrainy, zamiast ukraińskiego wojska, mają być rzekomo władze Ukrainy na czele z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i jego rodziną. Według wielu dezinformacyjnych narracji w 2024 roku za otrzymywane środki pomocowe mieli oni rzekomo kupować drogie samochody czy nieruchomości.

FAŁSZ
Miliony odsłon generowały w sieci posty z przekazem, jakoby Zełenski kupił we Francji luksusowy hotelx.com

Tak więc np. prezydent Ukrainy miał rzekomo kupić kasyno na Cyprze, luksusowy hotel w Alpach czy rezydencję króla Karola w Wielkiej Brytanii. Jego żona Ołena Zełenska miała nabyć luksusowe bugatti, a teściowa - willę w Egipcie. W ramach narracji o trwonieniu pieniędzy z pomocy rozpowszechniano przekaz, jakoby w Kijowie otwarto dzięki tym środkom pierwszy kryty stok narciarski. Tego typu przekazy łączą co najmniej trzy rzeczy: są nieprawdziwe, wpisują się w prokremlowską wojnę informacyjną, mają przekonać odbiorców spoza Ukrainy, że dalsze pomaganie temu krajowi nie ma sensu.

OGLĄDAJ W TVN24GO: "Wirus z Kremla". Reportaż o rosyjskiej dezinformacji

W Konkret24 opisaliśmy jedną z kremlowskich akcji, której celem jest m.in. osłabienie zachodniego wsparcia dla Ukrainy. To "Operacja podcięcie" prowadzona przy użyciu sztucznej inteligencji (AI, artificial intelligence) już od 2023 roku w szeregu krajów, w tym w Polsce. E jej ramach dyskredytuje się ukraińskie władze i przekonuje, że wojna w Ukrainie zmierza do zwycięstwa Rosji.

Dezinformacja z pomocą sztucznej inteligencji. "Prezent dla reżimów"

Już w 2023 zauważaliśmy w internecie i mediach społecznościowych zalew materiałów graficznych generowanych przez sztuczną inteligencję - lecz w 2024 roku zaczęto je masowo, systematycznie wykorzystywać w kampaniach dezinformacyjnych. Same produkty stały się bardziej profesjonalne. Wytwory AI (z ang. artificial intelligence) są coraz trudniejsze do zidentyfikowania - szczególnie przez przeciętnego odbiorcę mediów społecznościowych - i pojawiają się przy różnych tematach. Wygenerowane przez sztuczną inteligencję grafiki, filmy czy materiały audio w 2024 roku wykorzystywano więc w przekazach politycznych - jak np. we wspomnianej wyżej rosyjskiej "Operacji podcięcie" i podczas walki wyborczej w USA - czy dotyczących znanych osób (np. fak news o Elonie Musku i "silniku wodnym"), ale również w narracjach związanych z głośnymi wydarzeniami.

Przykładem tego ostatniego zastosowania AI były fake newsy rozpowszechniane podczas powodzi w południowo-zachodniej Polsce czy katastrof pogodowych w innych częściach świata. Generowane komputerowo obrazy mające zwiększać nastrój zagrożenia w sytuacji, gdy naprawdę dzieje się coś niebezpiecznego, szczególnie mocno oddziałują na odbiorców. Tego typu dezinformacja bazuje bowiem na ludzkim strachu, a sugestywne obrazy tylko go zwiększają.

CZYTAJ W KONKRET24: "Operacja podcięcie". 500 kont, 17 nagrań po polsku

Sztuczna inteligencja była w 2024 roku masowo wykorzystywana też w różnego rodzaju internetowych oszustwach mających na celu wyłudzenie danych osobowych lub przejęcie konta w bankach czy mediach społecznościowych. Firma Meta - właściciel m.in. Facebooka, Instagrama i Whatsappa - w raporcie za trzy kwartały 2024 roku poinformowała, że cyberprzestępcy używali AI do tworzenia fałszywych zdjęć profili wykorzystywanych przy oszustwach, do masowego powielania danych treści czy nawet do generowania filmów z prezenterami telewizyjnymi, którzy na spreparowanych nagraniach mieli uwiarygadniać kampanie oszustw.

