Dla Artura Dziambora nowe prawo jest idiotyczne i sprawia, że ginie więcej ludzi. Sprzeciwia się temu posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Co mówią dane?

To znana prokremlowska narracja, że Ukraińcy zatrudniają aktorów, by słać w świat przekaz o ofiarach wojny.

To fake news pasujący do tezy rosyjskiej propagandy.

Użyto w nim autentycznej fotografii premiera, który w Kijowie składał wiązankę, ale pod innym pomnikiem.

Adam Andruszkiewicz oskarżył rząd PO-PSL o zdradę stanu, twierdząc, że ten zablokował budowę tarczy antyrakietowej. Tylko że decyzję o tarczy podjął kto inny. 

Dane OECD nie potwierdzają tezy wiceministra zdrowia.

Nie po raz pierwszy PiS wykorzystuje to twierdzenie w politycznym przekazie.  

Tyle rzeczy się w nim nie zgadza, że zdaniem ekspertów to "parodia filmu antyszczepionkowego".

Na najbliższym posiedzeniu Sejmu Lewica ma złożyć wniosek o głosowanie projektu ustawy likwidującej przedawnienie przestępstw dotyczących wykorzystywania seksualnego nieletnich.

Internauci powołują się na pewien dokument. Nie mają racji.

Taka narracja pojawiła się zaraz po uchwaleniu programu 500 plus, ale nie jest prawdziwa.

"Granda", "skandal", "barbarzyńcy" - tak internauci reagują na informację o rzekomym odstrzeleniu ponad 40 łosi.

Rozpowszechniany film jest fałszywką.

Wideo sprzed 11 lat wykorzystano do fałszywego przekazu, że polscy żołnierze walczą i giną w Ukrainie.

Wbrew opisom te nagrania nie przedstawiają aktualnych wydarzeń.

Jak sprawdziliśmy, podobne opowieści krążyły w innych krajach od wielu lat.

Niestety pokazuje prawdę. Wyjaśniamy.

Jarosław Kaczyński zapowiedział, że roczna kwota wsparcia może zostać podwojona.

Nowego szpitala nie będzie. Ale będą nowe możliwości.

Transkobieta miała obnażać się przed dziećmi, więc ich matki ją pobiły - z takim przekazem rozchodzi się nagranie. Lokalne media podają inną przyczynę.

Analizujemy wystąpienia Kaczyńskiego z ostatniego miesiąca. 

Według internautów nagranie ma pochodzić z Gdyni, ale to nieprawda.

Spojrzeliśmy do danych.

Fotografie krążą w sieci od lat.

Według internautów ten samolot zestrzelono niedawno - to nieprawda.

Wątku politycznego, plakatów i Smoleńska w opowiedzianej przez prezesa PiS historii nie było.

Prokremlowskie konta i serwisy w internecie natychmiast po wybuchu rakiety w Przewodowie rozpoczęły akcję dezinformacyjną.

W oryginalnym nagraniu słychać, że mieszkańcy krzyczeli co innego.

Taki scenariusz nie jest możliwy.

Prezes PiS powiela republikańską narrację, która wynika z błędnego odczytania rządowego dokumentu.