Takie przestępcze działania obserwowaliśmy też w polskiej sieci - np. w lipcu, w czasie tenisowego turnieju na Wimbledonie, w mediach społecznościowych pojawiło się budzące wątpliwości nagranie z Igą Świątek. Okazało się, że to spreparowany przy użyciu sztucznej inteligencji film z wizerunkiem polskiej tenisistki służący oszustom do promowania na Facebooku stron z fałszywą inwestycją w projekt Baltic Pipe.

Kadr z nagrania deep fake, w którym wykorzystano wizerunek Igi Świątek Facebook, NASK

Coraz większa konkurencja na rynku sztucznej inteligencji sprawia, że narzędzia stają się coraz tańsze, a tym samym coraz łatwiejsze do wykorzystywania przez oszustów i twórców dezinformacji. Dariusz Jemielniak określa to już "eksplozją tanich narzędzi do generowania tekstu, obrazu, dźwięku i wideo, które w sposób praktycznie doskonały są w stanie imitować rzeczywistość". "Tworzenie dezinformacji stało się niemal bezkosztowe i mało czasochłonne, co dla reżimów totalitarnych czy dla środowisk antyszczepionkowych (skądinąd często finansowanych przez te pierwsze) było doskonałym prezentem" - zauważa prof. Jemielniak.

Ekspert: nowa rola Mińska

Doktor Michał Marek z Uniwersytetu Jagiellońskiego, założyciel Fundacji Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa, zwraca uwagę na kolejne zjawisko. "Jeden z wyraźnych trendów, które przejawiły się w kwestii dezinformacji zewnętrznej w 2024 roku, dotyczył wyjątkowej aktywizacji strony białoruskiej. Kwestia jest niepokojąca, gdyż wydaje się, iż ciężar działań dotyczących infekowania polskiej infosfery przekazem zza wschodniej granicy przejął na siebie Mińsk" - tłumaczy w przesłanej Konkret24 analizie. Jego zdaniem wobec koncentrowania się ośrodków moskiewskich na innych kierunkach Mińsk może skoncentrować swoje zdolności i zasoby właśnie na kierunku polskim. "Niepokojący jest przy tym udział obywateli RP w procesie działań dezinformacyjnych Mińska. Strona białoruska wyraźnie prowadzi aktywne działania z zakresu prób pozyskiwania Polaków do współpracy nie tylko z zakresu działań wywiadowczych, lecz również pracy na rzecz aparatu dezinformacyjnego" - zauważa dr Marek.

Tu głównym "bohaterem" jest oczywiście były sędzia Tomasz Szmydt, który 6 maja 2024 roku w Mińsku pojawił się na konferencji prasowej, na której zapowiedział zrzeczenie się swojego stanowiska w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie i zwrócił się do białoruskich władz z wnioskiem o azyl. Tłumaczył, że rezygnacja i wyjazd na Białoruś to wyraz "protestu przeciwko polityce prowadzonej przez władze polskie wobec Białorusi i Rosji". W czerwcu Sąd Okręgowy w Warszawie wydał Europejski Nakaz Aresztowania za podejrzanym o szpiegostwo Szmydtem, o co wnioskowała prokuratura. Za byłym sędzią wystawiony jest list gończy. Odkąd Szmydt przebywa w Białorusi, angażuje się w prokremlowską propagandę, na profilach mających do niego należeć publikowane są treści zbieżne z polityką Rosji. Szmydt odwiedzał rosyjskie i białoruskie media, gdzie kreował się na ofiarę "polskiego reżimu" oraz wychwalał reżimy białoruski i rosyjski.

Tomasz Szmydt w rosyjskich mediach: w stacji RT i kanale Władimira SołowiowaVkontakte/Rutube

CZYTAJ W KONKRET24: Tomasz Szmydt w machinie propagandy Kremla. "Wielowektorowa operacja"

"Wyraźnym trendem, który przejawił się w 2024 roku, jest ponadto coraz poważniejsze zaangażowanie w proces popularyzacji w Polsce rosyjskiej i białoruskiej dezinformacji powszechnie znanych portali czy tygodników opiniotwórczych" - kontynuuje dr Marek. "O ile w latach ubiegłych pewne narracje o stricte antyukraińskim czy antynatowskim charakterze nie trafiały na okładki tygodników, dziś część środowisk medialnych akceptuje publikacje wprost promujące tezy zgodne z interesem Moskwy. Dane zjawisko wymaga szczególnej analizy i uwagi" - uważa ekspert.

Również białoruskie media poświęcają więcej miejsca Polsce, przedstawiając ją jako zagrożenie dla demokracji i kraj dążący do konfliktu ze wschodnimi sąsiadami. Na przykład w lipcu telewizja Białoruś 1 wyemitowała propagandowy film pt. "Nieludzie". Przedstawiał historie o rzekomych brutalnych działaniach strażników granicznych Polski, Litwy i Łotwy na granicy z Białorusią. Jednocześnie pokazał Białoruś jako kraj, który udziela migrantom pomocy medycznej i humanitarnej.

Propagandowy materiał pt. "Nieludzie" na stronie telewizji Białoruś 1 tvr.by

Popularne dezinformacyjne narracje białoruskiego systemu propagandy głoszą, że Polska odpowiedzialna jest między innymi za: znęcanie się nad migrantami, podrzucanie zwłok z terytorium Polski na Białoruś, wywołanie "kryzysu" migracyjnego, pomocnictwo przy nielegalnym przekraczaniu granicy Polski z Białorusią.

CZYTAJ W KONKRET24: "Szpryca", obwód i granica. Co o Polsce głosi białoruska propaganda

Trendy wciąż aktualne. Dezinformacja o klimacie, Ukraińcach, Unii Europejskiej

Poza opisanymi wyżej zjawiskami w 2024 roku nadal obserwowaliśmy działania dezinformacyjne środowisk antyszczepionkowych, antyklimatycznych czy antyunijnych. I wciąż były to akcje masowe, często skoordynowane, nie raz wspomagane przez polityków - również polskich. W ramach takich akcji dominowały pewne narracje.

Teorie spiskowe o klimacie Już w 2023 roku obserwowaliśmy nawrót działań dezinformacyjnych poddających w wątpliwość konsensus naukowy dotyczący zmian klimatycznych - czyli fake newsy mające przekonać opinię publiczną, że naukowcy i media kłamią na temat zmian klimatu. W 2024 się to nasiliło, czemu sprzyjały gwałtowne zjawiska pogodowe, które szczególnie dotknęły ludzi i były szeroko opisywane przez media. Wśród nich były powodzie w Europie Środkowo-Wschodniej, w tym w Polsce; powódź błyskawiczna w Hiszpanii czy pożary w Stanach Zjednoczonych.

Po takich wydarzeniach w sieci następował zwykle wysyp komentarzy zwolenników teorii spiskowych - twierdzili, że powodem tych zjawisk nie są zmiany klimatu wywołane działaniem człowieka, tylko sztuczne ingerencje w pogodę czy nawet "broń pogodowa", np. amerykański program wojskowy HAARP. Szczególnie dużo takich przekazów pojawiło się po powodzi, która nawiedziła w październiku południowo-wschodnią Hiszpanię.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: "Tajemniczy statek", "broń pogodowa". Zalew fałszywych tez o powodzi w Hiszpanii

Uchodźcy z Ukrainy mają w Polsce "lepiej niż Polacy" Rosyjskie i prorosyjskie źródła starały się przekonywać nieustannie mieszkańców krajów graniczących z Ukrainą, że przyjęci dwa lata temu uchodźcy z tego kraju mają lepsze warunki do życia niż oni. W 2024 roku rozpowszechniano więc w polskiej sieci informacje, jakoby: - "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać w Polsce 10 tys. zł miesięcznie w ramach różnych świadczeń; - Ukraińcy mieli być "najliczniejszą grupą studentów" Akademii Policji w Szczytnie; straszono że w polskiej policji zatrudnia się coraz więcej obywateli Ukrainy; - polski Senat miał przyjąć uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi.

Jak weryfikowaliśmy w Konkret24, te przekazy były nieprawdziwe, a ich celem było jedynie wzmaganie niechęci do ukraińskich uchodźców w Polsce. Szczególnie aktywni w takich tematach byli politycy Konfederacji, którzy wielokrotnie w politycznych publicznych dyskusjach wytykali rządowi, że lepiej traktuje uchodźców z Ukrainy niż Polaków.

Unia Europejska "zakazuje" Przeciwnicy regulacji europejskich nie ustawali w przekonywaniu, że UE wymyśla coraz to nowe zakazy, ograniczając wolność jednostki. Błędne interpretacje pomysłów UE dotyczących polityki klimatycznej, szczególnie Europejskiego Zielonego Ładu, rozpowszechniano w mediach społecznościowych i serwisach podających się za rzekomo informacyjne. Ale pojawiały się też w wypowiedziach polityków, głównie Konfederacji, Suwerennej Polski oraz Prawa i Sprawiedliwości.

W ramach antyunijnej dezinformacji w 2024 roku dowiadywaliśmy się więc, jakoby UE "dla ratowania planety planuje zakazać uprawy warzyw i owoców na własne potrzeby". Albo że Unia zakaże kawy - czyli że rzekomo nowe rozporządzenie unijne dotyczy zakazu "sprzedaży niektórych produktów, w tym również kawy, jeżeli firma nie udowodni, że jej produkcja nie ma związku z wylesianiem". Politycy m.in. Konfederacji chętnie powielali fake newsa orzekomym zakazie pomp ciepła od 2026 roku.  Rozpowszechniano też fake newsy, że "Unia chce zakazać napraw samochodów starszych niż 15 lat" oraz że nastąpi "koniec ogrzewania pelletem i drewnem przez restrykcyjne unijne normy jakości powietrza". A już szczególnie poruszył internautów fałszywy przekaz o tym, że UE zakazała produkcji chipsów o smaku bekonowym.

FAŁSZ
Dezinformacja w polskiej sieci przeciwko rzekomym regulacjom unijnym x.com

Przeinaczanie bądź wyolbrzymianie proponowanych w UE przepisów działa szczególnie na odbiorców będących zwolennikami partii krytykujących politykę UE lub - jak w przypadku Konfederacji - głoszących wręcz konieczność polexitu. Dlatego w 2025 roku nie należy raczej oczekiwać zaniku takiej dezinformacji.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy "To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy Unia zakazała chipsów o smaku bekonu? To nie tak Zielony Ład zakaże uprawy własnych warzyw i owoców? KE: "całkowicie bezpodstawne" twierdzenie

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: JRdes / Shutterstock.com

Pozostałe wiadomości

Mający milionowe zasięgi influencer rozważa w nagranym filmie, "czy sytuacja z dronami to było celowe działanie Rosji". Polityk Konfederacji zastanawia się, "skąd ta pewność", że drony były rosyjskie. Polscy eurodeputowani oskarżają Unię Europejską, że "nakręca prowojenną histerię w Polsce" i że zagrożenie ze strony Rosji to wina Zachodu. Oto jakie echa rosyjskich narracji znajdujemy w popularnych teraz nagraniach na Facebooku.

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń ma post z nagraniem pokazującym rzekomo, jak rozpędzona tesla uderza w sklep sieci Biedronka. Jedni twierdzą, że to zapis z monitoringu; inni podejrzewają komputerową symulację. Faktem jest, że do podobnego zdarzenia doszło.

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Jednym z fałszywych przekazów po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej jest ten, że znalezione drony były klejone taśmą i to ma być dowód, że zrobiono je chałupniczo w Ukrainie. Przestrzegamy: to rosyjska dezinformacja. Wyjaśnienie, skąd ta taśma na dronach, jest proste.

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom został zniszczony wskutek działań po pojawieniu się bezzałogowych obiektów, czuje się wręcz zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24